Jak jest w Skanii? Moje rowerowe wrażenia z jazdy wzdłuż wybrzeża Bałtyku + porady praktyczne

Skania wydaje mi się być niesłusznie pomijana w planach wakacyjnych Polaków. Ba, pomijana jest nawet w planach weekendowych! Dziwi mnie to mocno, gdyż jest to przecież rzut kamieniem od Polski, a loty z Polski są tanie jak barszcz. A nawet tańsze. Nic tylko brać podręczny, na miejscu wypożyczyć auto lub (najlepiej!) rower i jazda.

Wiedzieliście, że całą Szwecję zamieszkuje 350 000 łosi i 260 000 reniferów!? Jeśli oglądaliście vloga, to tak!  I o ile na południu niemożliwym jest spotkanie renifera, to powiem szczerze, że przy tak ogromnych liczbach miałem cień nadziei, że jednak łosia uda się pierwszy raz w życiu spotkać. Czy się udało? Niestety musiałem obejść się smakiem. Choć z drugiej strony, we wrześniu zaczyna się ich okres godowy i mogą być niebezpieczne, więc może to i dobrze, że do spotkania nie doszło? Zwłaszcza, że te niezgrabne jeleniowate potrafią na krótkich odcinkach rozpędzać się nawet do 50-60km/h. Byłoby ciężko zwiać…

Dzisiaj chciałem zaprosić Was do pierwszego z dwóch tekstów o Skanii – najbardziej na południe wysuniętego regionu Szwecji. Tekstu praktycznego, o tym jak się tam dostać, jak się poruszać gdzie wypożyczyć rower, a także o samych trasach rowerowych, noclegach i jedzeniu. Natomiast ciekawym miejscom przyjrzę się w drugim tekście, który napiszę w przyszłym tygodniu. Pierwszy tekst znajdziecie tutaj: Szwecja – ciekawe miejsca, atrakcje, co warto zobaczyć w Skanii?

Skania – wzdłuż wybrzeża południowej Szwecji

Do Szwecji wybrałem się na zaproszenie tamtejszej organizacji turystycznej. Poprosili mnie, abym przetestował ich ścieżki, sprawdzili jak się podróżuje rowerem wzdłuż wybrzeża Skanii, a także stworzył dla nich materiał wideo „Dzień dobry Szwecja” którym będą mogli promować się na świecie jako ciekawa destynacja rowerowa. Film ten można zobaczyć poniżej – tak samo zresztą jak vloga :)

Ale, czy aby faktycznie jest to ciekawa destynacja rowerowa? W kręceniu (zarówno rowerem jak i kamerą) towarzyszył mi tym razem Piotrek z kanału Gdzie Bądź i zgodnie stwierdzamy, że południowa Szwecja to naprawdę atrakcyjne, warte odwiedzenia miejsce. Zwłaszcza rowerem, zwłaszcza dla osób o kondycji niewystarczającej na trudne podjazdy i wymagające trasy. Zwłaszcza dla ludzi ceniących sobie spokój, ciszę i nie przepadających za upałami.

Jak wyglądała nasza trasa? Przetestowaliśmy trzy ścieżki rowerowe biegnące wzdłuż wybrzeża. Tutaj zamieszczę poglądową mapkę, natomiast pod nią nieco szerszy opis wraz z linkami do dokładnych tras.

Jakby ktoś chciał, tutaj ślady GPX wszystkich tras w całości:

O ile przedstawiona na niebiesko trasa Sydkustleden będzie ukończona w całości w przyszłym roku, o tyle dwie pozostałe są już gotowe w stu procentach. Trzeba jednak zaznaczyć, że przejechane przez nas odcinki są jedynie fragmentami dłuższych tras, bo na ten przykład Kattegatleden (pomarańczowa) z Helsingborga ciągnie się aż do Goeteborga i liczy sobie 395 km, a Sydostleden (czerwona) biegnie 250 km na północ do Växjö, czyli sporo dalej niż jechaliśmy my. Niestety nie mieliśmy czasu przejechać wszystkich ścieżek w całości, a zależało nam na przejechaniu każdej choć w jakimś fragmencie, więc musieliśmy iść na kompromis.

W ogóle zapraszam też do Stories, gdzie na bieżąco wrzucaliśmy spontaniczną relację :)

Ścieżka Kattegatleden – pierwsza trasa rowerowa Szwecji

A dokładniej mówiąc – pierwsza krajowa trasa rowerowa Szwecji i zarazem najlepsza ścieżka roku 2018 w całej Europie! Podzielona jest na 8 głównych etapów i łączy ze sobą miasta – Helsingborg, Höganäs, Ängelholm, Båstad, Laholm, Hamstad, Falkenberg, Varber, Kungsbacka i Goeteborg. Całość praktycznie w 100% biegnie wzdłuż wybrzeża, więc pod kątem kondycyjnym jest bardzo łatwa. Jedynym utrudnieniem może być wiatr od morza, niemniej jest on z reguły okresowy, a czasem nawet obróci się tak, że pomaga w jeździe.

