Gdzie się jedzie na przełomie marca i kwietnia? Do Doliny Chochołowskiej! – pomyślało pół Polski… Ludzi było więcej jak pod Grunwaldem w 1410 roku, a kolejka do kasy dłuższa niż chiński mur. Na sławne krokusy w Dolinie Chochołowskiej rzucili się wszyscy w promieniu kilkuset kilometrów, dzięki czemu pani od oscypków zrobiła w ostatnich dniach biznes życia. Nie znaczy to jednak, że nie warto tutaj przyjeżdżać!
Jeśli szukasz jakiegoś niedrogiego noclegi w okolicach Chochołowa, zjedź od razu na sam dół wpisu. Mam kilka sprawdzonych.
Krokusy w Dolinie Chochołowskiej
Często trzeba zwolnić, grzecznie wyminąć, niekiedy zaś odrzucić oskarżenia jakoby się deptało bezczelnie krokusy. Czy to starzy, młodzi, rodzice z dziećmi, w trampkach, na obcasach, rowerach czy z nartami – wszyscy uzbrojeni w aparaty, kamery i iphone’y cykają miliony zdjęć. Do pełni szczęścia brakowało tylko zasięgu, żeby się foteczką pochwalić na istagramie. Któż by to przewidział, że w górach może nie być internetów…
Zanim przejdziesz dalej, chciałem też zaprosić Cię do innej górskiej fotogalerii – Tatry Zimą. Kopa Kondracka, Małołączniak, a także w Bieszczady zimą.
Kiedy pojawiają się krokusy w dolinie chochołowskiej?
W zeszłym roku 2015 krokusy pojawiły się po 20 marca, w tym 2016 już 15 marca! :)
Czy kiedykolwiek jest jednak dobry czas na odwiedzenie doliny chochołowskiej kiedy są tam akurat krokusy? Wydaje mi się, że niegłupim pomysłem byłoby przyjechanie tutaj w tygodniu a na dodatek przenocowanie się w okolicy. Wtedy wczesnym rankiem dnia następnego wybrać się na wschód słońca podziwiać krokusy. Znajomy wdrożył w 2015 roku taki pomysł w życie i szczerze polecał.
My jednak nie wpadliśmy an taki pomysł, więc musieliśmy się męczyć. Żeby nie było jednak zbyt mainstreamowo, poszliśmy ze znajomymi na Grzesia. Góra o mało poważnej nazwie ale co zrobić, lepsze to niż pochód chochołowski – zresztą ine mieliśmy czasu na zdobywanie bardziej ambitnych szczytów.
Tutaj także mała porada praktyczna dla chętnych wejść na Grzesia. Góra nie jest trudna, ale jest duże prawdopodobieństwo, że w okresie kwitnięcia krokusów będzie leżał jeszcze w sporej części trasy śnieg. Polecam zakupić jakieś stuptuty, żebyście później nie musieli jak ja wyjmować śniegu z butów. Zresztą wstyd mi, jak słabo się przygotowałem do tego wyjazdu…
Wiem, że tym postem wcale nie przyczyniam się do zmniejszenia ruchu na odcinku parking – schronisko na Polanie Chochołowskiej. Cóż. Przybyłem jednak, co nieco zobaczyłem i fotki porobiłem. Fajnie tam mimo wszystko.Polecam :)
Noclegi w okolicy doliny chochołowskiej
Obiecane na początku noclegi w okolicach doliny chochołowskiej. Wybrałem kilka niedrogich, sprawdzonych. Ogólnie jest to całkiem bardzo fajna baza wypadowa w góry, nie tylko do samej doliny Chochołowskiej i na krokusy.
- Pod Zielonym Bykiem – zasadniczo jedyna słuszna decyzja. Nie dość, że jedna z najniższych cen (ja płaciłem 60zł/0s) to jeszcze śniadanie w cenie. No i wszystko w drewnie!
- Jeśli akurat powyższe jest zajęte lub cena zbyt wysoka to nic straconego. Zerknijcie, kilka fajnych ofert można dorwać w samym Chochołowie, Witowie czy kawałek dalej w popularnym Kościelisku.
Panie Karolu…zdjęcia przepiękne. Gdzieś doczytałem że robione Canonem 1100D- a jaki obiektyw? Pozdrawiam
Jaki Panie, na „Pan” to trzeba nosić krawat :)
Zgadza się, 1100D. Tutaj tak się składa, że testowałem nową stałkę 50mm f1,8 ale na przemian z standardowym 17-85 f4,5-5,6. ;)
ale tłumy!
A krokusy piękne :)
Oczywiście, że byłem! W maju wracam :)
A co kwitnie w maju???
W maju młodzież zbiera na pobliskich łąkach i polach grzybki halucynogenki A co do Chochołowskiej to podobno było tyle ludzi, że policjanci nie wpuszczali od którejś tam godziny żądnych fioletowych emocji turystów:) Ja uderzam w ten weekend…mam nadzieję, że tłum mnie nie zdepta:)
W ubiegłym roku krokusy zakwitły dopiero w drugiej połowie kwietnia…w maju jeszcze były :)
Zdjęcia świetne, tylko rzeczywiście szkoda, że takie tam tłumy się pojawiły…
Piekne zdjecia. Biedne te nasze gory. Taki tlum!
krokusów z chochołowskiej nigdy za wiele!
ech.. następnym razem.. ;)
!!!! Taki tłum!!?? Zobaczyć takie ilości to już atrakcja! O której godzinie byliście? Chyba dobrą alternatywą na przyszłość są Kalatówki – też fioletowe dywany a ludzi miej ;)
To było gdzieś w okolicach 10 rano proszę ja Ciebie :D Dobrze, że chociaż na Grzesiu spokój i wytchnienie ;)
Zdjęcia krokusów super, a zdjęcia ludzi robiących zdjęcia krokusom i z krokusami – po prostu mistrzowskie :) To tak, jakby uchwycić turystów „popierających” Krzywą Więżę z różnej perspektywy. Ale i tak wybrałabym się w Tatry :)
Takie tłumy w Dolinie Chochołowskiej, to mam nadzieję tylko w w weekend? A w poniedziałek – wtorek jest już nieco spokojniej?
