Minęło sporo czasu od ostatniego pobytu w Italii. Tym razem autostopem przejechałem z Bolonii, przez Florencję i Sienę do Rzymu oglądając po drodze szereg niesamowicie ciekawych miast Toskanii, klimatycznych miasteczek i wsi. Na początek zapraszam do urokliwej Bolonii – średniowiecznego Manhattanu. Miasta, które wszystkim kojarzy się z wieżami i zabytkami, mi zaś zgoła z czymś innym…
Spis treści:
Jeśli interesują kogoś w miarę niedrogie noclegi w Bolonii, zapraszam od razu na koniec wpisu.
Wpis dzielę na dwie części. Pierwsza będzie obejmowała praktyczne informacje dotyczące Bolonii i poruszania się po niej, a także pogody. Druga natomiast będzie obejmować atrakcje i ciekawe miejsc w Bolonii wraz z mapą z naniesionymi lokalizacjami najlepszych atrakcji i zabytków w Bolonii. No i potem nieco ciekawych miejsc Bolonii z „lotu ptaka”, a także rowerów, które urzekły mnie najbardziej. Mam wrażenie, że w Bolonii więcej jest rowerów niż samych samochodów!
Pogoda w Bolonii. Kiedy jechać?
Zaskakując wiele osób zadaje mi to pytanie kiedy jest najlepsza pogoda w Bolonii? Odpowiedź jest na nie banalnie prosta. Pogoda w Bolonii jak i zresztą w całej Toskanii nie różni się od tej w Polsce. Trzeba tylko dodać średnio 5 stopni i już mamy odpowiedź kiedy najlepiej pojechać na wycieczkę się do Bolonii. Jednak jeśli to komuś mało mówi, poniżej wykres z rozpiską pogody w Bolonii na przestrzeni roku. Pierwszy wykres to oczywiście temperatura, a drugi opady.
Dojazd z lotniska Marconi do centrum Bolonii
Ambitnie założyliśmy jechać autostopem do centrum Bolonii już od samego lotniska, lecz okazało się, że niezbyt duże pieniądze można dostać się tam dzięki publicznej komunikacji. Nie dajcie jednak zrobić się w balona i nie kupujcie biletów na autobusy startujące spod samego wyjścia z terminala (linia Aerobus), gdyż kosztują one aż 6 euro! Polecam udać się na terminal lotniska do marketu Carrefour i tam w kasie zakupić bilet za 1,5 euro.
Jest to bilet godzinny z możliwością przesiadki, co jest w zupełności wystarczającą opcją. Przystanki autobusowe są kilkadziesiąt metrów w lewą stronę od wyjścia głównego, lekko na uboczu. Stamtąd odjeżdża co godzinę autobus linii 54, którym jedzie się 5 przystanków, wysiada na przystanku Cinta, przechodzi drogę, gdzie naprzeciwko znajduje się inny przystanek, na którym wsiada się do znacznie częściej jeżdżącego trolejbusu nr 13, który dojeżdża do samego centrum Bolonii. Po kilkunastu minutach wychodzi się na przystanku Rizzoli, zaraz obok sławnej wieży Asinelli, jednego z symboli miasta. Zdecydowanie nie warto płacić pieniędzy za podstawiane autobusy ani taksówki. Taksówkarzy też nie pytajcie o linię 54, bo zaprowadza Was do tych kosztujących 6 euro. Pewnie zmowa jakaś ;)
Mały „sztresing” przeżyłem już na samym początku, kiedy to zabieraliśmy się za wsiadanie do autobusu 54. Czekaliśmy na niego dobre 20 minut, siedząc zupełnie bezczynnie. Kiedy już autobus zaczynał podjeżdżać, ja uświadomiłem sobie, że… nie mam aparatu! Szybka przebieżka po lotnisku, niesamowite nerwy (lustrzanka trochę kosztuje!), pytam się pana w informacji czy ktoś czasem torby z aparatem nie oddał. No niestety. Biegam dalej, pytam. Jest! Okazuje się, że aparat zostawiłem właśnie w owym Carrefourze, a dobra pani na kasie (z pochodzenia prawdopodobnie hinduska) schowała go pod ladę w nadziei, że przypomnę sobie o nim i wrócę. Chyba sto razy dziękowałem za uczciwość. Autobus niestety uciekł i musimy czekać przez moje roztrzepanie kolejną godzinę. Trudno. Przynajmniej będę mógł pochwalić się nie tylko wspomnieniami, ale także i niesamowitymi zdjęciami z wypadu…
Bolonia z lotu ptaka!