My natomiast przejechaliśmy 115-kilometrowy odcinek Helsingborg – Båstad i z niego zamieszczam kilka fotografii poniżej.

Tutaj znajduje się dokładny fragment trasy, który przejechaliśmy.

 

Ścieżka Sydkustleden – szwedzka nadzieja

Jak powiedziano mi w informacji turystycznej w Ystad – ścieżka ma być ukończona w przyszłym roku (update 2019: JUŻ JEST!). Znaczy to tyle, że wszystkie fragmenty są już oznaczone, trasy wykończone, dukty leśne przygotowane. Trasa ta jest naprawdę pięknie poprowadzona, wiedzie przez wiele ciekawych miejsc (o ciekawych miejscach na wszystkich trasach przeczytacie w drugim wpisie) i jak twierdzą w informacji w Ystad – ma szansę na zdobycie nagrody za najlepszą ścieżkę w przyszłych latach.

Powiem szczerze, że jeśli miałbym zrobić jakiś ranking, to patrząc na ilość świetnych miejsc na trasie Sydkustleden, to uznałbym ją za najbardziej godną uwagi ze wszystkich trzech. Choć w sumie mogłoby to być krzywdzące dla pozostałych, bo też są naprawdę mega widokowe i ładne…

Przejechaliśmy jej całą długość, w większości po istniejących fragmentach ścieżki, a tam, gdzie się nie dało wbijaliśmy na boczne drogi. Drogi, które swoją… drogą (hehe) są absolutnie spokojne i mało uczęszczane. Od biedy można nimi nawet jechać cały czas i w ogóle się tego nie odczuje.

Dokładna trasa jaką jechaliśmy znajduje się tutaj, natomiast poniżej kilka fotografii z samej trasy.

 

Trasa Sydostleden – wschodnim wybrzeżem Skanii

Uściślając – trasa rowerowa Sydostleden zaczyna się w Skanii, jednak biegnie dalej na północ do Smalandii, gdzie się kończy. Sydostleden podzielona jest na 7 fragmentów i liczy sobie łącznie 274 km (my przejechaliśmy 100 km). Biegnie przez takie większe miasta i miejscowości jak Simrishamn, Brösarp, Kristianstad, Sölvesborg, Karlshamn, Fridafors,Tingsryd i Växjö.

Jaka jest sama ścieżka? Najbardziej zróżnicowana ze wszystkich. Jeśli ktoś obawia się, że szybko znudzi mu się jazda przy morzu, to będzie to odpowiedni wybór. Podobnie jak dwie pozostałe także i Sydostleden biegnie wzdłuż morza, jednak odbija od niego w kilku miejscach i wiedzie przez naprawdę ładne okolice, co bardzo urozmaica widokowo wycieczkę.

Tutaj fragment, którym jechaliśmy, no i znowu kilka fotografii :)

Szwecja południowa – informacje praktyczne

Jako, że w tym wpisie chciałem się przyjrzeć tylko i wyłącznie aspektom praktycznym, które pomogą Wam zorganizować i zaplanować podróż do Skanii, czas właśnie na porady. Zacznijmy może od tego jak się do Skanii dostać i jak po niej przemieszczać.

Promem lub samolotem do Szwecji?

Dostać się do Szwecji można na kilka sposobów. Pomińmy samochód, którym można tam dojechać przez Danię, a skupmy się na innych środkach transportu.

Promy z Polski do Szwecji kursują między innymi na linii Gdynia – Karlskorona. Pływa tam linia Stena Line, którą też wybraliśmy w naszej drugiej podróży do Szwecji w 2019 roku. Czas płynięcia to około 7 godzin i płynie się przez noc. Powiem szczerze, że jest to bardzo fajne doświadczenie i o wiele lepsze niż lot samolotem!

Jak coś relacja z drugiej wycieczki do Szwecji znajduje się tutaj:

A jak to wychodzi samolotem? Najlepiej! Można dolecieć np. do Malmö albo Kopenhagi , jednak polecam zdecydowanie pierwszą opcję. Dlatego, że dzięki temu zaoszczędzicie na czasie, ale przede wszystkim na pieniądzach. Zarówno tych wydanych na pociąg, którym trzeba z Danii się wydostać, ale też na samym locie, gdyż do Kopenhagi są zwyczajnie droższe. Na ten przykład koszt biletów do Malmö na przyszły piątek (i powrót w niedzielę) to 85 zł w dwie strony Wizzairem. I takich lotów do Malmö poniżej 100 zł jest naprawdę sporo z 4 Polskich miast – z Gdańska, Poznania, Katowic czy Warszawy.

