TOP 10 spływów kajakowych w Polsce! (gość: Aleksander Doba i przyjaciele) 🛶

Kontynuując i kończąc Tydzień z Kajakami zapraszam na 10 świetnych rzek na spływ kajakowy w Polsce! :)

Dziękuję wszystkim gościom za podzielenie się swoimi typami najciekawszych spływów kajakowych w Polsce. Mam nadzieję, że dzięki temu filmowi będziecie mieli gdzie jeździć na spływy co najmniej przez kilka sezonów.

Podziękowania kolejno:

Zdzich Rabenda https://tyswidziol.pl/
Aleksandrowi Dobie https://aleksanderdoba.pl/
@Wędrowne Motyle 
@GDZIE BĄDŹ 
Bartek Szaro https://paragonzpodrozy.pl/17420/san-splyw-dlaczego-warto/

Jeśli chodzi o wspomniane w filmie wpisy blogowe dotyczące konkretnych spływów kajakowych, to lecimy z tematem. Wspomniany wpis o Sanie Bartka macie powyżej.
Następnie podrzucam wpis o spływie rzeką Pilicą.  Kolejny wpis jest o spływaniu kajakiem po Brdzie.
Natomiast o kajakach / canoe po Odrze

Dajcie znać, która rzeka jest Waszym zdaniem najciekawsza? Gdzie byście się wybrali na kajak? Nad Wdę, Dunajec, Nidę? Albo bardziej przemawia do Was majestatyczna rzeka Bug lub zielona Czarna Hańcza? Zapraszam do innych filmów!

No i tradycyjnie już poniżej transkrypcja całego odcinka. Jakby ktoś wolał czytać :)

Spływy kajakowe w Polsce. Gdzie?

Był już jakiś czasem temu na tym kanale odcinek o ciekawych atrakcjach i miejscach w Polsce i blisko granicy. Był odcinek o super szlakach rowerowych. Do nich zapraszam, kto jeszcze nie widział. A dzisiaj przyjrzymy się kajakom. Ja nie ukrywam, że sporo pływamy kajakami w ostatnich latach z Martą, jednak mam też świadomość, że dużo rzek jeszcze nie odwiedziliśmy dlatego, żeby dać Wam taki szerszy pogląd na ciekawe rzeczki w Polsce. Będzie wyjątkowo dużo gościnnych występów. Doświadczonych kajakowo znajomych, którzy polecą swoje ulubione rzeki, a także mam prośbę i do Was jeśli pływacie na kajakach. Jeśli jakaś rzeka Wam się podobała to zróbmy sobie takie kompendium wiedzy w komentarzach. Napiszcie, którą polecacie. Jaki odcinek. Jestem ciekawy bardzo, która dostanie najwięcej łapek w górę.

Rzeka Brda kajakiem

Na pierwszy ogień idą znane i lubiane Kaszuby, a dokładnie mówiąc rzeka Brda, którą mieliśmy okazję przepłynąć od Starej Brdy Pilskiej do Nowej Brdy. To co podoba mi się w Brdzie to na pewno fakt, że jest to bardzo urozmaicona rzeka. Raz płynie się przez trawy i pola. Za chwilę wypływa się do gęstego lasu. Kawałek dalej mija się dobrze zrobioną robotę przez bobry w postaci powalonych drzew. A w międzyczasie na odległości kilkuset metrów pokonuje się tyle meandrów, że nie sposób określić, gdzie jest jaki kierunek geograficzny. Brada jest idealna moim zdaniem dla początkujących. Także na wycieczkę z dziećmi. Jednak uważajcie w okolicach weekendów, bo może być naprawdę tłoczno. Polecam też inne fragmenty rzeki Brdy, żeby nie było, o których powiedziałem, napisałem szerzej we wpisie blogowym. Jak coś link znajdziecie w opisie. Tam też znajdziecie całą rozpiskę pól biwakowych wraz z lokalizacjami. Tymczasem przenosimy się na wschód polski.

Spływ Bugiem!