Na wieżę Asinelli można dostać się za opłatą 3 euro, jednak zanim znajdziecie się na górze, trzeba pokonać blisko 500 schodów. Niezła rozgrzewka, jednak widok z 97 metrowej wieży jest wart tego wysiłku. Kilka zdjęć z „lotu ptaka” na zabudowania Bolonii. Zdecydowanie najlepsze miejsce w Bolonii, serdecznie polecam wszystkim!
Średniowieczny Manhattan!
Co ciekawe, w średniowieczu w Bolonii było blisko dwieście tak wysokich wież, jak wieża Asinelli. Miały one być świadectwem zamożności poszczególnych rodzin, a także w razie potrzeby służyć jako schronienie przed najazdami. Miasto musiało wyglądać powalająco. Do czasów współczesnych ostało się ich zaledwie kilka. Wielka szkoda. Nie dziwota jednak, skoro budowniczowie nie wiedzieli co to pion i jak trzymać pion w budownictwie. Wystarczy spojrzeć na te, które przetrwały, aby zrozumieć, dlaczego pozostałych już nie ma. Krzywa wieża w Pizie to pestka.
Wieża Garisenda (ta krzywa) była budowana jako pierwsza, jednak budowniczowie zorientowali się (dopiero po zbudowaniu 60 metrów!!!!), że odstaje ona od pionu aż o 3 stopnie. Wieżę zmniejszono o 20 metrów, zaś obok postawiono obecnie najwyższa w Bolonii wieżę Asinelli.
Widok z góry na wieżę Garisenda. Krzywa czy to tylko złudzenie?
Krzywa… zdecydowanie! Po lewej wieża Asinelli.
Bolonia – ciekawe miejsca, zabytki, co warto zobaczyć?
No dobrze, ale co jest warte zobaczenia w Bolonii konkretnie? Gdzie iść, co zwiedzać? Poza wieżami rzecz jasna. Ogólnie najlepiej to po centrum Bolonii, jej starym mieście jest kręcić się bez celu zaglądając w zaułki, skręcając gdzie dusza zapragnie, jednak mam świadomość, że nie każdy lubi tego typu zwiedzanie w stylu „co się trafi”. Zatem poniżej kilka przykładów zabytków, atrakcji i ciekawych miejsc Bolonii. A na końcu mapa Bolonii z 15 najpopularniejszymi zabytkami.
Bazylika Santo Stefano
Bez dwóch zdań jeden z najczęściej odwiedzanych zabytków Bolonii. Już całe otoczenie tego maleńkiego kościółka – plac Piazza Santo Stefano – robi duże wrażenie. Kameralnie, cicho, spokojnie. Sama bazylika w średniowieczu była największą świątynią w okolic i jedną z największych w średniowiecznej Europie.
Serce Bolonii – Piazza Maggiore
Główny plac starego miasta, gdzie po prostu trzeba chwilę posiedzieć. Jeśli jednak siedzenie się znudzi, warto zawitać w kilka miejsc w okolicy placu Maggiore położonych. Wokoło wznoszą się romańskie budowle jak chociażby Pałac Comunale, Pałac Podesty czy też – a jakże inaczej – pałac Notariuszy.
Bazylika św. Petroniusza
Na placu tym znajduje się również kolejna bazylika św. Petroniusza – największy i najważniejszy kościół Bolonii i szósty co do wielkości kościół Europy. Na Piazza Maggiore znajduje się także słynna fontanna Neptuna!
Kolejnym argumentem za odwiedzeniem Piazza Maggiore powinien być fakt, że tutaj znajduje się własnie informacja turystyczna.
Bramy wjazdowe do Bolonii
Naokoło całego miasta znajduje się sporo różnego rodzaju bram wjazdowych. Jedne piękniejsze, inne mniej, jednak warto przy okazji kilka zobaczyć. Lokalizacje do trzech ładniejszych znajdziecie na poniższej mapie. Zaś tutaj fotografia chyba najładniejszej bramy Bolonii -Porta Saragozza
Muzeum historii Bolonii
Miejsce zdecydowanie dla pasjonatów historii – zwłaszcza średniowiecznej. Obszerne, szczegółowe i absolutnie niestandardowe muzeum. Znajduje się ono w Palazzo Pepoli, 200 metrów na południe od Dwóch Wież.
