Architektura marokańska w większości przypadków jest prosta, niezbyt wyrafinowana, niedoskonała, a czasem trąci od niej na kilometr bylejakością. Odchylające się od pionu ściany, wklęsłe stropy i krzywe okna to standard spotykany na każdym kroku. Jednak architektura ta zachwyca jak mało która!
Mimo wszystko jest coś w tych budowlach, co łapie za serce. Coś wybitnie zachwycającego, co powoduje, że na każdym kroku łapię za aparat. Nie jestem pewien z czego to wynika, ale być może dzieje się tak, ze względu na ten skromny, surowy, wręcz ascetyczny styl? Albo właśnie chodzi o tą niedoskonałość? Może to ona tak przypadła mi do gustu? Kiedy nieustannie doświadczam w zachodnim świecie równych kątów, idealnie prostych linii, gładkich elewacji, lśniącego szkła i metalu, mimowolnie szukam od tego odpoczynku, jakiegoś kontrastu? I właśnie znajduję go w w tych zupełnie odmiennych, nieidealnych, nieregularnych i szorstkich budowlach?
Kasby, czyli jednorodzinne fortecace
Kasby to budowle charakterystyczne dla krajów Maghrebu. W szczególności dla Maroka, gdzie ich największe skupiska są na południe od Atlasu, czyli dokładnie tam, gdzie biegła nasza trasa. Jako pierwsi zaczęły budować je zamożne rodziny berberskie, którzy nazywali je „tighremt”. Nazwę „kasba” budynki te zawdzięczają zaś przybyłym na te tereny w latach 661-750 Umajjadom (ród arabski). Kasba po arabsku oznacza fortecę lub trzcinę i aktualnie nieco już zatraca swoje znaczenie, gdyż wiele nowych budowli wzorowanych na kasby buduje się z żelbetonu i powstają one już typowo pod turystykę. Nie ma nic wspólnego ani z fortecą, ani tym bardziej trzciną.
W zamyśle, pierwotnie były to wolnostojące fortece zamieszkiwane przez jedną rodzinę. Budowane na planie kwadratu, gdzie w każdym rogu znajduje się górująca nad budynkiem wieża obronna. Powstają z suszonej na słońcu cegły,a także mieszanki gliny, słomy i kamieni. Dodatkowo stropy wzmacnia się drewnianymi belami i i trzciną, aby zbyt szybko się nie zawaliły.
Bo niestety, kasby, ale też wszystkie inne budowle marokańskie stawiane z tych samych materiałów, nie są zbyt wytrzymałe. Tak jak już mówiłem w ostatnim vlogu, o ile nie pada, jest dobrze, jednak jeśli przychodzi pora deszczowa, materiał ten szybko nasiąka i zaczyna się sypać. Tak naprawdę nieremontowane kasby i inne budowle tego typu, już po kilkunastu latach, maksymalnie kilku dekadach są ruinami nienadającymi się do mieszkania. Jeśli zaś ktoś o nie dba jest szansa, że przetrwają maksymalnie 100 lat. Starszych kasb jest bardzo niewiele w Maroku.
Największe skupiska Kasb i Ksarów (o których za chwilę) są jednak gdzieś indziej. Głównie znajdują się one na drodze z Warzazat do Zagory, która to jest nazywana Doliną Tysiąca Kasb, a także wzdłuż rzeki Dades i Toodra i dalej w okolicach Errachidia i Rissani. Bardzo ładnie obrazuje to poniższa mapa autorstwa Rogera Mimo (polecam jego stronę).
My natomiast jechaliśmy wzdłuż rzeki Dades, gdzie widoki także niczego sobie…
Ksary. Magiczne, filmowe…
Mniej więcej na tych samych terenach, jednak znacznie wcześniej powstawał ksary, czyli ufortyfikowane, niemałe siedziby ludzkie, które często znajdowały się w oazach, a także na szlakach karawan. W wspomnianym vlogu popełniłem drobny błąd i powiedziałem, że to kasby dawały schronienie karawanom i pobierały od nich podatki i opłaty za ochronę, jednak chodziło mi oczywiście o ksary.
Na ich terenie znajdowało się wszystko, co potrzebne do przetrwania i normalnego funkcjonowania osady. Było niewielki plac główny gdzie wymieniano się towarami, studnie, spichlerz, obora, meczet no i oczywiście wiele domów mieszkalnych. Co bogatsze rodziny stawiał sobie zaś kasby.
