Co musisz wiedzieć, aby zarabiać na podróżach? I jakie mogą to być kwoty?

Jak wiecie, podróże szczęśliwie stały się moim źródłem utrzymania. Wymarzonym, dającym ogromnie dużo satysfakcji i jedynym. Takim, które pozwoliło mi zwolnić się z etatu i to już ponad 2 lata temu! Dziś kilka słów o tym jak do tego doszło, o tym jakie są sposoby zarabiania na podróżach i ile można zarobić.

Pamiętam, jak obawiałem się przyznać Wam rok temu, że zwolniłem się z etatu i zacząłem działać na swoim, podróżniczym poletku. Bałem się reakcji. Obawy szybko jednak został zmyte przez falę Waszej bezwzględnej, szczerej życzliwości. Powiem Wam, że nigdy wcześniej w życiu nie usłyszałem tylu pozytywnych i serdecznych  słów co wtedy.

I za to dziękuję.

Bardzo.

Często pytacie, a jeszcze częściej pewnie się zastanawiacie, co trzeba zrobić, aby zarabiać na podróżach. Jak to jest żyć zarówno z bloga podróżniczego, jak i innych nieblogowych, w 100% podróżniczych zajęć. Jak to jest nie mieć stałego miejsca pracy, jeździć po świecie ile i kiedy się chce, a na dodatek całkiem nieźle na tym zarabiać? Muszę przyznać, że całkiem dobrze!

Dzisiaj napiszę Wam pokrótce właśnie o tym, jak wyglądała moja droga do przekuwania podróżniczej pasji w pracę, a także kilka słów o nowym e-booku, który właśnie ujrzał światło dzienne, i który jest właśnie o zarabianiu na podróżach. Mega poradnikowa i pełna wiedzy i unikalnych doświadczeń książka. Doświadczeń moich, ale też innych zawodowych podróżników.

Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej o książce „Zarabianie na podróżach” kliknij tutaj lub w baner poniżej.

Jeśli czytałeś moją ostatnią, poradnikowo-motywacyjną książkę „Twoja samodzielna podróż”, w której przekazałem całą moją wiedzę niezbędną do zorganizowania podróży na własną rękę, to być może pamiętasz, że samodzielne podróżowanie zacząłem w roku 2011. Wówczas pierwszy raz wyjechałem samodzielnie za granicę – rowerem w Alpy. Wtedy też, po powrocie, stworzyłem blog podróżniczy „Kołem Się Toczy”, od którego zaczyna się cała ta historia. Historia pełna ostrych zakrętów i niepowodzeń, ale także satysfakcji i chyba całkiem niezłych sukcesów.

Czy na podróżach da się zarabiać? Ile?

Chciałbym powiedzieć, że też zadawałem sobie kiedyś to pytanie, jednak prawda jest zupełnie inna. Gdy zaczynałem podróżować, nie miałem za bardzo pojęcia, jak i czy w ogóle można zarabiać na podróżach. Był to tak bardzo abstrakcyjny świat, tak dalece wychodzący poza moje schematy myślowe, że w ogóle nie zaprzątałem sobie nim głowy. Bo przecież podróż to ten okres, w którym wydaje się zarobione pieniądze – powtarzałem wielokrotnie. Przyjąłem to za pewnik i nie dyskutowałem z tym.

Jeździłem więc po świecie tyle, na ile pozwalały mi czas i pieniądze. Przygodę z podróżami zacząłem już na studiach, gdy – jak wiadomo – nie ma się zbyt wysokich funduszy. Ponieważ jednak podróże były moim wielkim marzeniem, które chciałem realizować, musiałem znaleźć na to pieniądze. Pracowałem więc dorywczo, pomiędzy zajęciami i w weekendy, a każdy zaoszczędzony grosz odkładałem. Nie było tego dużo, ale dało się od czasu do czasu gdzieś niskobudżetowo wyskoczyć.

W międzyczasie, równolegle gdzieś z boku, tworzyłem blog. Dla siebie, dla rodziny, raczej nie myślałem, że ktokolwiek inny będzie chciał go czytać. Zależało mi głównie, żeby mieć gdzieś udokumentowane wspomnienia, żeby za parę lat, kiedy już będę kisił się na jakimś etacie, mieć co wspominać. Los miał dla mnie jednak zgoła inne plany.

Ku mojemu zaskoczeniu spodobało mi się to całe blogowanie i w pewnym momencie nawet zacząłem je traktować jako sposób na spędzanie wolnego czasu. Nawet będąc już na etacie, każdego dnia po powrocie z pracy siadałem do komputera i tworzyłem. Opisywałem swoje podróże, obrabiałem zdjęcia, montowałem filmy, a kiedy już skończyły mi się tematy, a do kolejnego wyjazdu miałem miesiąc, przerzucałem się na rzeczy okołopodróżnicze – swoje przemyślenia, doświadczenia, ciekawostki. A witrynę z czasem odwiedzały coraz to nowe osoby.