Sanktuarium Madonna di San Luca i portk
Jeśli znudzi Wam się miejski zgiełk, to spacer do tego sanktuarium jest czymś dla Was. Prowadzi do niego najdłuższy portyk na świecie. A czym jest portyk? Portyk, czyli wspierany z jednej strony przez kolumny, zadaszony… chodnik. No dobra, może nie jest to chodnik, ale nie znam odpowiedniego na to określenia :D
Mapa Bolonii z zabytkami i atrakcjami
Okej, nie będę się już bardziej rozpisywał. To było kilka przykładowych miejsc z szerszym opisem. Natomiast poniżej, na mapie znajdziecie jeszcze więcej atrakcji Bolonii wraz z ich lokalizacjami. Miłego klikania!
Jak poruszać się po Bolonii?
Najłatwiej komunikacją miejską z pomocą google maps, jednak chodząc po Bolonii muszę stwierdzić, że chyba rower jest tam najlepszym środkiem transportu. Ma się wrażenie, że w Bolonii wszyscy jeżdżą rowerach! Nie od dziś wiadomo, że Włosi rowery lubią, często na nich jeżdżą i zapinają je grubymi łańcuchami, gdzie tylko jest miejsce. Jednak to w Bolonii mam wrażenie rowerów jest najwięcej!
Pod tym względem Bolonia mnie urzekła. Zdecydowanie większą przyjemność czerpałem z fotografowania rowerzystów aniżeli zabytków Bolonii. No, ale tak już mam! :D Wszystkie te dziwne rowery – szosowe, składane, elektryczne, retro. Nieźle rozbudowana sieć dróg rowerowych, liczne parkingi, no i ta cała kultura jazdy rowerem! Jeżdżą młodzi, starzy, kobiety i mężczyźni. Na zakończenie zdjęcia z rowerami i ludźmi w tle, ale też wszystko inne co mnie jakoś zaintrygowało, a co niekoniecznie jednoznacznie kojarzy się z Bolonią.
Noclegi w Bolonii. Gdzie spać?
Bolonia to miasto, na które warto poświęcić więcej niż jeden dzień. Nawet na takiej osobie jak ja, która szybko nudzi się zwiedzaniem miast, Bolonia zrobiła mega wrażenie. Masa zabytków, atrakcji, ciekawych miejsc. Jest co oglądać w Bolonii!
Jeśli chcecie zatrzymać się tutaj na jedną lub więcej nocy mam dla Was kilka hoteli godnych polecenia. Niestety dość ciężko jest znaleźć ogólnie dobre hotele w okolicach centrum poniżej 300zł za noc za dwie osoby. Bardzo polecam zobaczyć jednak poniższe, położone kilka minut od centrum.
Mała prośba na początek :) Wszystkie propozycje, które podaję są rzetelnie sprawdzone i warte swojej uwagi. Podaję miejsca moim zdaniem warte polecenia. Jeśli chciałabyś lub chciałbyś mi wynagrodzić jakoś pracę nad blogiem, pisanie tego i innych tekstów – zarezerwuj nocleg w Izrealu, z któregokolwiek z poniższych linków – nawet linku prowadzącego do ogólnej wyszukiwarki. Ty zapłacisz dokładnie tyle samo, a ja dostane od bookingu drobną prowizję, motywującą mnie do dalszego rozwijania bloga. Dziękuję z góry! :)
B&B Selvarossa
noc za około 190zł/2 os – bardzo fajna lokalizacja nieco na uboczu miasta. Śniadanie w cenie
Hotelu Imperial
także za 190-200zł/2 os. Naprawdę niezły standard (3 gwiazdki) i śniadanie także w cenie
Ramo Rosso
cena za noc od 250zł/2os. Kawałek poza centrum, rewelacyjny standard i śniadanie w cenie.
Jak coś więcej noclegów w Bolonii znajdziecie tutaj, jednak naprawdę polecam powyższe.
Piękne zdjęcia! Bolonia to pierwsze miejsce we Włoszech, które odwiedziłem i też miejsce, w którym zaręczyliśmy się z Magdaleną. Jutro o 7 rano lecę tam ponownie (jeśli krakowska mgła nie schrzani planów), ale tym razem nie zatrzymuję się tam, wsiadam w pociąg i pędzę do Florencji.
