Niedostępny Afganistan i Korytarz Wachański

Długie dni podążamy w górę rzeki Pandż. Dolina zwana Korytarzem Wachańskim wcina się w ogromne i przepiękne masywy gór Hindukusz, Pamiru i Karakorum. Właśnie tą częścią Jedwabnego Szlaku niegdyś do Chin dotarł Marko Polo. Zapraszam na pogranicze z Afganistanem. Przyjrzymy się nieco temu, co za rzeką.

Jest to niesamowite uczucie jechać wzdłuż granicy z Afganistanem, podglądać życie codzienne Pamirczyków, Pasztunów, Wachów. Być jednocześnie tak blisko tego tajemniczego kraju i przez wzgląd na niemożliwą do sforsowania rzekę, równocześnie tak daleko.

Długo biłem się z myślą zakupienia wizy afgańskiej. Bardzo chciałem wjechać choć na chwile, zobaczyć jak tam jest. Przejścia graniczne z Afganistanem znajdują się w Chorogu i Iszkaszimiu i przy odrobinie samozaparcia można przejechać wzdłuż Pandżu od jednego przejścia do drugiego. W końcu jednak zrezygnowaliśmy. Po części przez koszta wizy do Afganistanu, za którą trzeba zapłacić 100 Euro, po części zaś przez wzgląd na bezsensowność tego przedsięwzięcia.

Panj Pamir river

Zapuszczanie się z rowerem głębiej w Afganistan jest zwyczajnie niebezpieczne, więc musielibyśmy przemieszczać się wzdłuż granicy z Tadżykistanem, czyli innymi słowy – jechać praktycznie cały czas wzdłuż tej samej rzeki, tylko po przeciwnej jej stronie. Prawdę mówiąc, swojego czasu bardzo z Martą żałowaliśmy, że się nie zdecydowaliśmy choć na kilkudniową wizytę, jednak myślę, że lepiej będzie wrócić tutaj bez roweru i poznać coś więcej, aniżeli przygraniczną cześć Afganistanu. Mam nadzieję, że wojna szybko się w Afganistanie skończy i bez przeszkód będzie można tam podróżować.

Co u Wachów słychać?

Tak prawdę mówiąc, ludzie żyjący w sąsiedztwie Korytarza Wachańskiego, na północy Afganistanu, niewiele mają wspólnego z samym Afganistanem. W większości mówią na siebie „Wachowie”, mają swój język, swoje tradycje, pochodzą w dużej mierze z tadżyckiego Pamiru i przede wszystkim żyją z dala od problemów Afganistanu, z dala od wojny, zamknięci, odizolowani. A to, że znaleźli się w granicach Islamskiej Republiki Afganistanu, jest jedynie wynikiem niefortunnego dla nich porozumienia pomiędzy światowymi mocarstwami (o tym poniżej).

Pamir wachan

.
Na szczęście nie jest tak, że kontakt z ludźmi za rzeką jest zerowy! Momentami odległość pomiędzy drogą biegnącą po stronie Tadżykistanu i Afganistanu jest tak niewielka, że mimo huczącej w dole rzeki słychać śmiech, nawoływania, dostrzec można nawet uśmiechy na twarzach.

Mimowolnie, większość czasu poświęcam na śledzenie tego co za rzeką! Dziewczynki pomagają mamom prać dywany w rzece, chłopcy poganiają kijami krowy, a mężczyźni młócą zborze, które z trudem wyhodowali na swych stromych, niewielkich poletkach. Życie w Afganistanie wydaje się płynąć jeszcze wolniej niż w Tadżyckiej części Korytarza Wachańskiego.

Afgańczycy bardzo żywiołowo reagują na na nasz widok. Za wszelką cenę starają się zwrócić na siebie uwagę. Widać, że bardzo chcą się porozumieć, skontaktować, nawiązać relację. Dzieciaki pozdrawiają, jacyś pasterze ubrani w charakterystyczne pasztuńskie stroje pogwizdują. Czasem ktoś próbuje nam dorównać i nawet kilka kilometrów biegnie równolegle z nami na ośle.

W drodze do meczetu
W drodze do meczetu

IMG_9438

Do meczetu marsz!

W piątek droga za rzeką ożywa, sąsiedni Afganistan jakby wyrywa się z letargu. Muezin skoro świt daje znak, że czas na modlitwę. Piękny, donośny głos odbija się od stromych zboczy gór i wraca z jeszcze większą siłą. Wychylam głowę z namiotu, a tam niemalże pochód. O ile w pozostałe dni pomiędzy kolejnymi wioskami praktycznie nikt się nie poruszał, tak teraz aż tłoczno.

Niestety nie każda miejscowość może pozwolić sobie na meczet, a że mało kogo stać tam na samochód, to też większość ludzi idzie pieszo. Z przodu najczęściej maszeruje mężczyzna wraz ze swoim synem, za nimi podążają plotkujące, roześmiane kobiety – najczęściej okutane w charakterystyczne dla Afganistanu, niebieskie burki.

Zabudowania na samym początku, zaraz za Kalaikhum
Zabudowania na samym początku, zaraz za Kalaikhum

IMG_9435 Domy w tadżykistanie Afganistan domy

"PAMIR"
„PAMIR”

Pasztuni

Wizyta pograniczników

Trzeba jednak uważać zbliżając się do rzeki. Podczas jednego z pierwszych noclegów nad Pandżem, jadąc z zaprzyjaźnionym Finem imieniem Janne, postanowiliśmy nieco powędkować. Janne zorganizował żyłkę, haczyk, ja nakopałem trochę gąsienic. Namioty rozbiliśmy w jednej ze wsi, na posesji kilkuosobowej rodziny. Pomiędzy drogą, a rzeką odległość była nie większa niż kilkanaście metrów, więc siłą rzeczy nie byliśmy w stanie odpowiednie się schować. Pech chciał, że pierwszym nadjeżdżającym samochodem byli wojskowi.

Chłopacy uzbrojeni po zęby w stare kałasznikowy i jakieś inne pukawki niemalże defiladowym krokiem zeszli ze skarpy. Zaszli nas od tyłu, co niemalże przypłaciłem zawałem serca. Człowiek łowi sobie w spokoju ryby, irytuje się nieco z braku efektów, a tutaj jakiś chłop z groźną miną puka w ramie. Panowie po rosyjsku znają mniej ode mnie, za nic nie możemy się dogadać.

Na szczęście przybiegł chłopak – właściciel terenu, który wcześniej pozwolił nam rozstawić namioty. Okazuje się, że pogranicznicy to jego znajomi. Wyjaśnił im kim jesteśmy, co robimy i że nie planujemy przerzucać haszyszu do Afganistanu (byłyby to bezpodstawne zarzuty, gdyż ten wędruje raczej w drugą stronę granicy).

Wszystko wyjaśnione, problemów brak, jednak na odchodne najpoważniej wyglądający z mundurowych zabrania nam ponownie zbliżać się do rzeki. Cholera jasna! Nie dość, że ryb na kolację brak, to jeszcze umyć się nie zdążyliśmy…

Jedzie Janne, jedzie
Jedzie Janne, jedzie

Tadżykistan pamirIMG_9517

korytarz wachański
Mapa z widocznym Korytarzem Wachańskim

Historia powstania Korytarza Wachańskiego

Korytarz Wachański jest wynikiem wielkiej polityki, wielkich mocarstw – Związku Radzieckiego i Imperium Brytyjskiego. Po wielu latach walk o wpływy w Azji Centralnej, doszczętnie niszcząc Afganistan, mocarstwa doszły do porozumienia, którego efektem było utworzenie długiego na 300 kilometrów, wąskiego na 15-70 kilometrów korytarza.

Leżący w granicach Afganistanu teren, miał być swoistym buforem rozgraniczającym rosyjski Turkiestan od Brytyjskich Indii.

W jednej chwili w roku 1986, żyjące po obu stronach rzeki wachańskie rodziny zostały od siebie rozdzielone niewidzialną granicą. Postawiono jednostki wojskowe, strażnice, kategorycznie zabroniono im się spotykać. Tym sposobem odgrodzony od świata wielkimi górami, gracami państw i wielką polityką Wachan, stał się jednym  z najbardziej odizolowanych miejsc na ziemi.

Najlepsze zdjęcia na koniec!

Korytarz Wachański w pełnej krasie. W tym miejscu wpadają do siebie rzeki Pamir i Tworząd rzekę Pandż
Korytarz Wachański w pełnej krasie. W tym miejscu wpadają do siebie rzeki Pamir i Wachan tworząd rzekę Pandż

Wachan IMG_9864  IMG_9928 IMG_9642 IMG_9700 IMG_9736 Pamirs Korytarz Wachański IMG_9807

Drzewo na rzece Pandż. Należy do Tadżykistanu czy Afganistanu? ;)
Drzewo na rzece Pandż. Należy do Tadżykistanu czy Afganistanu? ;)

IMG_9526 Rzeka Pandż Wakhan Corridor

Ciekawostka na koniec!

Dzięki stworzeniu Korytarza Wachańskiego, Afganistan zyskał też wąski odcinek granicy z Chinami – na samym końcu korytarza – zakończony wysokogórską przełęczą Wachdżir. Ciekawostką jest, że właśnie w tym miejscu następuje największa zmiana czasu spowodowana strefami czasowymi. Zegar przesuwa się aż o 3,5 godziny!

Karol Werner

Podobało się? Zostań na dłużej!

Informacje o nowych treściach wprost na Twojego e-maila. Bez spamu!
Dołącz do ponad 200 000 obserwujących osób i zgarnij jednorazową mega promocję na moje książki!

19 komentarzy

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

  • Karolu, chochlik namieszał przy dacie – Wielka Gra miała miejsce 100 lat wcześniej, w 1986 trwała „interwencja” radziecka.
    Do opisania zdjęć jak zwykle brakuje słów…

  • Zdjęcia rzeczywiście piękne. Te zabudowania po afgańskiej stronie wydają ci się lepsze, czy gorsze niż w Tadżykistanie? I jaka temperatura panowała w lecie, kiedy przejeżdżaliście tam rowerami?

    • Im wyżej tym zimniej. Zalezy na którym odcinku rzeki Pandż. Od 35 po śnieg w okolicy przełęczy khargush. Co do domów, to ciężko oceniać coś co się widzi za rzeką, jednak te afgańskie sprawiają wrażenie jeszcze Biedniejszych

      • Często Tadżycy się kontaktują z ludźmi z Afganistanu, czy może raczej kontakty są ograniczone do sporadycznego handlu? W tym Tadżykistanie to pewnie raj dla ćpunów. Hera, opium chyba tanie jak barszcz, nawet dla miejscowych.

  • Tak łatwo tam spotkac innych ludzi na rowarach czy czysty przypadek, że tego Fina spotkaliście? Bo jakoś nie mogę się nadziwić, że na takim pustkowiu spotyka się innych rowerzystów z Europy :)

  • Piękne widoki! Jest coś magnetycznego w tym krajobrazie, co nie pozwala oderwać wzroku od zdjęć…

  • Dziewczynki pomagają mamom prać dywany w rzece, chłopcy poganiają kijami krowy, a mężczyźni młócą zborze. Taki obrazek ze wsi sprzed 200 lat. Tymczasem z tego co opowiadal moj tesc (jest Iranczykiem i bywal w Afganistanie za czasow szacha), Afganistan kiedys byl w miare dobrze rozwijajacym sie krajem, w ktorym kobiety chodzily w spodniczkach mini. To bylo gdzies na poczatku lat 70 tych. Dzis skok wstecz o 200 lat. Tak czasami dzieje sie na swiecie. Pozdrawiam serdecznie Beata

    • Pytanie brzmi czy te swobodne obyczaje i znaki rozwoju gospodarczego widać było wtedy w całym kraju czy tylko w miastach?

    • Szczerze akurat jadąc wzdłuż Pandżu nie ma sie czasu, bo ludzie nie dają nawet zatęsknić za swoim krajem ;)

  • Widziałam już kiedyś zdjęcia z Korytarza Wachańskiego, już wówczas zrobiły a mnie ogromne wrażenie. To przepiękne miejsca!