Sprawdzone sposoby zarabiania na podróżach (i ile można zarobić)?

Wszystko powoli się rozpędzało, z każdym dniem coraz bardziej i bardziej, aż okazało się, że czyta mnie już całkiem duże grono odbiorców. Pisałem już nie tylko dla siebie, rodziny i znajomych, ale również dla zupełnie obcych ludzi. A to motywowało mnie do dalszego tworzenia, ale także poszerzania wiedzy, rozwijania umiejętności i doskonalenia warsztatu. Całkowicie przypadkiem, niechcący, spełniłem jeden z głównych warunków sukcesu blogowego – regularność publikowanych treści. Jeden z głównych, ale nie najważniejszy. Jest ich jeszcze kilka. I każdy z osobna, szczegółowo opisuję też w książce.

Wszystkie te czynniki, zdobyte klucze do sukcesu, spowodowały, że zaczęły pojawiać się pierwsze pieniądze. Na początku niewiele, jednak każdy kolejny miesiąc obfitował w coraz to nowsze możliwościami. Równolegle zacząłem też poznawać szerzej „podróżniczą branżę” i wiele innych możliwości zarobkowania zarówno na blogu, ale też na aktywnościach podróżniczych, zupełnie niezwiązanych z blogowaniem.  Docierało do mnie coraz szybciej, że na pasji do podróżowania można zarabiać. I to całkiem niezłe pieniądze, które z czasem zaczęły stanowić nie dość, że równowartość mojej etatowej wypłaty, ale nawet, w późniejszym czasie jej wielokrotność.

Jedne możliwości zarobku na podróżach niespodziewanie przychodziły do mnie same, a na inne sposoby, metodami prób i błędów wpadałem sam. Podobnie sytuacja miała się z całą niezbędną do funkcjonowania w tym świecie wiedzą. Dowiedziałem się przez te wszystkie lata między innymi:

  • jak rozwinąć popularnego bloga podróżniczego i jak skutecznie promować swoje treści.
  • jakie warunki trzeba spełnić, aby w ogóle zarabiać na blogu podróżniczym.
  • co trzeba zrobić, aby pozyskać sponsora na podróży.
  • jak zarabiać na podróżniczych tekstach, fotografii oraz filmach i kto może chcieć za nie zapłacić.
  • jak stworzyć podróżniczy dochód pasywny.
  • gdzie i jak duże są pieniądze w branży podróżniczej i co zrobić, aby po nie sięgnąć.
  • jak wygląda od kuchni wydawanie książki podróżniczej i pisanie do magazynów podróżniczych.
  • jak współpracować z organizacjami turystycznymi i za co skłonne są płacić.
  • co jest ważne we współpracach z innymi podmiotami z rynku turystycznego.
  • na co uważać przy podpisywaniu umów i wiele, wiele innych, cennych informacji.

…i naprawdę wiele, wiele innych sposobów, dzięki którym jestem w stanie zarobić kilkukrotność średniej krajowej. W ostatnich miesiącach mój przychód wynosił średnio około 10 000 zł miesięcznie, a złożyło się na to 10 różnych źródeł, których proporcjonalne zestawienie wygląda tak (dane z 16 ostatnich miesięcy). Pamiętajcie, tak już poza tematem – dywersyfikacja przychodów to dobra rzecz!

Właśnie o tym co powyżej i o wielu innych rzeczach przeczytasz w nowej książce. Dużo konkretów, szczegółów, stawek i wskazówek jak do nich dojść. W „Zarabianiu na podróżach” poza mną swoimi doświadczeniami i unikalną wiedzą podzielili się także inni zawodowi podróżnicy m.in. – Tomasz Michniewicz, Anna Jaklewicz, Robert Maciąg czy Zdzich Rabenda, którzy skutecznie, od wielu lat łączą pasję podróżowania z zarabianiem pieniędzy. Dany na tacy jest tutaj cały, niezbędny do podjęcia podróżniczej pracy know-how, do którego dojście zajęło wszystkim bardzo, bardzo dużo czasu.

 

Podobało się? Zostań na dłużej!

Informacje o nowych treściach wprost na Twojego e-maila. Bez spamu!
Dołącz do ponad 200 000 obserwujących osób i zgarnij jednorazową mega promocję na moje książki!

