Nazywam się Karol Werner i tworzę to miejsce od 10 lat! Dołączając do ponad 200 000 osób otrzymasz mega promocję na moje książki, a także bezpłatny praktyczno-motywacyjny ebook "Podróżniczy Inspirator".
Sztuka ulicy różne ma oblicza. Mam dla Wam galerię zdjęć przedstawiających różnego rodzaju ciekawe rzeczy, napotkane przy Pamir Highway. Czasem zdobiące okolicę, czasem szpecące, jeszcze kiedy indziej – tajemnicze i przerażające. Co można spotkać przy Szosie Pamirskiej? Poznajcie jąnie tylko od strony pięknych widoków!
Pamir jest bardzo specyficzny. Jest piękny, ale pusty. Pełen niesamowitych widoków, ale tak na dobrą sprawę nie ma tutaj co oglądać. Zwolennicy zwiedzania atrakcji turystycznych nic ciekawego tutaj nie znajdą. Od czasu do czasu napotyka się jednak przy drodze coś, przez co zwalniamy, zawieszamy wzrok, często zamyślamy na dłuższą chwilę. Przedstawiam Wam przeróżne malunki, kiczowate rzeźby, tajemnicze instalacje artystyczne i pseudoartystyczne, przeróżne elementy krajobrazu niezbyt pasujące do surowości gór Pamiru, a także kilka niecodziennych obrazów, codziennego, niesłychanie trudnego życia Pamirczyków.
Informacje o nowych treściach wprost na Twojego e-maila. Bez spamu! Dołącz do ponad 200 000 obserwujących osób i zgarnij jednorazową mega promocję na moje książki!
Bardzo ciekawe te zdjęcia. Te czaszki i rogi zwierząt, to pewnie jakiś sposób na „urozmaicenie” krajobrazu. Najbardziej szkoda mi tych dzieci. Jeśli stamtąd nie wyjadą, to czeka ich wegetacja do końca życia w tym Pamirze.
Piękne zdęcia, aż mnie zachęciły do przeczytania reszty wpisów o Pamirze :-). Pomnik z butem mega smutny, za to przystanki świetne, na takich mogłabym czekać na spóźniające się autobusy
Anglicy mają swoje Stonehenge, a pamirczycy głowy… na słupach – świat jest pełen tajemnic :-)
Pamir wydaje się ciekawym miejscem, najbardziej urzekająca jest właśnie na pustota
Bardzo ciekawy pomysł na wpis. Zdjęcia doskonałe (a to nowość ;)). Właśnie dlatego warto zwiedzać świat rowerem (czy autostopem) – dzięki temu trafiamy w miejsca, na które podróżując w inny sposób, nie zwrócilibyśmy prawdopodobnie uwagi.
Jak zobaczyłam tytuł na feedzie, to od razu weszłam, żeby Ci zwymyślać od wandali, co pochwalają mazanie po ścianach. I z każdym zdjęciem miękłam, miękłam, miękłam… jakie one ładne! :)
Bardzo mi sie spodobała ta publikacja, głównie ze względu na to, że nie jest to street art, jakiego większość z nas sie spodziewa. Więcej zdjęć z Pamiru – tak!!!!
Z tego magicznego zakątka świata mógłbym przeglądać fotografie w nieskończoność. Szczególnie takich niby nieistotnych, przydrożnych szczegółów, jak w linku. A w przypadku wyprawy śladem Pamir Highway zdaje się, że elementy znajdujące się przy drodze nabierają większego znaczenia, bo droga jest jedna i każdy podróżnik mija dokładnie te same znaki, przystanki i charakterystyczne punkty :)
[…] Przed Wami drugi na Kołem Się Toczy post ze street artem. Teraz taki bardziej typowy, bo jak pewnie pamiętacie, ostatni był mocno alternatywny. Jak coś odsyłam – Pamir i jego street art. […]
Strona wykorzystuje pliki cookies w celu prawidłowego jej działania oraz korzystania z m.in. narzędzi analitycznych i społecznościowych. Szczegóły znajdują się w polityce prywatności.ZgodaDowiedz się więcej
Niesamowite zdjęcia. Ciekawa jestem czy zawsze jest tak pusto?
