Montepulciano, Cortona. Bajeczne miasteczka Toskanii

Niedługi tekst, o dwóch najciekawszych miastach Toskanii jakie odwiedziliśmy podczas tego tygodniowego wyjazdu. Nie Florencja, nie Bolonia, nawet nie piękna Siena. To Cortona i Montepulciano spodobało nam się w szczególności. Zobaczcie zresztą sami!

Osoby zainteresowane noclegami w Montepulciano czy Cortonie zapraszam niżej.

Początkowo nawet nie planowaliśmy jechać do Montepulciano. Złapaliśmy jednak stopa zaraz przy źródłach termalnych Bani San Filippo. Jak się okazało, małżeństwo nauczycieli wracało z weekendu aż do Rimini, odwiedzając po drodze własnie Montepulciano, później Cortonę. Oba miasta położone są na wysokich wzniesieniach, jak zresztą większość w Toskanii. W samym Montepulciano wylądowaliśmy dość późnym wieczorem. Słońce zaczęło chylić się ku zachodowi, bajecznie rozświetlać okolicę. Niesamowity widok, ludzi jak na lekarstwo.

Montepulciano słynie przede wszystkim ze swoich winnic i produkowanego tutaj czerwonego wina. Przechadzając się dróżkami tego niewielkiego miasta, nie sposób nie zauważyć zarówno licznych sklepów z winami, a także… outletów! Ciekawostką jest również to, że kręcona była tutaj jedna z serii filmu „Zmierzch – Księżyc w nowiu”.

1 (350)

Montepulciano w pełnej krasie
Montepulciano w pełnej krasie

Jeśli ktoś nie gustuje w namiotach, mam jedną bardzo fajną propozycję noclegu.

Najciekawszy nocleg to mianowicie hotel Agriturismo Il Sasso. Jest basen, super widok i standard. Ceny w Montepulciano do najniższych nie należą, jednak jeśli ktoś faktycznie lubi wypocząć w cichym miasteczku to polecam. Tutaj koszt 260zł/2os.

Więcej noclegów w okolicy poszukajcie sobie tutaj. Wybierzcie tylko „najniższa cena”.  Jednak nic tańszego raczej już nie znajdziecie. :)

Cortona – zwiedzanie

Nocleg znaleźliśmy właściwie w samym mieście. Wyrzuceni zostaliśmy w połowie wzgórza, na którym znajduje się Cortona. Było już zupełnie ciemno. Po około 30 minutach bezproduktywnego chodzenia znaleźliśmy całkiem przyjemne miejsce pod namiot. Wokoło Cortony jest sporo ciekawych tarasów, na których rosną drzewa oliwne, więc jak coś bardzo polecam. Widoki z rana przednie. Typowe dla Toskanii mgły!

Zerwaliśmy się skoro świt i poszliśmy zwiedzać miasto. Jedynymi ludźmi w mieście to ekipa sprzątająca jeden z placów, a także wracający z nabożeństwa zakonnik.

Postanawiamy wprowadzić chyba najlepszy sposób na zwiedzania takich miast – zwyczajnie zgubienie się. Nie wyobrażam sobie ciekawszej metody. Trzeba co prawda włożyć sporo wysiłku w przemieszczanie się po tych stromych chodnikach, zwłaszcza z ciężkimi plecakami, jednak klimat panujący w ciągle jeszcze śpiącym mieście jest tego wart.

Jedynym założeniem było tylko ciągłe poruszanie się w górę. Po około 30 minutach błądzenia wyszliśmy niemal na sam szczyt miasta, zaraz obok słynnej Bazyliki świętej Małgorzaty. Zasadniczo kościół jak to kościół, w środku jednak można zobaczyć zmumifikowane ciało świętej… Oczywiście kogo to interesuje, bo mnie średnio.

  1 (420)

   1 (421)

  1 (438)

Bazylika z Martwą Małgorzatą
Bazylika z Martwą Małgorzatą

Noclegi w Cortonie

Miasto nie należy zdecydowanie do tych najtańszych. W ogóle dziwne jest to, że najtańsze noclegi w Toskanii znaleźć można w najpopularniejszych miastach jak Florencja czy Bolonia. Im miejscowość mniejsza, im bardziej na wzgórzu tym drożej. Jedyne co udało mi się znaleźć w rozsądnej cenie to:

Jak coś więcej noclegów w Sienie znajdziecie tutaj.

No i oczywiście także i na temat tego miasta powstał osobny wpis: Siena o poranku. Gorąco zapraszam.

Cortona

Moim zdaniem, jedno z najciekawszych miast Toskanii. Mieliśmy przyjemność spać na jednym z tarasów otaczających miasto i podziwiać rozświetlane porannymi promieniami słońca miasto.

Miasto jest bajecznie piękne, położone na wysokim wzgórzu, bezapelacyjnie góruje nad okolicą. Ciasne uliczki, kamienne chodniki no i ten widok. Trochę trzeba się namordować, żeby wejść na samą górę, ale zdecydowanie warto. Zarówno Cortona jak i poniższe Montepulciano opisane zostały w osobnym wpisie – Montepulciano, Cortona. Bajeczne miasteczka Toskanii

Niestety co do noclegów w Cortonie, mimo że mniejsze miasteczko, ceny zbytnio nie odbiegają od Florencji czy Bolonii. Najtańsze i najbardziej sensowne co udało mi się znaleźć przedstawiam poniżej.

Jak coś więcej noclegów w Cortonie znajdziecie tutaj.

Autostop we Włoszech.

Szybko rozstajemy się z Cortoną i zmierzamy ku granic Tuskanii i Umbrii. Wraz z resztą ekipy umówiliśmy się w Citta Di Castello, czyli zaledwie 50 kilometrów od Cortony. Jest ciągle wczesna godzina poranna, więc zakładamy, że nie musimy się spieszyć. Los ma jednak inne dla nas plany. Wybraliśmy sobie bardzo malowniczą, górską, typową dla Toskanii drogę. Okolica niesłychanie mieni się jesiennymi kolorami, ptaszki śpiewają, wiatr wieje, słońce świeci. Problem jedynie w tym, że nikt tutaj nie jeździ! Od razu na wejściu rezygnujemy z pisania nazw miast na kartonie, bo na dobrą sprawę nie ma tutaj innych dróg bocznych.

Po pierwszych 20 minutach złapaliśmy jednego stopa, jednakże dojechaliśmy nim zaledwie 20 kilometrów dalej. Niby to już połowa trasy, jednakże dopiero teraz zaczynają się schody. Wszyscy jadący do Citta di Castello wybierają inną drogę, tą jeżdżą jedynie mieszkańcy mieszkający gdzieś w okolicy. Czyli praktycznie nikt! Co kilkanaście kilometrów można znaleźć jakieś zabudowania, czasem ktoś pracuje w polu, niekiedy zdarzy się mała knajpa.

Okolica mimo wszystko cudowna! ;)

Początkowo siadamy bezradnie na poboczu, jednakże po 45 minutach bez jakiegokolwiek pojazdu postanawiamy zwyczajnie iść. Do głównej drogi mamy około 15 kilometrów, więc do 3-4 godzin powinniśmy być – kalkulujemy. Fart chciał, że w końcu – po niemal 2 godzinach ciszy -wreszcie zjawiaj się samochód. Cud normalnie.

Małżeństwo, gdzie kierowca jest chirurgiem, a druga jego połówka nie pochwaliła się swoją profesją, jedzie wprost do Citta di Castello. Szczęście jest podwójne, że także oni zabłądzili, bo planowali jechać innym odcinkiem. Pewnie jakby nie to, pół dnia byśmy szli piechotą. Z ciekawostek – syn owych państwa jest siatkarzem pierwszej ligi i nawet był w Polsce wraz z reprezentacją Italii na jakichś mistrzostwach. Dla zainteresowanych, nazwisko – Corvetta ;)

Następnie z Citta di Castello uderzymy już w kierunku Abruzji celem zobaczenia miasta L’aquila, które 5 lat temu nawiedzone zostało przez najsilniejsze od 1980 roku trzęsienie ziemi. O tym jednak w następnym wpisie z Włoch.

A jeśli interesuje Was jak jeszcze można zwiedzić Południową Toskanię bez samochodu, zapraszam do Marcina i Ani z Gdziewyjechać.pl

 Karol Werner

Podobało się? Zostań na dłużej!

Informacje o nowych treściach wprost na Twojego e-maila. Bez spamu!
Dołącz do ponad 200 000 obserwujących osób i zgarnij jednorazową mega promocję na moje książki!

29 komentarzy

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *