Kaszuby – rowerem wśród pomorskich jezior 🚴‍♂️💨 Ogromne zaskoczenie!

Co tu dużo mówić – zapraszam na film z Kaszub. A niedługo będzie też wpis.

Wybrałem się pierwszy raz od dawna na rower z sakwami. I to tak z pełnymi, biwakowym ekwipunkiem. Padło tym razem na Polskę, a dokładniej mówiąc na Kaszuby. Zawsze interesował mnie ten region, a jakoś nigdy nie mogłem się na niego zdecydować. Kaszuby rowerem przejechałem od Chojnic po Gdańsk odwiedzając po drodze bardzo dużo ciekawy miejsc i atrakcji turystycznych. W tym filmie pokażę wszystko to, co najciekawsze do zobaczenia na Kaszubach nie tylko z pozycji siodełka rowerowego. Odwiedzimy sobie Park narodowy Bory Tucholskie, przejedziemy wzdłuż Jeziora Charzykowskiego, przez Sworne Gacie i dalej w kierunku Jeziora Wdzydzkiego odwiedzając jeszcze przy okazji kamienne kręgi w Odrach. Następnie dokładnie objeździmy Wdzydzkie Jezioro, odwiedzimy skansen w Wdzydzach Kiszewskich i uderzymy do największego zaskoczenia tego wyjazdu – Szwajcarii kaszubskiej. Tam poza genialnymi, pagórkowatymi widokami pojeździmy po Kaszubskim Parku Krajobrazowym na chwilę też wpadając do Zamku w Łapalicach.

Poradnikowy wpis tutaj: Kaszuby – atrakcje, ciekawe miejsca na Pomorzu

A pasjonatów wycieczek rowerowych zapraszam do wpisu z najlepszymi trasami rowerowymi w Polsce

🚴‍♂️🚴‍♂️🚴‍♂️ Partnerem odcinka jest Nationale Nederlanden, który oferuje świetne ubezpieczenie rowerowe. Można ubezpieczyć zarówno siebie jak i sam rower. Od kradzieży, od wypadku i awarii. Z takim ubezpieczeniem można śmigać totalnie bezstresowo ;) 👉 https://bit.ly/2CCogW2

 

 

Poniżej transkrypcja na wypadek jakby ktoś wolał przeczytać ;)

Po krótkiej przerwie wracamy z podróżami. Dzisiaj zapraszam do krainy malowniczych tras rowerowych, bajecznych jezior, zaskakujących gór i nieskończonej ilości przepięknych widoków, które same wręcz układają się w idealne ujęcia. Mówiąc dokładnie skupimy się na Województwie Pomorskim, a dokładniej mówiąc na Kaszubach. A wszystko to zobaczymy z pozycji siodełka rowerowego.

Troszeczkę będę się w tym odcinku rozpływał w zachwytach nad Kaszubami, ale po prostu naprawdę się nie spodziewałem że jest tutaj aż tak ładnie. Sami zresztą zaraz zobaczycie.
Kaszuby to kolejny region Polski potwierdzającym tylko tezę, że Polska jest jednak bardzo piękna. W skrócie mówiąc moja trasa liczyła sobie nieco ponad 200 km i biegła od Chojnic po Gdańsk. Natomiast najpiękniejsze miejsce jakie zobaczymy po drodze to Bory Tucholskie,  Wdzycki Park Krajobrazowy i perełka kaszub Kaszubska Szwajcaria.
A dla tych którzy nie przepadają za różnego rodzaju trasami i mapami to przygotowałem trochę prostszy komunikat: kieruj się na północ. Swoją drogą nie wiem czy wiecie, ale to nie prawda, że mech rośnie na drzewach od północnej.

Kaszuby na rower?

Strasznie się stęskniłem muszę przyznać za rowerami, przygodą i biwakami w takich miejscach. Jednak zanim na pierwszy  biwak zajedziemy to coś trzeba przecież zobaczyć.
Na pierwszy ogień idzie jeden z najmniejszych i najmłodszych parków narodowych w Polsce czyli Bory Tucholskie.
Ja się za bardzo nie znam na ptakach, ale jaki ptak potrzebuje półtora metrowego domku na drzewie? Co to orły śpią w takich domkach?