Wypożyczenie rowerów w Skanii

Dolecieliśmy! Co z rowerami? Jeśli nie lubicie bawić się z transportem własnych, można je wypożyczyć na miejscu. Na ten przykład w wypożyczalni, z której korzystaliśmy my – Travel Shop z Helsingborga. Polecam – rowery dobre, a chłopaki w siedzibie (na dworcu autobusowym) mówią po polsku. Koszt wypożyczenia roweru trekkingowego na jeden dzień to 123 zł (300 SEK), natomiast na tydzień 515 zł (1250 SEK).

Oferują też transport rowerów gdziekolwiek zechcecie (albo ich odebranie). Jednak ciut to kosztuje. Jeśli chcecie zaoszczędzić, to przetransportujcie sobie rower z Helsingborga pociągiem (czytaj następny punkt), albo zabierzcie ze sobą swój rower. Wizzair przewozi w cenie ~160zł w jedną stronę. Dobrze tylko go spakujcie. Tutaj więcej o przewożeniu roweru samolotem.

Szukasz innych ciekawych miejsc na rower? Zapraszam do wpisu z najlepszymi trasami na rower w Polsce i blisko granicy

Rowery można też wypożyczyć w wielu miejscach po drodze na trasie Kattegatleden. Pełna lista wypożyczalni znajduje się tutaj. Wybierzcie „Show all paths”; Bicycle hire” i kliknijcie show.

Jak przemieszczać się po Szwecji? Transport publiczny – pociągi

Co, jeśli wypożyczyliście rower w Helsingborgu, ale chcecie startować rowerem z innego miasta? Są co prawda autobusy, jednak znacznie wygodnie będzie wsiąść  po prostu w pociąg i dojechać na miejsce startowe, gdziekolwiek sobie je wymyślicie. Pociągami z Helsingborga (lub Malmö, jeśli rower macie ze sobą) dojedziecie właściwie na każdą z tych trzech tras. Czy to do Goeteborga, do Båstad, do Trelleborga (tak jak my), do Ystad, Kristianstad (stamtąd wracaliśmy pociągiem) albo nawet do Växjö, jeśli zechcecie zrobić ciut więcej kilometrów rowerem. Do wyboru do koloru.

Bilety jak coś możecie kupić sobie w aplikacji Skanetrafiken, która działa całkiem spoko. Nie planujcie jednak podróży pociągiem na styk (np. przy powrocie na lotnisko itd.) bo niestety dość często pociągi się spóźniają. Nasze w większości przypadków, niektóre przyjechały nawet 30 min po planowanym czasie.

Przykładowe ceny pociągów w szwedzkiej Skanii wyglądają następująco. Za tę samą cenę można pojechać gdziekolwiek w obrębie Skanii:

  • Malmö – Ystad: 105 SEK (43 zł)
  • Malmö – Kristianstad: 105 SEK (43 zł)
  • Malmö – Helsingborg: 105 SEK (43 zł)

Noclegi w Skanii. Gdzie spać jadąc wzdłuż szwedzkiego wybrzeża?

Byliśmy w Szwecji przez tydzień, każdego dnia spaliśmy w innym miejscu. Każde z tych miejsc mega polecam, zwłaszcza te w mniejszych miejscowościach, niż miastach jak Malmö czy mniejsze Ängelholm. Oczywiście do Malmö nic nie mam, bardzo estetyczne i ładne miasto, jednak umówmy się, że nocleg w lesie, albo z widokiem na morze i maleńki port, to jest dopiero sztos. I wszystkie poza Malmö i Ängelholm właśnie takie były. A dokładniej mówiąc spaliśmy:

  • W Mölle, w Hotelu Kullaberg (ten widok z okna na port! :D I w ogóle całe Mölle ma świetny klimat). Jak coś sporo tańsze w Molle jest First Camp Mölle ze swoimi rewelacyjnymi domkami!
  • W Ängelholm, w hotelu Best Western Plus Hus 57
  • W Båstad, w Hotelu Skansen. Jak coś tańszy nocleg można zarezerwować kawałek dalej w Rasta Hallandsåsen.
  • W Malmö, w First Hotel Jörgen Kock (bardzo spoko cena!)
  • W Ystad, w hotelu z 1793 roku Sekelgården! (w ogóle miasto Ystad jest rewelacyjne!!!)
  • W Simrishamn, w hotelu Svea (również mega lokalizacja z widokiem na mały port!)
  • W Andrarums, w hotelu Kaffestugan Alunbruket  (Nie ma go na bookingu, ale zdecydowanie nocleg wyjazdu. Co prawda nie nad morze, ale te domki, ten las… coś pięknego. Zerknijcie na vlog i przewińcie do 8:46.)