Tłumy, tłumy i jeszcze więcej tłumów, tak dalej , jadę też tam niebawem, ekwipunek ekstremalny wręcz chyba przy takiej konkurencji…
No właśnie. Są kwiaty, to po co komu ta sieć. No chyba tylko do walki z depresją. ;) Ale w sumie kwiaty to już wystarczy…. :D
Jezu słodki. Już mi się odechciało być tam W TYM czasie :)
O choroba ile stonki :) Dobrze, że poszliście jeszcze gdzieś kawałek, bo w takim tłumie ciężko o spokojny odpoczynek.
Tatry zawsze zachwycają a „słodki” Grześ prowadzi w dalsza cześć Tatr Zachodnich,polecam ;-)
Jakbym zobaczył tyle ludzi to bym chyba zrezygnował. Najgorsze są weekendy, wtedy to się tłum zjeżdża. No ale krokusy trafiły Ci się pierwszej klasy. Takie zdjęcia – tylko pozazdrościć.
czytam kolejny już artykuł, i nie pomyslałem że będzie kiedyś dotyczył mojej osoby :)
byłem również w tym samym czasie w Dol. Chochołowskiej, tylko że mnie ominęła kolejka do kasy, gdyż wybrałem się rowerem i wjechałem szlakiem od strony Dol. Koscieliskiej.
To co ujżały moje oczy to do dzisiaj mam w pamieci, takich dzikich tłumów lemingów to nie widziałem w życiu na tej drodze!!!!
ale widok krokusów wynagrodził gehennę jaką przeżyłem z dojazdem.
i również fotki mam iscie podobne do kolegi ;)
Pozdrawiam
Nam udało się w ostatniej chwili, kilka dni po nas krokusy poznikały…
Ja jadę w Tatry przywitać kalendarzową wiosnę, więc liczę na takie widoki :) Ale może w jakimś bardziej odludnym miejscu ;)
Ja właśnie po tym Twoim wpisie i Kasai zrezygnowałem z planów :D (chodzi o tłumy) albo wymyślę coś z nocką i świtem
Tak było w weekend (6 marca) https://www.facebook.com/961004727262644/photos/a.970272516335865.1073741829.961004727262644/1013594382003678/?type=1&theater więc chyba jeszcze chwilkę.
My kiedyś dotarliśmy na Polanę Chochołowską w pewną kwietniową niedzielę i zastaliśmy właśnie taki dziki tłum, masakra… Na szczęście mieliśmy zarezerwowany pokój w schronisku. Wieczór i poranek następnego dnia – cudowne! Następnym razem wybraliśmy się w czwartek i też było pięknie i pusto :D Polecam Polanę Chochołowską kiedy kwitną krokusy w środku tygodnia :)
A już w ten weekend polecam Rezerwat „Śnieżycowy Jar” :)
Ja marzyłam o krokusach, dopóki się nie dowiedziałam o tym dzikim tłumie… Będę kombinować ze środkiem tygodnia, bo urok takiej wędrówki ludów żaden:(
ja ;-) ale jak te tłumy to sama nie wiem….
a może by się wybrać? krokusów jeszcze nie zaliczyłam;) ale trasę od Grzesia na Wołowiec i z powrotem opanowaną mam do perfekcji:) tak się czasem zastanawiam… narzekamy na tłum, ale sami ten tłum tworzymy, bo przecież też w owe miejsca jeździmy….
Na błędach człowiek się uczy, nigdy więcej :P
Karol bylem w zeszłym roku. Bajka :D
NO to może się minęliśmy nawet :D Ciężko jednak kogokolwiek tam rozpoznać w takim tłumie :D
Można się tam dostać z Katowic pociągiem? :)
Na razie zaczęłam się jarać zimą w Tatrach :-D
Nie mogę się doczekać!!! Chyba w kwietniu powinny już być? :)
Mi się marzą w tym roku na Kalatówkach. W Chochołowskiej byłam dwa lata temu :))
Marzą mi się te krokusy od lat.. :)
Nocleg w Zakopcu już zaklapany :) obym się wstrzeliła
byłam 2 lata temu i kto wie … Góry w każdej ilości i o każdej porze roku ☺
Ja drugi rok z rzędu przegapiłam krokusy ;) Nie wiem jak to się stało. Dobrze, że mi przypomniałeś bo dzięki temu jest szansa, że uda mi się nawiedzić stolicę Tatr w odpowiednim czasie :)
polecam się! :)
Bydło i ciemnota- ręce opadają! Wszystko zdeptać i jeszcze uwiecznić przy tym swoją głupią mordę. A zdjęcia będą polecone odpowiednim instytucjom zajmującym się łamaniem prawa.
Ej spokojnie…