Opole skąpane w zieleni! W poszukiwaniu miejskiego spokoju

Opole jest super! Doprawdy ładne, ciekawe i pełne atrakcji miasto. Zapraszam na jednodniową wycieczkę rowerową!

Zresztą… dobrze to wiecie, bo nie raz już o atrakcjach Opola na blogu pisałem. Śledzący uważnie facebooka i Instagram wiedzą, że odwiedziłem Opole ponownie i to nie sam! Wraz z Tatą wybraliśmy się na rowerach do Opola, z którego pojechaliśmy później do Czech. Jadąc tak przez kolejne ciekawe miejsca na Opolszczyźnie dotarliśmy do Gór Opawskich. Następnie przez granicę w Jarnołtówku do Złotych Hor i dalej wgłąb Jesioników pod górę aż na Pradziada. Na samą myśl o tym podjeździe dalej słyszę jak mi kolana trzeszczą…

Zanim przejdziecie dalej bardzo zapraszam do filmu z tego wyjazdu!

Kilka fotek na Pradziadzie i długim zjazdem pojedziemy do Miasta Bruntal, które, co ciekawe jest miastem partnerskim Opola! Jak coś będzie niedługo wpis też z okolic Bruntala, ale także film z tego wyjazdu. Dziś natomiast zapraszam na krótką, jednodniową wycieczkę rowerową po Opolu.

Opole znam dobrze i długo zastanawiałem się jak inaczej je Wam pokazać. No i wymyśliłem! Poszukamy sobie miejskiej zieleni, miejskiego spokoju i śpiewu ptaków! Bo Opole ma takich miejsc naprawdę sporo.

Zielone miejsca w Opolu, gdzie warto pojechać?

Zanim zacznę, drobna prośba do mieszkańców Opola i wszystkich dobrze znających to miasto, bo zakładam, że sporo z Was też z ciekawości wejdzie do tego wpisu. Napiszcie w komentarzach jakie są Wasze ulubione miejsca w tym mieście? Któreś z tych co wymieniam, albo jest jeszcze coś, co warto zobaczyć? :)

Nadodrzańskie planty

No dobrze – wsiadamy na rower w centrum Opola. Objeżdżamy oczywiście najciekawsze atrakcje, bo Tata dawno tutaj nie był i udajemy się do pierwszego z zielonych miejsc na naszej trasie. Pierwszą zieloną okolicą, którą bardzo lubię jest Nadodrzański Park. Bulwar ten, jak sama nazwa wskazuje położony jest nad Odrą i bardzo lubię jego rzeczny klimat, siłownie na świeżym powietrzu i tę super ścieżka. Idealne miejsce na wschód czy zachód słońca! Jakbym mieszkał w okolicy takiego miejsca, to może nawet bym się skusił na jakieś poranne przebieżki :D

Swoją drogą, ponoć regularnie bulwary nadodrzańskie są przycinane przez… owce. Poważnie. Ktoś tutaj gdzieś trzyma małe stadko i regularnie je wypuszcza wzdłuż Odry. Nie wiem dokładnie w którym miejscu i po której stronie, ale jest to coś pięknego. W centrum miasta praktycznie!

Krótki odpoczynek nad Bulwarami no i jedziemy dalej. Czas na najpiękniejsze i moje ulubione miejsce w całym Opolu, czyli…

Wyspa Bolko i Park 800-lecia Opola

Wyspa Bolko to jedna z dwóch opolskich wysp zlokalizowana na południu pomiędzy Odrą a Kanałem Ulgi. I powiem Wam szczerze, że takie miejsca jak Wyspa Bolko powinny być ustawowo obowiązkowe w każdym mieście. Jest to absolutnie genialny, skąpany w zieleni park, w którym naprawdę można się zgubić. Piękne bajorka, dużo uroczych ścieżek i te ogromne polany, gdzie można pochodzić z psem czy też usiąść na kocu i odpalić grilla (mam nadzieję, że można, a jeśli nie – to powinno być można!). Do tego masa drzew i totalna wolność od miejskiego zgiełku. Dodatkowo jest też knajpka, gdzie można przycupnąć na kawę czy jakieś piwo.

