Słowacja jest absolutnie kapitalna! Jest to pierwszy z trzech tekstów jednego vloga ze Słowacji, które juź są. Był to niesamowicie intensywny wyjazd, bo w ciągu jednego 3-dniowego weekendu odwiedziliśmy 3 różne słowackie pasma górskie. Pasma wybrane jednak z premedytacją, aby ominąć weekendowe korki i tłumy (czytaj: omijając Tatry Wysokie). Odwiedziliśmy więc – Tatry Niżne, Wielką Fatrę i opisywaną dzisiaj Małą Fatrę.
Spis treści:
Mała Fatra – piękne słowackie góry
Na początek zapraszam do vloga!
Z widokiem na Słowackie góry
Jednak zanim przejdziemy do propozycji słowackich szlaków górskich, coś, co obiecałem Wam na Instagramie i Facebooku. Mianowicie lokalizacja miejsca, gdzie spaliśmy pod namiotem. Masowo wręcz o nie pytaliście, więc odpowiadam. To jest ta polana. A teraz kilka zdjęć dla tych, co zastanawiają się o czym tutaj mówię :)
Mała Fatra – trasy, szczyty, gdzie iść?
Zacznijmy od wspomnień i trasy, którą odwiedziliśmy podczas naszego pierwszego wyjazdu do Małej Fatry. Pierwszy raz w Małej Fatrze byliśmy podczas zeszłorocznej majówki, kiedy to wbiliśmy na Wielki Rozsutec. Pokrótce opisywałem to miejsce w tekście o ciekawych miejscach na Słowacji, ale zdecydowanie zasługuje on na kilka zdań opisu więcej.
Trasa na Wielki Rozsutec
Trasa nie jest jakoś bardzo wymagająca fizycznie. Idzie się po prostu do góry, bez jakichś większych przebojów. Bardziej skomplikowanie zaczyna się robić już bliżej szczytu, kiedy to mamy do czynienia z bardziej stromymi formacjami skalnymi, po których trzeba się trochę wspinać. Są drabinki, stopnie skalne, może jakiś łańcuch i nieco większa ekspozycja.
Jednak warto się przemęczyć, bo widoki są po drodze naprawdę dobre. My szliśmy trasą od Stefanovej, gdzie zostawiliśmy samochód, przez przełęcz Medziholie i dalej na szczyt. Powrót tą samą trasą na dół. Oczywiście można zrobić pętlę, nabić więcej kilometrów, jednak podczas tej wycieczki po Małej Fatrze, nie mieliśmy tyle czasu. Na szlak wyszliśmy po południu, więc te 4 godziny w dwie strony i łącznie 10 kilometrów do przejścia było idealne. Poniżej mapa trasy na Rozsutec wraz z wykresem przewyższeń.
I Wielki Rozsutec jest zdecydowanie najbardziej efektowną górą w Małej Fatrze. Nie jest najwyższy, ale bez dwóch zdań najładniejszy. Przez to też najbardziej oblegany i można spodziewać się tam ludzi podczas każdego weekendu. A kiedy nadchodzi jakiś dłuższy weekend majowy to możecie być pewnie, że na szlakach będzie dość tłoczno. Mogą zdarzać się nawet i drobne kolejki, kiedy to trzeba przeciskać się w kilku miejscach pojedynczo. Jak chociażby możecie to zobaczyć na fotografii poniżej.
Trasa Stoh – Wielki Rozsutec i powrót do Trehovej (lub Stefanova)
Oczywiście, uściślając – warto się trochę poprzeciskać, bo widoki są tego warte. Jednak jeśli ktoś znacznie bardziej ceni sobie bycie samemu w górach, to proponuję rozejrzeć się po innych, okolicznych szczytach. Można odbić przykładowo z przełęczy pod Rozsutcem (Medziholie) szlakiem czerwonym na Stoh. Albo też pójść na najwyższy szczyt Małej Fatry, mianowicie Wielki Krywań. Jednak tutaj ciężko będzie już dotrzeć idąc z północy, właśnie przez Stoh. To znaczy da się i trasa jest genialna, bo idzie się cały czas szczytami – jednak raczej trudna do wykonania w ciągu jednego dnia z powrotem do Terchovej (Tierchowej) czy Stefanovej.
