Zaraz przy granicy. Najlepsze atrakcje w Czechach północnych

Wiem, że sporo osób zagląda tutaj w poszukiwaniu jakichś ciekawych miejsc w Czechach blisko granicy – inspiracji na weekend w Czechach, ewentualnie na nieco dłużej. Dziś przybywam z propozycją wycieczki do Czech i odwiedzenia kilku naprawdę ciekawych miejsc i gór blisko polskiej granicy. Byliśmy akurat na rowerach, będzie kilka przemyśleń co do samej trasy, jednak bardziej chcę się skupić (jak zwykle zresztą) na samych miejscach, atrakcjach, które w tej części Czech warto moim zdaniem zobaczyć czy zwiedzić.

 

Aktualizacja: maj 2022

Jeśli interesują Cie niedrogie miejsca noclegowe na trasie, w Czechach północnych przejdź od razu do punktu 9.

Zanim przejdziesz dalej mam dla Ciebie nieco inspiracji w postaci filmu m.in. z Czech :)

Czechy, atrakcje – mapa

Zacznę jednak od trasy wycieczki, aby była jasność jakie dokładnie miejsca będę opisywał. Trasa naszego rowerowego wyjazdu przez Czechy przebiegała w większości przez czeskie Sudety, ale zanim się tam dostaliśmy, pojechaliśmy z Kłodzka w Góry Stołowe. Owszem, można dojechać pociągiem i pod samą granicę, chociażby do Międzylesia, jednak nie pamiętam

 

 

Później pojechaliśmy w stronę skał Adrszpadzkich i Teplickich, i dalej już, cały czas wzdłuż granicy, przez kolejne polany, góry i jeziora dojechaliśmy do Karniowa, skąd wróciliśmy już do Polski, do Raciborza i stamtąd pociągiem w stronę aglomeracji śląskiej.

Poniżej szczegółowa trasa wycieczki do Czech i trochę cyfr informacyjnych:

  • Trasa zajęła nam 5 dni
  • Przejechaliśmy 377 km co daje dziennie 75 km. Miało być w miarę rekreacyjne i się udało.
  • Suma przewyższeń to 5780 metrów, gdzie podjazdów było 2830 metrów. Tutaj trochę się zmęczyliśmy jednak…
  • Poziom trudności: średni. Trasa może być mocno męcząca dla początkujących. Jest sporo podjazdów, bywają dość długie (nawet kilkanaście km), jednak nie są jakoś wybitnie strome.
  • Tak wyglądała trasa. Aby zobaczyć profil przewyższeń kliknij w „Open in Bikemap”:

Jeśli ciekawią Was także okolice Jesenika czy też Zlate Hory zarówno pod kątem wycieczki rowerowej lub samochodowej (łącząc ze zwiedzaniem opolskiego), to zachęcam także do odwiedzenia osobnego wpisu z innej wycieczki, gdzie właśnie ten pominięty w tym wpisie fragment Czech (no i opolskiego – Nysa, Otmuchów, Paczków, Głuchołazy i Prudnik) odwiedziliśmy. O tutaj: Opolskie na weekend – Góry Opawskie.

Polecam też podobny, obszerny post o najciekawszych miejscach, atrakcjach i zamkach Słowacji. Tam również jest co oglądać!

Ciekawostki o Czechach

Jakby coś, nagrałem też vloga o niecodziennych, ciekawych faktach dotyczących Czech i Czechów. Mam nadzieję, że Wam się spodoba :)

Co warto zobaczyć w Czechach?

Zanim jeszcze wjechaliśmy do Czech, musieliśmy przebić się przez Góry Stołowe. Jeśli ktoś myśli, że są one płaskie jak stół, to muszę rozczarować (albo i pocieszyć miłośników rowerowej wspinaczki pod górę). Ledwie opuszcza się dolinę rzeki Cichej, zaczyna się podjazd, który ciągnie się przez 12 kilometrów i kończy dopiero pod granicą z Czechami, w Karłowie. Trasa jest jednak niesamowicie malownicza, przyjemna i co najważniejsze wolna od ruchu samochodowego. Po drodze spotkaliśmy zdecydowanie więcej grzybiarzy niż samochodów, a cień od palącego słońca dawały ciągnące się niemalże na całym odcinku wysokie drzewa Parku Narodowego Gór Stołowych.

Zasadniczo do Czech, do Skał Adrszpaskich można dojechać na dwa sposoby. Pierwszy to znana Szosa Stu Zakrętów, a druga to Trakt Kręgielny. Jak się można domyśleć „Szosa” jest znacznie bardziej ruchliwa od „Traktu” i mimo, że nie mniej widokowa, to postanowiliśmy jednak pojechać tam, gdzie będzie można posłuchać ptaków, a nie warkotu silników. Kręgielny Trakt jest to zaś historyczny odcinek łączący Śląsk z Czechami, który jednak stracił na znaczeniu w II połowie XIX wieku, kiedy to zbudowano Szosę Stu Zakrętów. Dzisiaj mało kto nim jeździ, co o tyle mnie dziwi, że trasa jest świetna i całkowicie asfaltowa.

gory-stolowe gory-stolowe-rowerem

gory-stolowe-ciekawe-miejsca-trasy

Ciekawe miejsca w Czechach blisko granicy. Co zobaczyć, zwiedzić?