60 komentarzy

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

  • To się nazywa konkret. Czapki z głów, trzymam za ciebie kciuki juz od długiego czasu i widzę, że skutecznie. Trzymam więc dalej i czekam z niecierpliwością , żeby noc poczytać już książkę.

  • Fajnie! Super, że podajesz konkretne kwoty. Większość ludzi ściemnia. A tak przynajmniej wiadomo. Bardzo godziwie sobie żyjesz, no ale oczywiście zasłużyłeś sobie na to. W swoim rozliczeniu zapomniałeś podać jedynie gifty, które dostajesz od firm współpracujących. A często są to też niebagatelne sprawy, jak np. sprzęt od Olympusa ;)

    Samych sukcesów!
    Adam

    • Hej, zależało mi na tym, aby transparentnie wszystko zaprezentować, bo jeśli mam być wiarygodną osobą radzącą jak zarabiać na podróżach, muszę mówić o pieniądzach, konkretnych kwotach. Książka jest pełna tego typu stawek, wycen, zarobków – dziesiątki przykładów! :)

      Jeśli chodzi o gifty, dla zasady nie współpracuję w barterze, a w ciągu ostatnich 2-3 lat miałem jeden. Kwoty te nijak nie obejmują giftów, barterów i innych. Dobrze, że na to zwróciłeś uwagę, bo faktycznie można było tak pomyśleć.
      Pozdrawiam!

  • Super że udało ci się przekuć pasję w sposób na życie :) Całkowicie podziwiam ludzi, którzy potrafią utrzymać się z blogowania i podróży bo jednak wymaga to dużo pracy i poświęcenia. A że czytam cię od dawna to tym bardziej cieszy mnie taka zmiana i sukces :) Pozdrawiam i czekam na książkę :)

  • fantastyczny pomysł na poradnik, czekam z niecierpliwością :) takie pytanie jeszcze czy opisujesz tam w jaki sposób podejmujesz współpracę tzn. jakie umowy, czy masz zarejestrowaną działalność, jak się rozliczasz itp. bo to bardzo interesujące kwestie? zaznaczam że nie jestem z US :)

  • Twoja Samodzielna Podróż to bardzo interesujący e-book, Zaletą jego i wszystkiego co robisz jest Twoja skromność.
    P.S.Czasami wydaje mi się, że gdzieś Ciebie spotkałem na trasie . Poza tym robisz super zdjęcia i filmy DZIĘKI !

  • Super, że to co kochasz daje Ci jednocześnie solidne źródło utrzymania. Wiedz, że dla niektórych stanowisz jednocześnie wielką inspirację Na Twojego bloga trafiłam jesienią zeszłego roku, a miesiąc później zaczęłam planować podróż. W tegoroczne wakacje ją zrealizowałam! To Ty i Twoja bałkańska opowieść – jedna z pierwszych relacji na blogu – wypchnęla mnie i męża po raz pierwszy w te wakacje na dłuższą wyprawę A nie jesteśmy już najmłodsi. Po raz pierwszy odważylismy się opuścić tzw strefę komfortu dzięki Tobie i Twoim przygodom. Wprawdzie nie rowerem, ale motocyklem przyjechaliśmy 11 państw, w tym również Rumunię. Widzieliśmy Transfogaraską i Transalpinę, poznaliśmy niezwykle otwartych, dobrych ludzi. Rumunia nas oczarowala i zapewne dość prędko tam wrócimy :) Twój blog był dla nas formą przewodnika, bardzo często korzystaliśmy z Twoich rad podróżując przez Bałkany. Teraz, na chłodne i ponure dni mamy zapas ciepłych wspomnień. Tak więc dziękujemy za skuteczną motywację! To z Twoim blogiem i mapą układamy plany na przyszłość. Chciałam Ci napisać, że poza korzyściami finansowymi, które przynosi Ci pisanie, stałeś się (chcąc niechcąc) częścią życia innych. No w każdym razie niektórych ;) Wiedz, że masz moc i jesteś w stanie wygonić w świat nawet największego domatora i pierdołę! :D
    Pozdrawiam serdecznie!

  • Hej,
    Bardzo mnie cieszy, że w Polsce ludzie układają biznes wokół swojej pasji, a jeszcze ciekawiej się robi kiedy pieniądze nakręcają się wokół rzeczy, które powinny właśnie pieniądze pochłaniać. Podróże i dochód?! No proszę ;)

    Sam jestem ciekawy jak to jest mieć taką pozytywną społeczność za sobą. To musi być niezły power. Jak tak sobie to porównam do jednego spotkania po prezentacji zdjęć, po którym wiem, że warto było poświęcić wiele wieczorów, by móc takie zdjęcia pokazać. Takie słowo, komentarz mega motywuje do tworzenia.