Jako, że łatwiej jest zebrać siłę roboczą i pieniądze potrzebne na remont i utrzymanie, kiedy to żyje się we wspólnej komunie, to też ksary miały większe szansę przetrwać długie setki lat w przeciwieństwie do zdanych tylko na siebie, pojedynczych kasb. Przykładowo szacuje się, że najpopularniejszy ksar Ajt Bin Haddu liczy sobie blisko 500 lat, a są ponoć i takie, których historia sięga nawet 900-1000 lat wstecz.
Poniższą panoramę, przedstawiającą właśnie Ajt Bin Haddu przesuńcie sobie w bok :)
Ksar ten jest jednym z piękniejszych, o ile nie najpiękniejszym tego typu obiektem w Afryce Północnej. Swoją fenomenalnie wkomponowaną w zbocze górskie bryłą i ciasnymi uliczkami przyciąga wiele ekip filmowych, kręcących tutaj największe hity kina światowego. W ksarze kręcono ujęcia do filmu Sodoma i Gomora (1963), Jezus z Nazaretu (1977), Marco Polo (1982), Klejnot Nilu (1985), Gladiator (2000), Alexander (2004), Królestwo niebieskie (2005), Książę Persji (2010), Gra o Tron i wielu innych.
Większość ludzi pracujących jako sprzedawcy wewnątrz ksaru mieszka po drugiej stronie rzeki, zaś tylko 4 rodziny mieszkają na terenie ksaru na stałe. Chętnie dzielą się swoimi doświadczeniami związanymi z kinematografią i chętnie pokazują zdjęcia, jak statystowali w jednym czy drugim filmie. Znacznie więcej kadrów z Ajt Bin Haddu znajdziecie we vlogu
Jednak, żeby nie było niejasności, to nie jedyne budowle, tego typu ciekawe miejsca w Maroku! Po drodze, właściwie co chwila spotyka się ciekawe fortece, mury obronne (choćby te w Tarudant), zabytkowe medyny, suki (bazary arabskie), albo nieco mniejsze jak chociażby pojedyncze świątynie i grobowce przypominające zwykły dom, jednak wyróżniające się małą kopułą na środku dachu, czy pojedyncze wieże obserwacyjne jak chociażby ta, znajdująca się zaraz przy drodze, przed Agoudal w samym sercu Atlasu.
Wkrótce ciąg dalszy relacji z Maroka. Zapraszam do zaglądania, obserwowania Youtube i zapisania sie w newsletter :)
Pięknie, pięknie, pięknie…dech zapiera, na zdjęciach czuć to ciepełko, uwielbiam te klimaty .Pozdrawiam
No, nie czytaliśmy :) Może jutro?
trzymam za slowo! :)
…na kilku pierwszych fotkach kasby, a dalej ksary i 'samotna’ wieża obserwacyjna ;) przeczytane…ciekawe bardzo :)
piątka z plusem!
A wlasnie czytałam… kasby to rodzinne fortece, nizbyt wytrzymale…a ksary- to juz całe ufortyfikowane małe siedziby ludzkie, czesto powstawały w oazach,,,,
Bardzo ciekawie piszesz… a zdjęcia twoje… to artyzm! Ja tez pisze bloga… podróżniczego… ale są to kroniki pisane ręcznie w zeszytach formatu A4 , mam tego chyba z 8 tomów!
Wyjechałeś mi na ambicje. Teraz już wiem jaka jest różnica ☺️
„Kasby, czyli jednorodzinne fortecace” ?
:)
Czytałam wczoraj ☺️
Fantastycznie Karolu pokazujesz to Maroko, zarówno słowem jak i obrazem. Klasa sama w sobie!
Przeczytane :) piękne zdjęcia, niesamowita architektura. Kojarzy mi się Masada, choć to nie Maroko. Miłych i dobrych ludzi w podróży Wam życzę.
Nie wiem Ale zdjęcia piękne ❤️
Maroko jest przepiękne.❤ Krajobraz pustyni jest magiczny, ale to widok oazy zapiera dech w piersi. Oazy są zachwycające!❤
Niesamowite miejsce. Robi ogromne wrażenie! :D
Muszę pojechać jeszcze raz. Trochę z braku czasu, trochę z durnoty, ominąłem Marokańskie południe.
Gdybym miał z kim, to i na rowerze bym się wybrał. Pozdrawiam! ;)
Niedyskretny internet wykazuje, że chętnych ( to i na rower ) bez liku :-)
Świetny blog, wracam do niego co jakiś czas :) Planujemy wyjazd do Maroka niebawem i bardzo jestem ciekawa gdzie znajduje się kasba ze zdjęcia głównego. To jest dokładnie to o co mi chodziło, by zobaczyć wyjeżdżając do Maroka. Pozdrawiam ;)