Mam świadomość, że niektóre noclegi mogą być dla kogoś zbyt kosztowne. Dlatego też podrzucam link do ogólnej przeglądarki – wpiszcie nazwę miejscowości, kliknijcie „najniższa cena” i z pewnością znajdziecie coś odpowiedniego dla siebie na trasie. Będzie mi bardzo miło, jeśli zarezerwujecie nocleg z któregokolwiek z moich powyższych linków – nawet tego, do ogólnej wyszukiwarki. Dzięki temu będę miał kilka groszy prowizji od bookingu (Wam nic więcej nie nalicza). Bardzo jestem Wam wdzięczny za taką formę dziękowania za tworzone treści! :)

Szwedzkie jedzenie – restauracje, sklepy, ceny

Ceny jedzenia w Szwecji nie są wcale takie złe, jak wielu sądzi. Oczywiście nie jest tak tanio jak u nas, ale umówmy się… w żadnym zachodnim kraju nie jest taniej niż w Polsce.

W wielu szwedzkich miejscowościach można trafić na przybrzeżne kantyny, bary czy restauracje, które oferują sporo dobrego jedzenia (głównie bazującego na rybach!), gdzie ceny są bardzo akceptowalne. W takim miejscach niepodzielnie króluje  śledź. Jakkolwiek nie przepadam, to śledź z żurawiną, albo kandyzowaną, różową cebulką wymiata.

Przykładowe ceny:

  • Koszt takiej porcji ze śledziem (Stekt Stil) jak powyżej wynosi mniej więcej 70-80 SEK (29-32 zł)
  • Burger śledziowy kosztuje w okolicach 50 SEK (16 zł)
  • Burger z frytkami w restauracji to już cena od 130 SEK (55 zł) w górę.
  • Stek z frytkami w dobrej restauracji kosztuje od 200 SEK (82 zł).
  • Piwo w knajpie od 60 SEK (25 zł) za 0.5l w górę

Pamiętajcie, że można też wybrać się na obiad w porze lunchowej w godzinach 12-15, gdzie z reguły jest taniej i zawsze do zjedzenia jest jakiś fajny zestaw za mniej niż 120 SEK (50 zł).

Jeśli natomiast chodzi o ceny w sklepach spożywczych, to kilka przykładów:

  • banany 1 kg 22 SEK  (9 zł)
  • bagietka 14 SEK (5,7 zł)
  • pączek 20 SEK (8 zł)
  • mleko 1 litr 10 SEK (4 zł)
  • Pepsi 2 litry 20 SEK (8 zł)
  • 500g pierś z kurczaka 110 SEK (45 zł)
  • Piwo 0.5 litra od 36 SEK (15 zł). Aha, w sklepach poza 3.5% piwem brak jest innego alkoholu. Są specjalnie do tego przeznaczone miejsca.

Inne informacje praktyczne o południowej Szwecji

Jeszcze kilka kwestii na koniec, których nie miałem gdzie przydzielić. Mam nadzieję, że pomogą Wam zaplanować wycieczkę do Szwecji. A jeśli ktoś w Szwecji był i zechciałby coś dopisać do moich porad to będzie mi mega miło. Najlepiej będzie w punktach:

  • Trasy rowerowe w Szwecji są świetnie oznaczone, można jechać praktycznie bez GPS’a lub mapy… choć wiadomo, że awaryjnie warto je mieć.
  • Trasa Sydkustleden nie jest otwarta jak mówiłem, więc nie jest też w pełni oznakowana. Jednak w sporej części już też.
  • Na trasach tych jest masa ciekawy miejsc i innych możliwości spędzania czasu (kajaki, trekkingi itd). Więcej napiszę o tym w drugim tekście ze Szwecji.
  • Tutaj znajdziecie oficjalne strony ścieżek – Kattegattleden, Sydostleden. Możecie znaleźć na nich dużo informacji praktycznych, ciekawych miejsc po drodze, miejsc noclegowych, gastronomicznych, sklepów itd. Ścieżka Sydkustleden nie ma jeszcze oficjalnej strony.
  • Zabierzcie ze sobą lepiej karty płatnicze, bo jak mówiłem we vlogu, wiele hoteli i restauracji w ogóle odeszło od fizycznych pieniędzy. Można płacić tylko i wyłącznie kartą.
  • Są momenty, gdzie nie ma wiele sklepów czy restauracji po drodze (np. spora część pomiędzy Ystad i Simrishamn), więc lepiej się zaopatrzcie w jakąś kanapkę i coś do picia.

To tyle tym razem! Dzięki za uwagę i dotrwanie do końca. Do następnego! :)

 

Podobało się? Zostań na dłużej!

Informacje o nowych treściach wprost na Twojego e-maila. Bez spamu!
Dołącz do ponad 200 000 obserwujących osób i zgarnij jednorazową mega promocję na moje książki!

35 komentarzy

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.