Ładne kwiatki, nie? Apsik! Z pozdrowieniami dla wszystkich alergików. Nie wziąłem tabletek.

-Żeby nie było że ściemniam to tam jest północ, a mech jest w drugą stronę.
Skoro już jesteśmy w Borach Tucholskich to trzeba sobie odpowiedzieć na pytanie czym że jest ten bór? I czym bór czy bor różni się od lasu? Mianowicie las jest to nic innego jak każdy rodzaj drzewostanów od liściastych przez mieszane. Natomiast nazwa boru zarezerwowana jest tylko i wyłącznie dla lasów iglastych. Tak mi się przynajmniej wydaje. Żeby się upewnić może zadzwonimy do Piotrka kanału „Horzela opowiada”.
K: Mam takie szybkie pytanko. Mogę za chwilę
P: Siema. Co tam słychać?
K: Jak jest różnica między borem, a lasem?
P: To jest odwieczne pytanie. Bór to taki las, który składa się z drzew iglastych. Jeżeli to są same drzewa iglaste to jest to bór. Jeżeli występują tam także drzewa liściaste, ale iglaste są w przewadze to jest to bór mieszany. Są różne typy siedliskowe lasu. Różne zespoły leśne. I tak mamy na przykład w ujęciu siedliskowym mamy bór suchy, bór świeży, bór wilgotny, bór bagienny, bór mieszany świeży itd.
K: Bardzo dziękuję Piotrek. Pozdro.

Bory Tucholskie – szlaki rowerowe

Dobra. Starczy już tych lasów, czy też borów. Czas wsiąść na rower i nie co więcej pokręcić się po Kaszubach. Po okolicy Borów Tucholskich i Jeziora Charzykowskiego w sporej większości jeżdżę po sieci ścieżek rowerowych nazywanych Marszturą Kaszubską. Marszruta Kaszubska liczy sobie ponad 200 km i są naprawdę dobrze i ciekawie poprowadzone drogi rowerowe.

-Strasznie dużo tutaj rowerzystów muszę przyznać. Ale to fajne. Co ciekawe w przyszłości Bory Tucholskie wcale nie były borami, a były lasem ponieważ były porośnięte w dużej części, przeważającej części przez drzewa liściaste. W tym ogromie części przez buki. Natomiast przez sporą eksploatację tych lasów przez człowieka od 17 wieku zaczęto sadzić w miejsce tych liściastych drzew sosny i tak też las stał się borem.
A skoro jesteśmy jeszcze w temacie, już w temacie buku to mam naprawdę bardzo fajne drzewo do pokazania.
Widzieliście kiedyś żeby gałąź najpierw się rozdwajała, a później znów sklejała się z powrotem? Niesamowite.
-O ironio jednym z najstarszych drzew w Borach Tucholskich, czyli w lasach iglastych jest dąb Bartuś. Bartuś liczy sobie ponad 500 lat. Tak sobie myślę jest dąb Bartuś, Bartek, czyli ten najstarszy starszy w Polsce, czyli gdzieś musi być jeszcze starszy na przykład Bartosz lub  Bartłomiej. Czyli jeszcze jest coś do odkrycia w tej Polsce.
– Miało nie być już o drzewach ale ostatnia ciekawostka – Swornegacie pochodzi z języka kaszubskiego. I sworne to znaczy korzenie świerku, którymi w swornych gaciach niegdyś oplatano brzegi jezior i rzek żeby się nie zawalały. Takie wzmocnienie brzegów. A gacenie to jest właśnie plecenie korzeni i od tego swornegacie.

– Powiem Wam uważajcie na różnego rodzaju przechadzki przez paprocie czy też trawy. Wczoraj przeszedłem może paręset metrów, może kilometr i wieczorem wyjąłem z siebie 8-10 kleszczy.

Także jak coś to polecam się pryskać repelentami, nosić długie spodnie i regularnie się sprawdzać.
Tymczasem kierując się dalej na północ Kaszub rozglądam się powoli za jakimś fajnym biwakiem.