Założenie było takie, aby przemieszczać się jak najbliżej granicy z Polską jak to możliwe. Po stronie czeskiej rzecz jasna. Tak, aby znaleźć miejsca ciekawe, do których jest względnie blisko, które mogą być fajną propozycją na weekend za granicą.

Pierwszym i zasadniczo głównym miejscem, które w Czechach chcieliśmy zobaczyć były okolice miast Teplice i Ardszpach, czyli miejsc, gdzie znajdują się przepiękne, czeskie miasta skalne. Całych Czech nie widziałem, jednak miejsca te z pewnością są jednymi z ciekawszych i piękniejszych w tym kraju – jeśli ktoś oczywiście preferuje widoki i kontakt z naturą. Jest to też, jeśli ktoś ma już dosyć naszych gór i chciałby zobaczyć coś nowego, idealne miejsce na weekendowy wypad. Zwłaszcza, że to niesłychanie atrakcyjne miejsce jest zaraz przy polskiej granicy.

Ogólnie cały region przygraniczny, a przynajmniej część którą odwiedziliśmy w ciągu naszej kilkudniowej wycieczki rowerowej przez Czechy, to rewelacyjna okolica aby spędzić weekend lub wybrać się jak my na nieco dłużej. Bo nie tylko skalne miasta są tutaj warte zobaczenia, nie tylko Skały Adrszpaskie, ale też liczne miasteczka z górującymi na wzgórzach zamkami, ciche wsie, doliny i w ogóle piękne Sudety! No i rzecz jasna czeska kuchnia (czyli smażony ser, knedliki, piwo, klimatyczne czeskie pijalnie win), która być może do najwykwintniejszych nie należy, ale z pewnością jest warto jej spróbować.

Dodam, że będzie także film z Czech, który jak tylko zmontuję pojawi się na kanale Youtube. Zachęcam do obserwowania. :)

jedzenie-w-czechach-smazony-ser

czechy-na-wlasna-reke-porady-praktyczne atrakcje-w-czechach

Skalne miasta – Skały Adrszpaskie i Skały Teplickie

Te dwa czeskie skalne miasta, znajdują się raptem jakieś 70 kilometrów od Kłodzka. Osobiście wybraliśmy się tylko do Skał Adrszpaskich, gdyż chcieliśmy w okolicy spędzić 1,5 dnia, wliczając w to objechanie całego masywu rowerem wokoło. Skały Teplickie także są podobno niezłe, jednak te zostawimy sobie na kiedy indziej. Teraz przyjrzyjmy się nieco Skałą Adrszpaskim.

Trasa jest niesłychanie malownicza. Idzie się świetnie przygotowanymi szlakami, nie sposób się zgubić. Do ręki dostaje się mapę, a co kilkanaście metrów widać różne drogowskazy – również w języku polskim. Poza tym ludzi jest tutaj w weekendy tak dużo, że nawet najgorszy nawigator by nie zabłądził. Z czasem z szutrowego szlaku wchodzi się na drewniany podest, który umożliwia dalsze przejście nad rzeką (a właściwie jeszcze strumykiem) Metują, która to bierze właśnie swoje źródła w Skałach Adrszpaskich.

Przejścia pomiędzy skałami się zwężają, momentami trasa mimo południa praktycznie przez większość czasu jest ocieniona. Świetna sprawa na tak upalne dni jak nasz. W dalszej części, ścieżki i kładki przeplatane są coraz częściej także i dość stromo pnącymi się to w górę to w dół schodami. Finalnym punktem Skał Adrszpaskich jest jezioro, pod które można podpłynąć osobną płatną łódką, albo podejść także pieszo.