Czas na drugą rzekę i pierwszego gościa. Zdzicha Rabende z bloga Takie Tam Z Tripa. Zdzich wiec co mówi. Jest bardzo doświadczony kajakowo. Przepłyną bardzo dużo polskich rzek. A za jednym razem w ciągu jednej podróży przepłynął Polskę, właściwie całą po skosie robiąc 1200 kilometrów w kajaku. Zdzich: Ulubiona, najukochańsza rzeka do spływów po Polsce to Bug. Na odcinku granicznym. Od granicy z Ukrainą, wzdłuż granicy z Białorusią. Jest to rzeka tajemnicza, piękną, zakręcona z niezwykłymi historiami. Rzeka transgraniczna. Jest to trudna rzeka wymagająca przygotowania logistycznego, ale zdecydowanie jest tego warta. Jeżeli raz poczujecie Bug, już nie będziecie chcieli stamtąd wypływać. Natomiast jeśli chcemy krótszą rzekę, ale też bardziej żywiołową. Rzeki południa Polski. W szczególności Dunajec oraz Poprad To są rzeki dla bardziej wymagających i bardziej doświadczonych kajakarzy. Rzeki na, których spotkamy się z pięknymi przełomami. Otoczeniem gór z każdej strony, ale przede wszystkim z białą wodą oraz z prawdziwą dawką adrenaliny. Polecam serdecznie. Gwarantuje, że nie będziecie zawiedzeni po takiej przygodzie. K: Dzięki wielkie Zdzichu. Marta również poleca bardzo mocno górskie rzeki. Ostatnio wkręciła się na Dunajcu w kajakarstwo górskie.

Wracając, jednak jeszcze do Bugu chciałem, chcieliśmy z Martą właściwie polecić inny fragment Bugu. Już nie transgraniczny, a taki bardziej w centrum polski. Płynęliśmy rok temu z Martą po Bugu na odcinku Brok – Kameńczyk i również było naprawdę fajnie. Wiadomo, nie jest tak dziko, jak przy granicy, jednak naprawdę świetnie. Bug jest tutaj szeroki. Spokojny. Dużo ptaków i miejsc na biwak. No ogólnie jednak latem w okresie suszy może być mało wody. Polecam przed wybraniem się w ogóle na Bug zadzwonić do jakieś wypożyczalni i zapytać o stan wody. No bo my płynęliśmy w sierpniu i było sporo miejsc, gdzie trzeba było omijać mielizny, albo przepychać kajak przez piasek.

Rzeka Nida oraz Pilica kajakami

No teraz czas na 2 rzeki za jednym zamachem. Chciałem polecić Wam 2 rzeki z południa. Po pierwsze rzeka Nida, która płynęliśmy na odcinku o ile dobrze pamiętam Pinczów – Sobków. Było to jednodniowy wypad, ale naprawdę widokowa i fajna trasa. Niestety nie mam filmów, ale tylko fotki, które teraz oglądacie. Natomiast filmy mam z sąsiedniej rzeki Pilicy, na której byliśmy właściwie chwilę temu. Właśnie tę rzekę chciałbym Wam polecić jako drugą w tej okolicy. Pilica nie należy w ogóle do rzek wymagających. Zwłaszcza na tym odcinku, gdzie my płynęliśmy, czyli od Chałup do Zalewu Sulejowskiego. Polecamy ten odcinek, jedna nie warto kończyć w Sulejowie spływu, a dopłynąć właśnie do tego zalewu. A mówiąc jeszcze dokładniej to dopłynąć do rozlewiska Pilicy, gdzie płynie się takimi pięknymi szuwarami. Naprawdę kapitalny fragment. Jak coś przepłynęliśmy około 55 kilometrów, co zajęło nam łącznie 3 dni. Naprawdę bardzo, bardzo polecam. To jest coś pięknego tak obudzić się o wschodzie słońca i to jeszcze z tym pięknym akompaniamentem żurawi. K: Dzień dobry. Wstałem przed wschodem. Żurawie. I właśnie korzystając z tej okazji chciałbym Was mega zachęcić nie tylko do jednodniowych spływów, ale właśnie do kilkudniowych z namiotem i z biwakiem. Taki biwak i poranek przy rzece to jest coś absolutnie pięknego. Jak coś na Pilicy nie ma za dużo pól biwakowych, ale jest sporo dobrych miejsc do rozbicia namiotu na dziko. Wrzucam Wam w opis link do wpisu, gdzie podrzucę Wam lokalizację takich fajnych miejscówek, które gdzieś tam po drodze zauważyliśmy. Proszę tylko o zachowanie czystości i zostawienie miejsca takim, jakie napotkaliście, albo jeszcze lepiej, jeśli napotkaliście jakiś syf, co się niestety zdarza zabierzecie też parę rzeczy ze sobą. Niech będzie czyściej.