Chociaż, w sumie jak tak liczę, to też jest to do zrobienia. Można przejść z Stefanovej, przez Stoh, dalej na Wielki Krywań i wrócić np. do samej Stefanovej robiąc 22km. Albo śpiąc po drodze w chacie na Gruni, albo Chata Vratnia. Tutaj przykład całej pętli.
Trasa na Wielki Krywań z południa (Turany)
No i czas na ostatnią propozycję szlaku w Parku Narodowym Mała Fatra. Nie wspominałem jeszcze, że nasz weekendowy wyjazd na Słowację miał obejmować wejście na trzy najwyższe szczyty w trzech różnych słowackich pasmach górskich. Pierwszym z odwiedzonych pasm była Mała Fatra. A jeśli mowa o Małej Fatrze, to jej najwyższym szczytem jest rzecz jasna Wielki Krywań, który liczy sobie 1709 m n.p.m.
Wymyśliliśmy sobie, że i tutaj wyjdziemy późno. Miało być na zachód słońca, więc z campingu wygramoliliśmy się o godzinie 14. Także i tutaj nie robiliśmy pętli, więc stwierdziliśmy, że skoro wracamy tą samą trasą, to możemy iść przecież po ciemku. I tak już ją będziemy znali.
No i schodziliśmy. Trochę śmieszno, trochę straszno tak 2 godziny deptać przez ciemny las. Zwłaszcza, że po drodze mijaliśmy jakieś wyjątkowo wielkie, czarne kupy. A jak czarne, to wiadomo, że po jagodach. A jak wielkie, to wiadomo, że od… niedźwiedzia, których jest tutaj 30 sztuk. Przynajmniej dzięki temu szybciej schodziliśmy, a także upewniliśmy się, że raczej podczas wspinaczki na najwyższe szczyty Wielkiej Fatry i Tatr Niżnych już nie chcemy wchodzić na zachód słońca.
Nasza trasa wyglądała jak poniżej.
Noclegi w Małej Fatrze – gdzie najlepiej spać?
Doświadczenie mamy tak naprawdę z dwoma miejscami. Pierwszy, to domek wynajęty na dwie noce na północ od Małej Fatry, w miejscowości Bela. Oczywiście bardziej optymalnie byłoby znaleźć nocleg bliżej szlaku, w okolicach Terchovej, albo jeszcze bliżej. No, ale jak wspomniałem w zeszłym roku była to majówka, a my jak zwykle dość spontanicznie wybraliśmy Małą Fatrę na jeden z naszych trekkingowych celów. Wszystko więc na dwa dni przed wyjściem w słowackie góry było zarezerwowane. Jednak jeśli zarezerwujecie noclegi odpowiednio szybko, na bank znajdziecie coś w lepszej lokalizacji. Jak coś, nasza kwatera w miejscowości Bela znajduje się tutaj. Naprawdę super miejsce, z restauracją. A jeśli chcecie poszukać bliżej, np. w Terchovej, to wbijcie datę klikając w ten link. Rezerwując noclegi z moich linków, możecie mi podziękować z tworzenie filmów i tekstów. Dostanę od bookingu drobną prowizję za polecenie, a dla Was cena będzie i tak taka sama. Z góry dzięki.
Spać też można w schroniskach po drodze, polecam jednak wcześniej przedzwonić, aby nocleg zarezerwować. Poniżej schroniska wraz z podlinkowanymi stronami i numerami telefonu. Koszt za nocleg, od osoby 14-20 Euro, w zależności od schroniska.
- Chata pod Chlebom +421 905 861 042
- Chata na Gruni +421 903 524 200
- Chata pod Suchym (to opcja dla osób idących z zachodu) +421 918 523 200
Ciekawostką jest, że obok wspomnianej Chaty pod Chlebem, kiedy już schodziliśmy po zachodzie słońca było rozbitych z 10 namiotów. Niby Mała Fatra to Park narodowy, a można spać pod namiotem? Nie wiem, ale widocznie tam można. Jeśli byśmy wiedzieli, to chętnie byśmy się tam wybrali z namiotami
Kolejka linowa w Małej Fatrze
Warto wiedzieć, że idąc z północy, jest tutaj kolejka gondolowa Vrátna – Chleb. Jeździ cały rok w godzinach 9.00-16.30 (w tygodniu) oraz, 8.30-17.00 (sobota-niedziela).