– No muszę przyznać, że fajna ta marszruta kaszubska ogólnie. Na początku patrząc na te szutry tutaj pomyślałem sobie, że szkoda, że nie ma jakiegoś fajnego tartanu lub asfaltu. Coś w tym stylu ale po kilku kilometrach stwierdziłem że ma to swój klimat. Tak fajnie, swojsko. Podoba mi się. Polecam.

Jak już tak polecam różne rzeczy to równie dobrze polecam będąc w okolicy rozważyć kajaki. Kiedyś płynęliśmy rzeką Brda i to naprawdę był jeden z lepszych spływów kajakowych. Można tak sobie płynąć i kilka dni nocować po drodze na licznych polach kempingowych wzdłuż rzeki. Naprawdę jest to genialna rzecz tylko lepiej jest nie jechać w weekend no bo może być na rzece naprawdę tłoczno.

-Skoro wbiliśmy się tak Kaszuby na dobre to powiedzmy sobie kilka ciekawostek o samych Kaszubach. Kaszubów jest 240tys. i wszystkich oglądających Kaszubów ten odcinek bardzo serdecznie pozdrawiam. Dajcie znać, z której część kaszub jesteście. Kaszuby nie są co prawda oficjalną administracyjną jednostką jak chociażby województwa, jednak uwaga mają swoją stolicę. A teraz wszyscy Kaszubi zamarli, czy powiem Kartuzy. Być może Gdańsk. Nie powiem nic. Sami dajcie co jest oficjalną stolicą Kaszubów.
Za polecenie kuchni Kaszybskiej bardzo dziękuję wszystkim na Instagramie. Polecam zupę Kaszubską – zalewajka. Czyli po prostu zupa mięsno-warzywna zalana żurkiem. A także polecam jeszcze ciszki kaszubskie, czyli takie placuszki z ziemniaków i kaszy jęczmiennej smażone na oleju z dodatkiem boczku. W ogóle fajna miejscówka.

Ciekawostki o Kaszubach

Mówiąc o Kaszubach nie będę Wam tutaj opowiadał skąd pochodzą Kaszubi bo to wszystko możecie sobie znaleźć w necie. Ale nadmienić koniecznie trzeba o tym z czego Kaszubi są najbardziej znani, czyli kaszëbskô mowa.

-Czyli jedyny regionalny język w Polsce. Język kaszubski wywodzi się z języka połapskiego, dolno-niemieckiego i staro-pruskiego. Można się go uczyć aktualnie w kilkudziesięciu szkołach na Kaszubach. Można zdawać też z niego oficjalnie maturę. A na znakach na całych Kaszubach znajduje się też zawsze druga wersja każdej miejscowości. Coś takiego jak mniej więcej jak w Opolskim gdzie swoją drogą wybierzemy się nie długo.

-Jak tak gadam z Kaszubami to nie wiem czemu, ale z automatu odpala mi się gadka śląską. Tak mi się zdaje, że to takie ciut podobne są ten język kaszubski i gwara śląska. Nie wiem, można sobie wkręcam bo kilka słówek było podobnych. Jakieś tak akcent troszeczkę mi się zdaje podobny. Nie wiem. Nie wiem. Może sobie wkręcam.

-Taki urok zbaczania z głównych szlaków i ścieżek rowerowych. Trzeba czasem przepchać przez piaski a tutaj jest naprawdę dużo tych piasków bo w końcu rośnie sosna. Na szczęście te szlaki główne są bardzo fajnie „odpiaszczone” i „wytwardzone”.Czy w ogóle są takie zwroty? Nie ma.
No i nie udało mi się wyjechać z tych piachów, ale w sumie nie żałuję bo udało mi się też znaleźć naprawdę rewelacyjną miejscówkę pod namiot.

O masakra jak ja się stęskniłem za czymś takim. Takie biwaki to jest taka regeneracja, aż nie wypada nagrywać. Kończę. Widzimy się jutro, mam nadzieję na wschodzie słońca, ale nie obiecuję.