Bolko to pierwsze miejsce, do którego zawsze jadę w Opolu i żal mnie bierze, jak muszę stamtąd wyjeżdżać. Najlepsze miejsce w Opolu jak dla mnie! Jak coś znacznie więcej kadrów z Wyspy Bolko znajdziecie we vlogu.

Jadąc dalej, przejeżdżając przez tak piękną kładkę dotrzemy do kolejnego fajnego miejsca – Parku 800-lecia Opola. Parku dopiero co zbudowanego, który ma naprawdę potencjał aby dołączyć do grona zielonych miejsc. Jednak potrzebuje trochę czasu, bo dopiero co posadzono liczne drzewa oraz krzewy i jeszcze nie dają za dużo cienia.

Muzeum wsi opolskiej

Kolejne miejsce, gdzie można zaznać trochę spokoju i cienia drzew znajduje się na północnym-zachodzie Opola. Jest to Muzeum, a mówiąc dokładniej – Skansen Wsi Opolskiej. Spokojnie można dotrzeć tam rowerem jadąc z Wyspy Bolko po obrzeżach miasta. W skansenie tym można podziwiać kilkadziesiąt obiektów sprowadzonych na przestrzeni ostatnich dekad z całej Opolszczyzny. Spichlerze, chałupy, młyny, wiatraki, kuźnia czy kościół – wszystko to sprawia, że człowiek ma wrażenie, jakby przeniósł się do poprzedniej epoki. Naprawdę polecam się na chwilę zatrzymać.

Szczególnie podobają mi się tutejsze dwa wiatraki położone na lekkich wzniesieniach. Są to tak zwane „koźlaki” – najstarszy i najprostszy typ wiatraków. Jako pierwsze pojawiły się w Belgii w XII wieku, u nas dopiero w okolicach XV wieku. Ich nazwa wzięła się od elementu konstrukcyjnego podstawy wiatraka nazywanego kozłem.

No i też oczywiście jak zawsze podobają mi się wszelkie konstrukcje budowane metodą szachulcową. Swoją drogą wiecie, że szachulec to nie jest to samo co mur pruski?

Konstrukcja szachulcowa od muru pruskiego na pozór nie różni się niczym. W sporej części przypadków jest nie do odróżnienia, tym bardziej dla laika w dziedzinie budownictwa jakim ja jestem. Zwłaszcza trudno sprecyzować na pierwszy rzut oka jak dany dom został wybudowany, kiedy część będąca wypełnieniem (a często tak jest) pokryta jest tynkiem i pomalowana białą farbą. Bo właśnie to, co znajduje się pod nią, jest tutaj kluczowe.

Zarówno szachulec jak i mur pruski mają wspólną bazę, czyli – szkieletową, drewnianą konstrukcję. Różnią się jednak wypełnieniem owej konstrukcji. Wypełnienie w domach szachulcowych od tysięcy lat na całym świecie stanowiła glina wymieszana z sieczką. W zależności od krajów stosowano tylko różne wariacje dotyczące samego stelaża ściany, który był gliną oblepiany. Stosowano stelaż z bambusów, gałęzi wierzby czy trzciny. Mur pruski to zaś zdecydowanie nowszy wynalazek. Nie ma on nic wspólnego z gliną, a jego wypełnienie stanowią cegły. Jak myślicie z czym mamy do czynienia w przypadku tegoż skansenu? :)

Kąpielisko Bolko

No i na sam koniec jednodniowej wycieczki rowerowej polecam udać się na samo południe Opola, nad kąpielisko Bolko. Można bokiem, albo przez centrum jeśli głód Was przyciśnie. Jak coś, osobiście polecam Bar Pierożek. Naprawdę spoko miejscówka.