    Powodzenia!

    • Mam to samo z wieloma innymi rzeczami. Wiem, że warto było pisać posta, jak ludziom się podoba, jak jest pozytywny komentarz pod filmem. To faktycznie budujące jest niesamowicie :)

  • 10000zł to świetna kwota – gratuluję. Przychód oczywiście to nie dochód ale podstawa jest solidna, a koszty (pewnie koszty samych podrózy to de facto największy Twój koszt? Czy jakieś działania reklamowe, pozycjonowanie bloga go przewyższają?) z pewnością związane z podróżami biznesowo będą traktowane jako koszty, ale przecież to podróż :) Bez bloga pewnie też te „koszty” byś ponosił.

    Czy w książce są statystyki zarobków innych blogerów podróżniczych? Pewnie nikt z imienia nazwiska kwot nie poda ale świetną robotę ogólnie dla blogosfery zrobił kiedys z tego co pamiętam Michał Szafrański z ankietami dla blogerów , chyba również anonimowymi. Wiesz, nie czytałem książki ale przypadek 10 000zł jest pewnie jednym z lepszych wśród blogerów podróżniczych. Ci mniejsi o takich kwotach nie mają co marzyć ale pomijając to – pokazanie zarobków topowych blogerów jako średniej pewnie miałoby jeszcze większy pozytywny wydźwięk. Robiłeś takie kalkulacje albo wiesz czy Twoja kwota przychodów jest gdzieś po środku / na czele powiedzmy 20 najpopularniejszych blogów podróżniczych? To by rzuciło szersze spojrzenie na zarabianie na podróżach. Obserwując blogosferę szerzej z różnych tematyk, to 10 000 zapewne jest dopiero początkiem. Wydaje mi się, że kategoria podróżnicza nie jest topowa i generująca bardzo duże kwoty. Może przez to że sami blogerzy głównie nacisk kładą na niskobudżetowe podróże co nieco wyklucza np współpracę z dobrymi hotelami i markami premium? Dobrze widzieć, że wszystko idzie w dobrym kierunku, branża staje się bardzo profesjonalna. Robicie dobrą robotę i wiedza jaką przekazujecie choćby jedynie w przeliczeniu na same ilości treści i ich koszt napisania to znacznie, znacznie wyższe kwoty niz 10k.

    • W książce opisuję szerzej swoje wydatki, w tym także ilość kosztów jakie poniosłem w tym samym okresie. Po odliczeniu ich, a także podatków, dochód wyniósł ~ połowę całego przychodu. Koszt podróży nijak ma się jednak do kosztów sprzętu i prowadzenia bloga. W dalszym ciągu kocham podróże średnio budżetowe i prędzej zawitam do taniej garkuchni i hostelu, bo tam jest dobre jedzenie i klimat niż do drogiego hotelu. Tak samo częściej wybiorę autostop, rower czy transport publiczny, bo po prostu sprawia mi to przyjemność i żadną frajdą dla mnie nie byłoby podróżowanie w jakims stopniu samochodem. Nie mówię, że nie będę tak podróżował cześciej w przyszłości, bo gusta się zmieniają, jednak na te chwilę, podsumowując ten okres zarobków, który bierzemy pod uwagę, tak to wyglądało.

      Są w książce przykłady zarobków innych blogerów i podróżników nieblogerów podane anonimowo, a także wiele zakresów wynagrodzen jakie panują na rynku podróżniczym ogólnie. Naprawdę bardzo dużo przykładów. Co do moich stawek, zarobków na tle innych blogerów podróżniczych, to z dużym prawdopodobieństwem, nieco znając i obserwując rynek, są one jednymi z większych i raczej bliżej im do topu niż średniej.

      Dzięki za komentarz i pozdrawiam!

  • Cześć,
    spytam przekornie: co Twoim zdaniem jest lepsze do zarabiania na podróżach: blog czy youtube?
    Wiem, że Ty łączysz obie te rzeczy, ale jednak artykuły i fotografia to niewielki procent. Mam wrażenie, że ludzie odchodzą od blogów.

    W ogóle to gratuluję, że udało Ci się tak fajnie ustawić życie:)

    • Hej Beata, dzięki. Hm, wiesz, to zależy tak naprawdę od konkretnego przypadku. Jednemu śmiga lepiej blog innemu kanał. Nie mogę tutaj postawić jednoznacznej tezy, choć jednak prawdą jest, że robienie filmów jest trudniejsze i bardziej czasochłonne niż pisanie tekstów, więc siłą rzeczy to filmy wycenia się drożej. Pozdrawiam!