Bilety na kolejkę kosztują: 9.50 € za sam wjazd, natomiast 8.50 € za zjazd , przejazd w obie strony kosztuje 11 €. Można dzięki niej skrócić sobie marsz o 2 godzinki, szkoda tylko, że w okresie letnim kończy na długo przed zachodem słońca… Ale może jest to fajna opcja na zimowy zachód?
Jednak mimo to, że dzięki kolejce na Wielki Krywań można wejść tak naprawdę w 30 minut, to i tak szczyt ten jakoś bardzo oblegany nie jest. Szczerze mówiąc, byliśmy na przełęczy pod szczytem i na szczycie łącznie 2,5 godziny i spotkaliśmy może z 15-20 osób. A był to sierpniowy weekend!
Słowackie góry są super!
Zgodzicie się z tym? Mam nadzieję! Niedługo na kanale będzie odcinek vloga z tego wyjazdu, więc zachęcam do obserwowania. Tymczasem linkuję zeszłoroczne filmy ze Słowacji poniżej. No i niedługo będą też kolejne wpisy z innych słowackich gór – przeniesiemy się do Wielkiej Fatry i Tatr Niżnych.
miłego!
Te zdjęcia! Magia! Zapisuję na listę miejsc do odwiedzenia 😉
Miałeś rację, zakochać się można w tych górach i w tym wschodzie słońca. Przepiękne miejsca! Napatrzeć się nie mogę na te zdjęcia!
Zdjęcia piękne, a co dopiero zobaczyć te miejsca na żywo!
Niesamowite zdjęcia, zapierają dech w piersiach – wyjątkowe! Aż można się zdziwić, że to tak niedaleko :)
Oj tak, słowackie góry to jest sztos. Ubolewam, że u nas nie ma tak pięknych pasm. No dobra, może są, ale jednak w znacznie mniejszej ilości no i jak sam napisałeś – nasze góry są w weekendy oblegane. A słowackie góry? Jak zresztą sam widzisz. Tylko ty i natura :D
Co tu dużo mówić – zachęciłeś mnie do wypadu w góry słowackie :D
Udanej wycieczki górskiej życzę więc :) Pozdrów od nas Słowację :)
Faktycznie Mała fatra to jedne z najładniejszych gór w Słowacji. Choć sam chyba bardziej przepadam jednak za Tatrami no i Wielką Fatrą :)
Tak jak napisałem (albo nie? :D ), wpis z Wielkiej Fatry też się szykuje. I jak opowiadałem w odcinku (tu mam pewność :)), naszym faworytem również wśród gór na Słowacji również jest Wielka Fatra
Cudowne miejsca. Dzięki za kolejną inspirację.
Polecamy się i udanego wypadu w góry Słowacji! :D
Świetny opis i piękne zdjęcia :) Chociaż u nas dzikie rejony w tropikach królują to wybrałbym się w taką trasę w góry z namiotem :)
W Małej Fatrze byłam dwa razy zimą, raz latem. Muszę przyznać, że chyba najlepsze wspomnienia mam stamtąd z zimy, mimo że nie przywiozłam stamtąd tak idealnych i wymuskanych kadrów. Bo ciężko je było uchwycić przy -20 i śnieżycy :D
Zdjęcia pierwsza klasa! Ja na razie odkrywam słowackie Tatry, ale Mała Fatra też jest tam gdzieś z tyłu głowy :)
Ale pięknie! Zdjęcia ze wschodu słońca i nocleg w TAKIM miejscu to już w ogóle totalna petarda! <3 Aż mi się zachciało jechać w góry tylko kurka nie mam kiedy… :(
Choć nie jestem wielką fanką chodzenia po górach to zdecydowanie zainterwsowales mnie tą wycieczka!
byliśmy trzykrotnie, za każdym razem inna pogoda – za każdym razem inne doświadczenie. To chyba najlepszy wybór na weekendowy wypad z Górnego Śląska — nawet kosztem naszych Beskidów i Sudetów.
Hej. Opisujecie wyjście na Wieki Rozsutec, a mapka pod opisem pokazuje szlak na Mały Rozsutec :P
kurcze, poprawiam :D wybacz!