Kąpielisko Bolko, wbrew pozorom nie leży na Wyspie Bolko, ale całkiem niedaleko. Polecam je specjalnie na koniec, bo znajdująca się tam plaża oświetlana jest promieniami słonecznymi praktycznie do końca dnia (odsłonięta jest w kierunku zachodnim). Także można odpocząć, posiedzieć, coś zjeść i popływać. Choć nie wiem czy lepiej nie będzie rozważyć wycieczki tamże w tygodniu, bo w weekend, kiedy byliśmy my, było dość tłoczno. Chyba, że komuś to nie przeszkadza ;)

Swoją drogą ciekawa jest historia powstania Kąpieliska Bolko. Znajduje się ono w dawnym… wyrobisku. Wyrobisku, które pracowało nieprzerwanie przez blisko 100 lat. Do roku 1997, kiedy to przyszła pamiętna, wielka powódź. Odra przerwała wał i zalała cały teren wyrobiska zmieniając jego przeznaczenie. To znaczy, wiadomo, że nie od razu, jednak  z czasem nowo powstałe jezioro zostało zaadoptowane na cele rekreacyjne.

Dodatkowo nie tylko przybywają tutaj plażowicze! Podczas powodzi zalane zostały wszystkie maszyny pracujące w Wyrobisku Bolko. Ponoć pod wodą znajduje się jeszcze kilka i stanowią one atrakcję dla miłośników nurkowania.

Trasa wycieczki rowerowej przez Opole

No i to by było na tyle jeśli chodzi o naszą krótką wycieczkę rowerową przez Opole. Na koniec podrzucam jeszcze trasę, którą przejechaliśmy. Spokojnie można zamknąć się w 30-35 kilometrach i myślę, że śmiało można wyskoczyć na taką wycieczkę z zerową kondycją nawet na rowerach miejskich. A jeśli to dla kogoś za dużo… to polecam przemyśleć swoje życie pod kątem ruchu! :)

Natomiast jeśli ktoś lubi dłuższe wycieczki rowerowe, to zapraszam do starszych wpisów, gdzie rowerem odwiedziliśmy sporo innych ciekawych miejsc blisko Opola.

Zapraszam też do innych wpisów z ciekawymi miejscami na weekend no i to tyle ode mnie. Trzymajcie się!

PS.

Bardzo dziękuję też Pawłowi z bloga Człowiek Przygoda za pokazanie miejscówki z okładki tego wpisu.

 

Projekt jest współfinansowany ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego oraz ze środków budżetu państwa. Przekraczamy granice.

Podobało się? Zostań na dłużej!

Informacje o nowych treściach wprost na Twojego e-maila. Bez spamu!
Dołącz do ponad 200 000 obserwujących osób i zgarnij jednorazową mega promocję na moje książki!

9 komentarzy

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

  • O super atrakcje. Byliśmy jakiś czas temu zwiedzić Pałac w Mosznej i mamy ochotę na więcej okolic Opola, żeby wrócić w jakiś weekendowy dzień.

  • W planach wyjazd większą grupą przed nami , ale jakoś nie wyobrażam sobie stadka owiec w samym centrum .Rozśmieszyło mnie to do bólu łez ,a swoja droga to też jakaś atrakcja .Ciekawy wpis .

  • Nie wiem czemu , ale ten kierunek rzadko wybieramy .Interesująco opisany artykuł , który trafił do mnie .Może w przyszłym roku , niestety urlop już wykorzystany

  • Cześć. Niesamowity filmik z Opola! Nie miałem pojęcia, jak tam pięknie. Jeździmy z rodzinką na mini wycieczki co weekend (najczęściej do lasu pospacerować), czasem gdzieś dalej. Do Opola spod Krakowa kawałek, więc chyba z noclegiem się wybierzemy (choć w sumie mamy A4 i można by w 1 dzień obrócić). Przepiękne tereny zielone, aż chciałoby się tam zamieszkać. Dzięki za inspirację wyjazdową. I może do zobaczenia kiedyś gdzieś na jakiejś trasie rowerowej (bo mówiłeś, że nie biegasz :-)). Pozdrawiam, Paweł