Aleksander Doba poleca

Tymczasem przenosimy się na północ. Czas na kolejną rzekę i kolejnego gościa, którego nie trzeba mam nadzieję nikomu przedstawiać. Przepłyną chyba wszystkie rzeki w Polsce. Bardzo dużo innych akwenów i Ocean Atlantycki kajakiem trzykrotnie. Naprawdę wielki szacuneczek. A.Doba: Moją pierwszą i ulubioną rzeką kajakową jest rzeka Draba. A szczególnie ten odcinek przez Drawieński Park Narodowy. A konkretnie od Barnimia do tekiego fajnego biwaku Bogdanka. 9 kilometrów. Urocza. Polecam Drawę. Olek Doba. K: Bardzo dziękuję Panu Olkowi Dobie, że znalazł chwilę czasu. I w ramach uzupełnienia jeszcze jedna rzecz. Pamiętajcie, aby kupić bilet do parku narodowego przed wpłynięciem. A także jeszcze apropo tego kempingu polecam, jednak nie płynąc w weekend. Jeden z widzów, Szymon, podesłał mi filmik z kempingu jak to wyglądało w weekend. Jeśli lubicie samotność to jednak wybierzcie się tam w tygodniu.

Rzeka Wda. Spływ kajakowy

A skoro już wróciliśmy na północ to czas na kolejną rzekę i kolejny gościnny występ Ani i Marcina z bloga i kanału Wędrowne Motyle. Ania: Pozdrawiam ze środka trasy dookoła Polski. Marcin: A dokładnie znad rzeki Wdy. Rzeki, która jest świetnym pomysłem na spływ kajakowy na pograniczu Kaszub i Kociewia. W dużej mierze przez Bory Tucholskie. I co najważniejsze tutaj w tej górnej części tego spływu od Czarnej Wody do na przykład Młynek, jak płynęliśmy to jest naprawdę cicho i spokojnie. Co prawda wypłynęliśmy w tygodniu, ale nie mięliśmy ani jednych kajakarzy. Dzisiaj jest weekend i trochę ich jest, ale rzeka jest świetna. W połowie leśna. K: Dziękuję bardzo za polecenie.

Czarna Hańcza i Rospuda

Zostało nam jeszcze kilka rzek i gościnnych występów. Jednak zanim to, to drobna kajakowa zagadka. K: Wiecie czemu faceci siedzą na kajakach zawsze z tyłu? Jak się bawisz? Czas na kolejnych gości i kolejną rzeką, na którą bardzo mocno się z Martą zasadzamy, ale ciągle brakuje nam czasu. Przed państwem kanał Gdzie Bądź. P: Pozdrowienia z Suwalszczyzny. Z: Jesteśmy w Budzie Ruskiej, tuż nad Czarną Hańczą, którą wczoraj spływaliśmy. P: Dokładnie odcinek stąd do Stanicy Wodnej we Frąckach.

Z: Wyszło 20 kilometrów i teoretycznie powinno nam to zająć około 6 godzin. Natomiast potraktowaliśmy ten spływ bardziej rekreacyjnie i towarzysko także nam wyszło dłużej. P: Dzisiaj to wygląda dużo spokojniej. Chciałem powiedzieć, że nie rekomendowałbym robić tego w weekend, bo wczoraj cała rzeka była gęsto wypełniona kajakami, ale było przepięknie. Plus też są dodatkowe atrakcje związane z tym, że jest dużo ludzi. Z: Po drodze można kupić jagodzianki. I co było najpiękniejszym momentem naszego spływy to przygrywał nam Pan Stanisław na swojej harmonii. Z: No przepięknie! Przepięknie. P: Jest Pan bohaterem. Z: Jest Pan niesamowity, że Pan nam tak umila trasę. K: Bardzo dziękuję. Słyszałem jeszcze, że w okolicy obok Czarnej Hańczy warto jest odwiedzić Rospude i okolice jeziora Wigry. Jeśli ktoś z Was tam był to dajcie czy to prawda.

Może kajakami nad Odrą?

A tymczasem zostając na północy przenosimy się pod granicę z Niemcami, gdzie chciałem polecić Wam Odrę. Jadąc kilka lat temu rowerem wzdłóż Odry po niemieckiej stronie zatrzymałem się w Mescherin leżącym na wysokości Gryfina i tam udałem się właściwie nie na kajaki, a na canoe do Parku Krajobrazowego Doliny Dolnej Odry. Ciężko to nazwać spływem, bo jednak w ogromnej części pływa się tam po starorzeczach i szuwarach, jednak to naprawdę nic. Jest to absolutnie genialna okolica do pływania. Naprawdę bardzo, bardzo polecam. Ja popłynąłem wtedy na wycieczkę zorganizowaną przez Frauke. Przez taką osobę, która zajmuje się właśnie spływami. Kiedyś organizowała spływy w Ameryce Południowej. Potem zatęskniła za zielenią, wróciła tutaj nad Odrę i ma praktycznie dziennie kilku – kilkunastu klientów, których oprowadza. I polecam taką wycieczkę nie tylko dla Odry, ale dla samej Frauke, której słuchanie to jest mega, mega przyjemność. Widać, że kocha to co robi. To się naprawdę bardzo udziela. Jak coś i z tego spływu canoe jest wpis na blogu. Znajdziecie link w opisie.

Królowa podkarpackiego – Rzeka San kajakiem

Tymczasem czas na kolejną rzekę. Ostatnią już i ostatniego gościa. Bartka z bloga i kanału Paragon Z Podróży. Bartek: Ja chciałbym Wam polecić rzekę San. Najdłuższą rzekę Podkarpacia z 3 powodów. Przede wszystkim jest bardzo urozmaicona. Możecie spłynąć tutaj odcinkiem górskim, nizinno – górskim, albo nizinnym. Po drugie występują na niej bystrza, czyli spłycenia gdzie nurt przyśpiesza i nabiera tępa. I po trzecie jest bardzo malownicza. Można powiedzieć, że wręcz zatopiona w zieleni. Szczególnie na odcinku Lesko – Sanok. K: Bardzo dziękuję. Jak coś Bartek na swoim blogu też ma bardzo obszerny artykuł o Sanie. Tymczasem dzięki za uwagę. Zostawcie suba i laika. Pani Krystyna z Nowej Soli pod ostatnim filmem tego nie zrobiła i przypalił się niedzielny rosół. Powiecie: przypadek? No nie byłbym taki pewien. Trzymajcie się i do następnego. Cześć.

Podobało się? Zostań na dłużej!

Informacje o nowych treściach wprost na Twojego e-maila. Bez spamu!
Dołącz do ponad 200 000 obserwujących osób i zgarnij jednorazową mega promocję na moje książki!

15 komentarzy

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

  • Od czasu mojej wizyty w holenderskim Giethoorn coraz bardziej zacząłem interesować się wycieczkami drogą wodną. Bardzo ciekawe zestawienie zostało zaprezentowane w tym artykule. Jak tylko będę w Polsce to postaram się „zaliczyć” którąś z tras.

  • Same wspaniałe miejsca! Aż trudno się zdecydować, ale muszę zaliczyć spływ w tym roku – co najmniej jeden :D

  • Miejsce w kajaku, to trzecia po wędrówkach górskich i penetrowaniu naszego pięknego kraju na rowerze, pasja. Cisza, przyroda i trochę dzikości wraz z dużą dozą nieprzewidywalności, daje wiele chwil dla których warto ruszyć 4 litery z domu. To Nas łączy i dlatego śledzę z zainteresowaniem każdy nowy wpis i filmy obfitujące w niebanalnie pokazane treści. Pozdrawiam i może do zobaczenia gdzieś w jakimś zakątku ojczyzny. Trzymej sie Karol ;-)

  • Ja do listy dodam rzekę Rudę.
    Poruszam się na wózku inwalidzkim napędzanym dostawką. Jest bardzo fajna trasa rowerowa z centrum Rybnika koło zalewu Rybnickiego (tgz. Morze Rybnickie) tam lubię podjechać do ośrodka Kotwica, taka fajna przerwa na lody z automatu i spacer wzdłuż wody. Kolejna przerwa żeby popływać na plaży Rybnik Pniowiec. No i dalej trasą rowerową na spływ Rudą w Stodołach kawałek za stadniną koni. Spływ jest super. Są mielizny i wiele powalonych drzew do pokonania (ostatnio było tyle wody że na końcu albo trzeba było wyjść z kajaka i obejść jedno drzewo (starsze osoby), albo położyć się w kajaku i przepłynąć pod powalonym drzewem. Jest odcinek wartkiego nurtu. Naprawdę ciekawy spływ gdzie większość osób co jest pierwszy raz na kajaku to więcej płyną tyłem niż przodem mimo iż wody latem najczęściej do kolan na prawie całej trasie. Jedynie nie polecam dla szkrabów na pierwszy raz, bardziej trasa 7+ (firmy co organizują spływ zabierają mi wózek i przywożą na metę spływu) Kończy się spływ w Rudach Raciborskich w Cysterskim parku zaraz koło zamku. Potem fajnie podjechać na kolejkę wąskotorową jak wystarczy sił i dnia. Jak wracamy do Rybnika na koniec w weekend latem, to warto też sprawdzić co wieczorem się dzieje w Rybniku na Kampusie bo często są różne darmowe koncerty, wydarzenia itp