Pomiędzy ludzkimi siedliskami liczącymi sobie max kilka tysięcy – zawsze.
Fajne, takie inne! Podoba mnię się! A slyszales o albumie z przystankami z calego bylego ZSRR? swietna sprawa!
Widziałem to! Sam mam kilka z tych przystanków w swojej kolekcji :D
Bardzo ciekawe te zdjęcia. Te czaszki i rogi zwierząt, to pewnie jakiś sposób na „urozmaicenie” krajobrazu. Najbardziej szkoda mi tych dzieci. Jeśli stamtąd nie wyjadą, to czeka ich wegetacja do końca życia w tym Pamirze.
To prawda, ciężko się nie zgodzić.
Bardzo fajne! Tak łatwo znaleźć perełki „w codzienności”.
Piękne zdęcia, aż mnie zachęciły do przeczytania reszty wpisów o Pamirze :-). Pomnik z butem mega smutny, za to przystanki świetne, na takich mogłabym czekać na spóźniające się autobusy
Anglicy mają swoje Stonehenge, a pamirczycy głowy… na słupach – świat jest pełen tajemnic :-)
Pamir wydaje się ciekawym miejscem, najbardziej urzekająca jest właśnie na pustota
Cieszę się! Zachęcam też do zapisania się do newslettera :))
Bardzo interesujacy wpis! I piekne zdjecia jak zwykle :)
hej, napiszesz, jakiego używasz filtra do zdjęć? :)
Hej, aktualnie nie uzywam. Tylko UV jako osłona.
Skądś znam te klimaty (-;
http://kartkazpodrozy.pl/wp-content/uploads/2015/02/kirgistan-002.jego
Bardzo ciekawy pomysł na wpis. Zdjęcia doskonałe (a to nowość ;)). Właśnie dlatego warto zwiedzać świat rowerem (czy autostopem) – dzięki temu trafiamy w miejsca, na które podróżując w inny sposób, nie zwrócilibyśmy prawdopodobnie uwagi.
No i jak ja mam tu konstruktywnie komentować? :D Super pomysł na galerię!
Jak zobaczyłam tytuł na feedzie, to od razu weszłam, żeby Ci zwymyślać od wandali, co pochwalają mazanie po ścianach. I z każdym zdjęciem miękłam, miękłam, miękłam… jakie one ładne! :)
Bardzo podoba mi się ten street art. U nas też mógłby taki zagościć… :)
Zupełnie inny świat ! :)
Piękna kraina! Dziękuję za wpis i świetne zdjęcia :)
Witam. Dziś przeczytałem poniższy tekst zamieszczony na WP.PL. Fantastycznie się to wszystko czytało. Pozdrawiam!
Dzięki! Właściwie dowiedziałem sie od CIebie, że tekst już poszedł na Wp ;)
Bardzo mi sie spodobała ta publikacja, głównie ze względu na to, że nie jest to street art, jakiego większość z nas sie spodziewa. Więcej zdjęć z Pamiru – tak!!!!
Jak zawsze, dobrze się czyta i oczywiście zdjęcia przepiękne :) Pozdrawiam
Z tego magicznego zakątka świata mógłbym przeglądać fotografie w nieskończoność. Szczególnie takich niby nieistotnych, przydrożnych szczegółów, jak w linku. A w przypadku wyprawy śladem Pamir Highway zdaje się, że elementy znajdujące się przy drodze nabierają większego znaczenia, bo droga jest jedna i każdy podróżnik mija dokładnie te same znaki, przystanki i charakterystyczne punkty :)
Chcielibysmy ;)
[…] Przed Wami drugi na Kołem Się Toczy post ze street artem. Teraz taki bardziej typowy, bo jak pewnie pamiętacie, ostatni był mocno alternatywny. Jak coś odsyłam – Pamir i jego street art. […]