Kamienne kręgi w Odrach

I bardzo dobrze bo wstałem 4 godziny po słońcu co dla mnie i tak jest sporym sukcesem. Na szczęście zachód słońca, który widzicie teraz też dopisał więc nie ma tego złego.
Wprost z Borów Tucholskich kierujemy się, a jakże na północ w stronę jeziora Wdzyckiego i okolic. Jednak zanim tam dotrzemy to odbijemy sobie jeszcze z trasy, gdyż chciałem Wam pokazać jeszcze jedno ciekawe i tajemnicze miejsce.
Chwilkę zboczyłem z swojej trasy by podskoczyć do miejscowości Odry, która od rzeki Odry leży 250 kilometrów więc skąd ta nazwa?

-Podskoczyłem do miejscowości Odry gdyż znajduje się coś tutaj naprawdę godnego uwagi. Mianowicie kamienne kręgi. Kamienne kręgi w Odrach to jedne z najstarszych i największych kamiennych kręgów w Europie. Oczywiście ustępują słynnemu Stonehenge czy też szwedzkiemu Ales Stenar, które odwiedziliśmy rok temu. Ale i tak naprawdę robią mega wrażenie.
Co ciekawe ich twórcami również byli Szwedzi, a dokładnie mówiąc plemiona gotów i gepidów, które przybyły na tereny Pomorza na początku naszej ery. Mniej więcej pierwszy do trzeciego wieku. Natomiast obok kamiennych kręgów w tym rezerwacie znajdują się także kurhany. Na terenie Odrów znaleziono tutaj mniej więcej około sześciuset grobowców tychże właśnie plemion.

Jak coś nie są to jedyne kamienne kręgi na Pomorzu. Jest nawet cały szlak kamiennych kręgów, który liczy sobie 90 km.

-Ej ale jajca. Nie mogłem znaleźć żurawia w parku narodowym, ani na jeziorach, a jest przy drodze w polach za mną.

Takie tutaj wiaty są poorganizowane wzdłuż tras. Powiem Wam niesamowite jest na Pomorzu to. Leci obok droga. Szosa zwykła. Pomijając fakt, że jest ona przez 5 kilometrów prosta jak strzała. Totalnie prosta przez las to wyobraźcie sobie gadałem 15 minut z Martą przez telefon i w tym czasie przyjechały dwa może trzy samochody. W 15 minut! Dla mnie mieszczucha ze Śląska to jest jakaś abstrakcja totalna. Naprawdę.

Jezioro Wdzydzkie

Tymczasem witamy się z Jeziorem Wdzydzkim gdzie zameldowałem się z namiotem na kolejną noc. A to mój ulubiony kadr z tego wyjazdu. Jezioro Wdzydzkie jest największym jeziorem na Pojezierzu Kaszubskim i muszę przyznać że jest też jednym z piękniejszych jak widziałem w Polsce dotychczas. Także i tutaj jest gdzie się kręcić rowerem albo gdzie go pchać jeśli zboczy się z trasy.

-Jechaliście kiedyś jedną ręką na piasku?

Przepraszam, że Was tak tutaj indoktrynuję namiotowo, ale naprawdę polecam spróbować jeśli ktoś z Was jeszcze nie miał okazji nocować na dziko. Tutaj jest tyle genialnych miejscówek, że głowa mała.

-Tak naprawdę docelowo miałem spać tutaj w tym miejscu. Znalazłem sobie kilka fajnych miejscówek na nocleg w około jeziora wdzyckiego, ale musiałem się podładować więc spałem na kempingu. Ale jeśli byście chcieli to te miejscówki, z resztą jak i wszystkie inne lokalizacje, trasy i tak dalej wrzucę na blogu w osobnym wpisie, takim poradnikowym, który będzie nie długo. Wrzucę go też do opisu tego filmu. A tymczasem lecimy z jeziorem wdzyckim i okolicami. A jeszcze w klimacie ogłoszeń bardzo polecam śledzić sociale. Podczas wyjazdu tego można było zgarnąć 3 takie czapki Kołem Się Toczy. Nigdzie indziej nie można ich dostać. Są tylko w ramach konkursu także obserwujcie. Może za niedługo będzie kolejny.

Nad Jeziorem Wdzyckim warto jest podjechać szczególnie do Wdzydz Kiszewskich, które jak na tak małą wieś mają naprawdę sporo ciekawego do zaoferowania. Po pierwsze warto wejść na wieżę widokową na jezioro. A także warto wpaść na kilka chwil do skansenu, a dokładnie mówiąc do Kaszubskiego Parki Etnograficznego, który jest najstarszym skansenem w Polsce założonym w 1906 roku i ,w którym zebrano aż 33 zabytkowe obiekty.

Tutaj to chałupa z 18tego wieku. Właśnie przechodzę przez bramę wjazdową. W tamtej części północnej mieszkała niegdyś rodzina. A tutaj jest z tej strony mieszkały sobie zwierzęta czyli inwentarz. Później sobie też w późniejszych czasach już dobudowano tutaj wrota. Zamknięto tą bramę przejazdową i z bramy przejazdowej zrobiono też chlew jakby powiększając tą część na inwentarz. Muszę przyznać, że jest to jeden z ładniejszych skansenów w jakich byłem. Nie byłem w zbyt wielu skansenach. Za taki wzór uznaje swój lokalny Skansen Chorzowski w Parku Śląskim, ale to naprawdę jest porównywalnie dobry. Ciekawe. Naprawdę ładnie zorganizowany. Takie osady, te domki są tak ładnie poustawiane jak to było kiedyś. Bardzo, bardzo, bardzo warto wpaść.
Znowu mam mały flashback z Szwecji. Pamiętacie jak się w Szwecji mądrowałem o dachach, o mocowaniach dachów słomianych za pomocą takich drewnianych belek, żeby nie odleciały? Okazuje się, że w Polsce też takie coś się robiło. No kiosku ruchu w skansenie to ja się nie spodziewałem.
Ale w sumie stare jak świat to też pasuje.

Kaszubska Szwajcaria

Najlepsze zostawiamy sobie na koniec, czyli okolice kaszubskiego parku etnograficznego nazywanego też Kaszubską Szwajcarią.

-No i takie znaki to ja szanuję. Chociaż dołożyłbym jeszcze z pół metra.

-Co to prawda nie mam tutaj Alp jak w Szwajcarii jednak mimo wszystko jest naprawdę górzyście. A najlepszy widok rozpościera się z Wieżycy.
Wieżyca jest to jest najwyższy szczyt pasma Morenowych Wzgórz Szymbarskich. Liczy sobie 328 m nad poziomem morza. Co ciekawe znajduje się tutaj nawet stok narciarski. Szczerze nie wiedziałem że tak wysoko na północ polski są stoki narciarskie.

Tak samo jak nie wiedziałem, że są tutaj serpentyny. Muszę przyznać, że mało co mnie zaskoczył tutejszy górzysty krajobraz i jakbyście się zastanawiali to powstał on dzięki lądolodowi, który dawno temu rzeźbił pomorskie tereny i stworzył wiele długich rynien polodowcowych, w których aktualnie znajdują się jeziora.
A to tutaj to jeszcze jedna, tym razem niecodzienna atrakcja w okolicy. Jest to tak zwany zamek w Łapalicach, który nigdy nie został ukończony.

-Pozwolenie na budowę zostało wydane w latach 80. Pozwolenie było na 150 m kwadratowych. Właściciel zrobił sobie samowolę budowalną i postawił taki pałac, który ma 5000 m kwadratowych. Przez to, że to była samowola budowlana później jakby zakazano dalszą rozbudowę i zamknięto budowę i teraz to niszczeje od wielu wielu lat.
W ogóle nie zalecam się tutaj wybierać bo nie jest to najbezpieczniejsze miejsce, ale ciekawe.

I teraz idealny moment aby zakończyć. Zobaczcie jeszcze na koniec kilka ujęć z Kaszubskiej Szwajcarii.

 

Podobało się? Zostań na dłużej!

Informacje o nowych treściach wprost na Twojego e-maila. Bez spamu!
Dołącz do ponad 200 000 obserwujących osób i zgarnij jednorazową mega promocję na moje książki!

10 komentarzy

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *