Brda – różnorodność i niesamowita natura. Nawet dla początkujących kajakarzy

Jako, że sporo z nas spędza wakacje w Polsce, postanowiłem odpalić wakacyjną mini-serię wpisów blogowych, w których podrzucę Wam kilka ciekawych propozycji na kajak. Z poradami jakie odcinki wybrać, namiarami na wypożyczalnie i ogólnie naszymi odczuciami co do spływów tymi rzekami. A cała seria będzie zwieńczona filmem o trasach kajakowych w Polsce, wraz z 5 znamienitymi gośćmi :)

Na pierwszy ogień idzie województwo pomorskie, a dokładniej mówiąc – Rzeka Brda.

Brda – opis rzeki, trudność, bezpieczeństwo

Brda liczy sobie 238 kilometrów, ma swoje źródło w pomorskim, natomiast uchodzi do Wisły w województwie kujawsko-pomorskim. Praktycznie na całej swojej długości jest dostępna dla ruchu kajakowego.

Co najbardziej podoba mi się w Brdzie? Odpowiedź „wszystko” byłaby chyba idealna, jednak mówiąc bardziej szczegółowo…

Zdecydowanym walorem tej rzeki jest to, jak bardzo jest urozmaicona. Raz płynie się przez trawy i pola, żeby za chwilę wpłynąć do gęstego lasu. Kawałek dalej mija się dobrze zrobioną robotę przez bobry w postaci powalonych drzew, a potem na odległości kilkuset metrów pokonuje się tyle meandrów, że nie sposób określić, gdzie jest jaki kierunek  geograficzny. Tak jest, różnorodność, to jest chyba słowo najbliższe rzece Brdzie. A wspomniane zakręty, meandry wijące się pomiędzy morenowymi wzniesieniami tak charakterystycznymi dla tej części Kaszub są jej najlepszą wizytówką.

Jeśli chodzi o trudność rzeki Brdy, to raczej nie należy ona do najtrudniejszych. W większości jest dość spokojna. Jedynie w okolicy Tucholi rzeka nieco przyspiesza tworząc przełom zwany Piekiełkiem. Ponadto lekkim wyzwaniem (albo bardziej urozmaiceniem) mogą być licznie powalone drzewa, które trzeba albo ominąć, albo pod którymi przepłynąć. Wyzwaniem też może być wiatr na jeziorach (rzeka rozlewa się aż 8 razy!), jednak można sobie z tym łatwo poradzić płynąc blisko brzegu. Wszystko to składa się finalnie na bezpieczną rzekę. Wody też nie ma dużo (poza jeziorami) i raczej wszędzie będziecie w stanie stanąć do kolan. Nie przypominam sobie fragmentów sięgających chociażby do pasa, a byliśmy w drugiej połowie lipcu, czyli teoretycznie w czasie, kiedy rzeki wysychają i opadają. Jednak na innych (za jeziorem Szczytno jest już głębiej i dna może nie być pod nogami). Ponoć średnio nawet 2 metry bez względu na sezon.

Poniżej grafika pokazująca całą rzekę Brdę, wraz z ważniejszymi miejscowościami po drodze oraz jeziorami.

Spływ Brdą – jaki wybrać odcinek?

Rzeka Brda uznawana jest za jedną z ciekawszych pod kątem kajaków w Polsce. Ładna jest praktycznie na każdym odcinku, więc czego byście nie wybrali, to powinniście być zadowoleni. Choć ja tam szczerze mówiąc zawsze wolę górne części rzek, które są węższe, bardziej kręte a przez to bardziej malownicze. Dlatego też my wybraliśmy początkowy odcinek od Starej Brdy Pilskiej, do Nowej Brdy. Odcinek bardzo klimatyczny, kręty i nie za długi (kilkanaście km). Idealnie na jeden, lajtowy dzień – także z dziećmi, nawet na pierwszy raz kajakiem.

Jak coś kajaki wypożyczyliśmy w Małej Przystani w Starej Brdzie Pilskiej.

Ewentualnie jeśli chcecie zrobić nieco więcej kilometrów, to możecie wziąć kajaki we wsi Świeszyno i przez jezioro o tej samej nazwie wpłynąć na Brdę i dalej już do Nowej Brdy (łącznie 25km).

  

Kajakiem przez Bory Tucholskie

Jednak nie jest to jedyny odcinek Brdy, z jakim miałem doświadczenie. Kręciłem się jak być może wiecie po Kaszubach rowerem (film dobija do 200 000 odsłon!) i również jechałem częściowo wzdłuż rzeki Brdy w okolicy Borów Tucholskich. No i przyznać muszę, że jest tam równie klimatycznie. Zwłaszcza  jeśli ktoś lubi nie tylko rzeki, ale też wspomniane jeziora. Wtedy odpowiednią propozycją kajakową będzie na przykład odcinek od Swornegacie, przez Jezioro Witoczno, do Jeziora Łąckiego aż po Dobrzyk (patrz mapa powyżej). Kapitalne widoki, a także liczne miejscówki kempingowe po drodze. Zresztą co ja Wam będę mówił, sami zobaczcie.

Jak coś zapraszam do osobnego wpisu i filmu o tych okolicach: Kaszuby – atrakcje i ciekawe miejsca.

Najlepszy termin na spływ kajakiem po Brdzie?

Jakikolwiek byście fragmenty wybierali, mocno polecam przemyśleć termin. Wiadomo, że w weekend to mamy najwięcej czasu, jednak… no właśnie. Wszyscy mamy. I wtedy na rzece może być naprawdę tłoczno. Jeśli chcecie płynąć w okresie letnim, to mocno polecam zastanowić się czy nie warto wygospodarować jednak czasu na spływ Brdą poza weekendem. W innym przypadku może być ciężko poczuć ten prawdziwy, rzeczny klimat, w którym to kajakarz stanowi jedność z naturą. W weekend na Brdzie poczujecie bardziej jarmarczny klimat dudniącej muzyki, krzyków, wieczornych imprez na kempingach czy też okazjonalnych zatorów na rzece. No, ale taki urok popularnych i pięknych miejsc.

Pola namiotowe nad Brdą

Zdecydowani? To co powiecie na kilka dni na rzece? Naprawdę warto, bo cała ona jest genialna! Jakby coś zebrałem listę pól kempingowych wzdłuż rzeki Brdy. Pola są rozlokowane dość często. Tak na dobrą sprawę założę się, że gdziekolwiek byście nie płynęli co 30 minut znajdziecie jakieś fajne miejsce pod namiot. Może nie zawsze oficjalne, ale coś znajdziecie. Niemniej dla osób, które lubią sobie planować dokładniej i niekoniecznie chcą spać totalnie na dziko, zebrałem sporo pól biwakowych wzdłuż Brdy. Część znajdziecie na grafice powyżej, jednak zebrałem je też w postaci linków do dokładnych lokalizacji na mapie. Lecę od początku rzeki, od Starej Brdy:

Gdzie na kajak w Polsce?

To tyle jeśli chodzi o Brdę. Dajcie znać jeśli byliście nad Bardą i co sądzicie. A także jakie inne rzeki Waszym zdaniem są godne odwiedzenia w Polsce? Ja polecam na pewno Pilicę na kajak, ale nie tylko.

Niedługo pojawi się kilka innych propozycji blogowych, ale też film. Film, w którym poznacie także polecenia gości znajdzie bardziej wprawionych w kajakowych bojach niż my.

No i na koniec zapraszam do wszystkich wpisów z ciekawych miejsc na weekend w Polsce.

Podobało się? Zostań na dłużej!

Informacje o nowych treściach wprost na Twojego e-maila. Bez spamu!
Dołącz do ponad 200 000 obserwujących osób i zgarnij jednorazową mega promocję na moje książki!

13 komentarzy

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

  • Oj na temat kajaków mogę pisać sporo :) bo je uwielbiam :) Brda dla mnie trochę za spokojna ;) polecam bardzo rzekę Słupia, którą odkryłam niedawno, zwłaszcza odcinek nazywany Dziką Słupią – od Sulęczyna do Byliny :) ostatnio byłam też na kilku dniowym spływie na tak bardzo zachwalanej Krutyni na Mazurach, ale strasznie się tam wynudzilam – widoki cudowne, ale zbyt prosta i nudna rzeka jak dla mnie :)

  • Czarna Hańcza na Mazurach zrobiła na mnie świetne wrażenie. W środku lata rzadko spotykaliśmy tam ludzi, pola namiotowe były puste, w wielu miejscach otaczał nas piękny dziki las – i tylko on. Dobra rzeka na kilkudniowy spływ.

  • Polecam niepozorną Rawkę , szczególnie na odcinku przez Rezerwat Przyrody. Uwaga ! Konieczne pozwolenie z RDOŚ lub trzeba umawiać spływ w Sosence. Ale to nie jest rzeka dla nowicjuszy

  • Jak patrzy się na takie zdjęcia, to człowiek natychmiast chce się pakować i wyruszać w podróż :) Pozdrawiamy!

  • Hej, stworzyłeś bardzo ciekawą opowieść z pięknymi zdjęciami. Chciałoby się, oj chciało ale siedzimy w domu. Za miesiąc małe plecaczki i Cypr na dziko z całą rodziną więc dbamy o zdrowie. Na kajak polecam również Bzurę- mazowsze. Serdeczności

  • Ciekawa propozycja na spędzenie wolnego czasu… Opis rozwiewa wiele wątpliwości i znaków zapytania… Szkoda tylko że nie ma nic jak zorganizować później po takim spływie powrót do punktu startu gdzie zapewne większość osób zostawi swój środek transportu… Czy są w wypożyczalniach jakieś opcje odwozu itd….

    • WSZYSTKIE wypożyczalnie świadczą usługi transportu. Wygląda to tak, że podjeżdzasz autem pod wypożyczalnie, zostawiasz je tam a wypożyczalnia wywozi Cie w górę rzeki – 20,30,50km w górę w zależności ile chcesz przepłynąć dni. No i sobie dopływasz do auta ;)

  • Brda jest przepiękna.
    Swego czasu, co roku, latem, przez 6 lat jeździłam na spływ właśnie tą rzeką. Przeważnie zaczynaliśmy w okolicach Folbrychtu ( starorzecze Brdy) by po kilku dniach kończyć w Bydgoszczy. Meandry, rozlewiska, pola, potem las, rzeka jest niezwykle malownicza. Najpiękniejszym etapem spływu i najtrudniejszym zarazem jest rezerwat Piekiełko (Za Gołąbkiem, przed Nogawicą): szybki nurt, duża ilość powalonych drzew, omijanie ich, przepływanie pod nimi, czasami i „nad” nimi, sprawiają że ciężko się nudzić.
    Jednak warto też powiedzieć, że co roku rzeka jest inna, poziom rzeki w zależności od pogody się zmienia, czasami jest wysoki, i większość powalonych drzew jest pod wodą, a czasami poziom rzeki jest niski i wtedy jest zabawa :) wszystkie drzewa są nad rzeką.
    Powiedzenie, że ciężko znaleźć miejcie gdzie rzeka jest głębsza niż do pasa, jest dość mylne, ponieważ owszem górna część Brdy (starorzecze, dość krótki odcinek w porównaniu z całą rzeką ) jest płytka, lecz reszta rzeki wręcz przeciwnie, więc ta średnia głębokość Brdy 2m jak najbardziej może być prawdziwa.
    Polecam z całego serce spływ tą rzeką. Jeśli ma być spokojnie, łatwo najlepiej wybrać górny odcinek Stara Brda – Nowa Brda, przyjemnie też i spokojnie jest za Mylofem (polecam zatrzymać się tam na rybkę), zaś dla tych co lubią troszkę więcej adrenaliny to polecam Piekiełko. Ogólnie rzeka jest łatwa, jedynie Piekiełko podwyższa poziom trudności i to tylko przy niższym stanie wody ;p
    W chwili obecnej jest dużo firm, które zajmują się organizacją jednodniowych spływów, zabierają cię busem z pkt. zbiórki, dowożą do pkt startu dają kajak, kapoki i wiosła, ty płyniesz a jak dopłyniesz do mety dzwonisz do nich a oni cię odbierają i odwożą do pkt zbiórki. Bardzo wygodne. Są też firmy lub organizacje, które organizują dłuższe spływy, przeważnie w tym wypadku trzeba dostać się na miejsce startu samemu, bagaże pomiędzy etapami organizator przewozi ciężarówką, nocowanie w namiotach na biwakach. Taki rodzaj spływu polecam w szczególności.