Też leciałem z Krakowa, też była mgła! Na pocieszenie dodam jednak, że wszystkie samoloty były odwołane, a jedynie Ryanair wystartował! :)
Szczerze, jakbym miał wybór Lufa vs Ryanair, to w sezonie mgielnym wolę Ryanaira ;)
Super fotki! Miasto z lotu ptaka wydawało się na początku wymarłe, ale zdjęcia rowerzystów je ożywiły.
uf, już się bałem, że uśmierciłem swoim wpisem 370 tysięcy ludzi…
Serce krwawi gdy patrzy się na takie zdjęcia zaraz po zakończeniu urlopu. Ja chcę na kolejny! Do Bolonii!!!
Czy to znaczy że złapałeś na stopa jakiegoś paralotniarza i stąd ten lot ptaka?;)
Niee… samolot! A tak poważnie to proponuję przeczytać tekst :D
Całe szczęście, że znalazł się ten aparat:). Zdjęcia bardzo oddają klimat miasta. A od opisywania zabytków są przecież przewodni
Skoro tak mówisz… nigdy nie miałem przewodnika w dłoni :D
Ja straciłam dość drogi aparat w toalecie na stacji benzynowej przy autostradzie chorwackiej. Wystarczyła minuta i zostawiona przy umywalkach torba zniknęła. Najgorsze, że obsługa stacji nie chciała nam pomóc, a mieli monitoring. Wydarzyło się to w drodze powrotnej a ja byłam tak rozgoryczona, że przysięgłam sobie, że nigdy więcej tam nie wrócę.
Karolu, piękna galeria, widzę, że niektóre zdjęcia robiłeś rybim okiem mogę znać model ? :)
Samyang 85mm f/3,5 :)))
Rybie oko 85 mm ;) Jak ta technika się zmienia.
8mm! Pardon!
Mhm… a takie złe opinie czytałem na temat Samyanga ( akurat tego ) bo ja miałem do czynienia z Sigmą i bardzo zadowolony jestem, ale nie schodząc z tematu, jakościowo b.dobre foty, a tak strasznie narzekali na zrogowacenia. No cóż…. chyba jednak też wezmę rybie do Birmy. Przekonałeś mnie zdjęciami :)
Różnie jest z tym rybim okiem. Ma on ostrzenie ręczne i trzeba niestety się go nauczyć. Ja się jeszcze nie nauczyłem, zdjęcia często robię na nieskończoność i domykam przesłonę, bo boję się bawić z ustawianiem ostrości na daną odległość. No ale czasem uda mu się strzelic jakieś dobre zdjęcie :D Pozdrawiam!
Zdjęcia z lotu ptaka piękne, a pani z Carrefoura przywraca wiarę w ludzi. Wyściskałeś ją chociaż? :)
Wyściskać niestety nie, ale jak tylko tam wrócę to przywiozę coś z Polszy :D
Piękna ta Bolonia – chociaż ja nie lubię miast ;)
Niedawno przejeżdżaliśmy obok Bolonii (mieliśmy okazję rzucić okiem na jej zabudowania z autostrady ;)) – niestety nie mieliśmy czasu na odwiedzenie tego miasta. A szkoda! Po zdjęciach widać, że na pewno by nam się spodobało. Przypomina nam trochę Florencję, w której byliśmy zaledwie kilkanaście dni temu (choć przyznajemy, że duże miasto potrafi wymęczyć, ale ostatecznie taki pobyt wspomina się miło).
Fotki genialne, a do tego ta ciekawostka o średniowiecznych wieżach – to dopiero musiał być niesamowity widok!
Pozdrawiamy serdecznie :)
uwielbiam oglądać miasta z góry, a Bolonia prezentuje się wyśmienicie, rewelacyjne foty! kilka razy tam byłam, ale jakoś nigdy się na te wieże nie wdrapałam, sama nie wiem dlaczego. i do niedawna uważałam, że to najbardziej niedocenione włoskie miasto, ale ostatnio jakiś boom turystyczny przeżywa, co w sumie jest niegłupie, bo mogę się zdjęciami zachwycać ;)
cała Emilia-Romagna rowerem stoi! Bolonia, Faenza, Rimini, Rawenna. Mają to szczęście, że wszystkie miasta są płaskie. U nas w Umbrii tak nie da rady bo większość miasteczek jest stromych, na zboczach lub wzniesieniach…Świetne zdjęcia :)
Świetne zdjęcia, na pewno wdrapię się na tę wieżę :). Kupiłam już bilety lotnicze do Bolonii, planuję stamtąd udać się do Toskanii i Cique Terre, powrót do Polski stopem. Mam zatem pytanie jak wydostawałeś się z takich miast jak Bolonia i Florencja, aby móc dalej stopować? Z góry dziękuję za odpowiedź ;)
Fotka z cieniami jest najlepsza! Moj wpis o Bolonii wlasnie się pisze:)
Toskania jest urocza zwłaszcza poza większymi miastami
W dobrym czasie się ukazało :D
Jestem w szoku. Średniowieczny Manhattan wprawił mnie w osłupienie. Pierwsze słyszę i widzę coś takiego. Niesamowite!!
cieszę się :)
Uwielbiam Twoje zdjęcia!!!! Niedługo wybieram się do Bolonii, skorzystam z porad. :)
Jeszcze pamiętam wspinaczkę na wieżę. Ilość schodów powala na kolana równie jak widok na samej górze.
Warto jeszcze odwiedzić Polski Cmentarz Wojenny w Bolonii (największy wśród 4 naszych we Włoszech)
Wciągające miasto a na wspomnienie o wspinaczce na wierze już mam zakwasy… : )
Wszystko fajnie tylko że bilet który kupiłeś na autobus 54 jest nieważny, więc jakby była kontrola to mandat murowany. Lepiej skoryguj tekst zanim ktoś się wpakuje w kłopoty.
Hej dzięki za komentarz. A dlaczego ten bilet ma być nie ważny?
Bo jest to linia specjalna i na nią bilet kosztuje właśnie 6 czy 5 euro. Z tego co wiem nie jest to jedyne rozwiązanie, i to nie tylko we Włoszech, linia lotnisko – miasto kosztuje więcej. Aby skorzystać z tego biletu na którym jechaliście trzeba się przespacerować na „zwykły” przystanek około 10 min i wtedy jest ok.
A więc po napisaniu komentarza coś mnie tknęło bo przypomniałem sobie że ja chyba sam kiedyś korzystałem z tego sposobu o którym piszesz. Wiec sprawdziłem i okazało się że napisałem głupotę. Linia BLQ jest linią specjalną i na nią bilet kosztuje drożej, natomiast 54 to zwykła linia i bilet tańszy jest ok. Jako że autobus 54 nie zawsze jeździ (tak wyczytałem) bo trzeba zrobić zamówienie kursu, jeśli ktoś chce mocno zaoszczędzić i nie czekać w nieskończoność, bierze walizkę i idzie na przystanek Birra (fermata birra) i tam bez problemu łapie regularne kursy w stronę miasta. Mówimy o jakichś 10 minutach spaceru.
No i wszystko się zgadza :)
[…] Skąd zacząć podróż przez Toskanię? Od leżącej niedaleko Bolonii! Bolonia jest ogólnie świetną bazą wypadową na Włochy Środkowe, gdyż wszystko jest względnie blisko. Florencja rzut beretem, Wenecja (jeśli ktoś reflektuje wyskoczyć poza Toskanię) oddalona jest 2 godziny pociągiem, przepiękne winnice Toskanii są zaś na wyciągnięcie ręki. W osobnym wpisie dot. Bolonii opisałem – Jak dojechać z lotniska Marconi, do centrum Bolonii. […]
[…] była dość chłodna, z rana ciężko było zmobilizować się do wyjścia. Zaraz pierwszego dnia po zwiedzeniu Bolonii mieliśmy ambitny plan dojechania jak najbliżej Florencji. Pech chciał, że dotarliśmy […]
[…] miastach Toskanii jakie odwiedziliśmy podczas tego tygodniowego wyjazdu. Nie Florencja, nie Bolonia, nawet nie piękna Siena. To Cortona i Montepulciano spodobało nam się w szczególności. […]
[…] pewien sposób zapisało się w pamięci. Wszystko przez to, że w przeciwieństwie do Florencji i Bolonii, do Sieny zawitaliśmy skoro świt. Wreszcie, choć przez jakiś czas mogliśmy zobaczyć jakieś […]