Stało się. Zdecydowałem nie jechać już dalej w stronę Stelvio tylko kierować się w dół do Wenecji. Czy dobrze zrobiłem, trudno powiedzieć. Wtedy przy...
Pozostałe wpisy
W nocy co jakiś czas jeździły auta, przelatując z impetem przez metalowy mostek, nie przejmując się, że obok ktoś próbuje spać. Nie spodziewałem się...
Dzień jakże pamiętny i poniekąd magiczny. Z namiotu wygramoliłem się bardzo wcześnie bo o godzinie 6. Szybko włączyłem kuchenkę i postawiłem wodę na...
Przed wyjazdem planowałem, że co najmniej jeden dzień (zależnie od długości trasy) zrobię sobie wolny od pedałowania. Jak pomyślałem tak zrobiłem...
Tadam! Właśnie mija tydzień od wyjazdu z domu… kto by rok temu pomyślał, że będę jechał przez Alpy rowerem, a co dopiero samemu. Otwieram...
Dzisiaj dla odmiany obudziłem się już z dużo lepszym humorem i chęcią do jazdy. Szybko się spakowałem, podjadłem coś, po czym pożegnałem się z...
7 rano, wyglądam z namiotu, a tam mgła. Dużo mgły. Lekko zniechęcony tym faktem (zresztą jak co rano!) pakuję się. Mimo tego, niemal z śpiewem na...
Kolejny dzień przygody z Austrią na rowerze! Wszystko mokre. Mokre spodenki, mokre budy, mokre nawet włosy które nie wyschły po całej wilgotnej nocy...