_mg_0229

Porady praktyczne dotyczące Skał Adrszpaskich i okolic

  • Jeśli przyjedziecie rowerem i nie będziecie chcieli go zostawiać przy stojakach przed wejściem, polecam udać się do restauracji obok i tam podpytać o możliwość przechowania. W samej obsłudze, przed wejściem do Skał Adrszpaskich Wam nie pozwolą.
  • Najdłuższy szlak ma około 6 kilometrów i zajmuje około 3 godziny.
  • Cena parkingu to 50 koron, wejście osoby dorosłej 70 koron, dla dzieci 50 koron (do 6 lat za darmo).
  • Olejek do opalania zbędny, cienia aż nadto.
  • Aparat niezbędny :)
  • Można w okolicy zjeść obiad (zaraz przy wyjściu), ale szczerze mówiąc był bardzo średni. Jest też kilak innych restauracji i pensjonatów.
  • Z miejscem pod namiot także nie ma problemu. Może nie w okolicy samych skał, ale kawałek dalej to i owszem. My spaliśmy na południu obok miejscowości Skaly na jednej z licznych polan.
  • Zaopatrzcie się też wcześniej w jakieś artykuły spożywcze, gdyż w niewielkich miejscowościach nie ma zbyt wiele sklepów, a najbliższy znajduje się dopiero w Policach.
  • Z ubytovaniem, czyli noclegami nie powinno być poza jakimiś długimi weekendami problemów, więc myślę, że można jechać w ciemno bez rezerwacji. Koszta różne, ceny od 60 zł za pokój dwuosobowy.
  • Tutaj jak i zresztą w całych Czechach polecam płacić tylko koronami. Złotówkami, zwłaszcza przy granicy można również, jednak kursy są dość (co zrozumiałe) mocno zawyżone.
  • Wejście do Skał Adrszpaskich jest tutaj, do Teplickich tutaj.

W razie innych pytań piszcie w komentarzach.

atrakcje-turystyczne-w-czechach czechy-ciekawe-miejsca-przy-granicy gdzie-jechac-co-zobaczyc-w-czechach  _mg_0239 co-warto-zobaczyc-w-czechach ciekawe-miejsca-w-czechach-blisko-granicy ciekawe-miejsca-w-czechach-blisko-wgranicy skalne-miasta-w-czechach ciekawe-miejsca-w-czechach _mg_0253

Niesamowite skalne formacje znaleźć można jeszcze w kilku innych miejscach Czech. Jednym z bardziej znanych jest też Czeska Szwajcaria, którą zobaczycie np. na blogu Złota Proporcja.

skaly-adrszpaskie-i-teplickie

Na wschód, wzdłuż granicy polsko-czeskiej

Po pierwszym noclegu w okolicach skalnych miast pędzimy na południe. Bardzo chciałbym opowiedzieć jakieś historie, coś o ludziach, których spotkaliśmy, jednak przez większą część trasy, przez pół dnia nie spotykamy praktycznie żadnych osób. Cisza, spokój, podjazdy, zjazdy i krowie placki na drogach. Pierwszym większym miastem na naszej drodze jest Nachod. Przyjemne miasteczko z ładnym rynkiem i z górującym nad okolicą pierwszym czeskim zamkiem jakich tutaj wiele. Obowiązkowo zaopatrujemy się w Kofolę, Lentilki i Studencką czekoladę i jedziemy dalej wzdłuż granicy, aż do Nowego Miasta nad rzeką Metują.

czechy-rowerem-trasy-blisko-granicy
fotka Marty!

_mg_0255

Odcinek ten jest także jednym z najładniejszych jakimi jechaliśmy w trakcie całej rowerowej wycieczki przez Czechy. Wytchnienia od słońca ponownie daje cień, jednak tym razem cień lasu, a także chłód rzeki Metuji, wzdłuż której biegnie świetna ścieżka rowerowa. Ładnie oznaczona, w większości asfaltowa trasa. Bardzo polecamy.

sciezki-rowerowe-w-czechach-sciezka-wzdluz-rzeki-metuji

Dzienny dystans jaki sobie założyliśmy miał wynosić 75 kilometrów, jednak czasem bywa tak, że jest tak przyjemnie, że zapomina się o przemieszczaniu i podświadomie każdy najdrobniejszy powód wykorzystuje się do zatrzymania lub już do przedłużenia przerwy. Zdajemy sobie z tego sprawę, kiedy to do godziny 14.00 nasz rowerowy licznik wskazuje dopiero 25 kilometrów. Nieco zmieniamy wtedy plany i wskakujemy na prostą, nieco bardziej główną drogę, aby nadrobić trochę kilometrów.

Tym sposobem dość sprawnie dojechaliśmy do miasta Vamberk, licznik szybko dobił do 75 kilometrów i ponownie mogliśmy wziąć się za obijanie. Pomyśleć, że kiedyś duma i ambicja nie pozwalały mi zejść poniżej 100 kilometrów dziennie. Teraz nie ma to dla mnie najmniejszego znaczenia. A co ma znaczenie? Na przykład możliwość zatrzymania się i pogapienia na taką okolicę! :)

czechy-rowerem-co-zobaczyc

Jakby kogoś interesowały inne ciekawe miejsca w Czechach, bardzo wartościowy tekst o zwiedzaniu Czech samochodem napisała także Agnieszka na blogu Zależna w Podróży.

Czechy rowerem bardzo na plus!

Ostatnia moja wizyta w Czechach na rowerze miała chyba miejsce, kiedy wracałem z podróży przez Bałkany. Wtedy był to ostatni odcinek, kiedy opuszczając pociąg w Ostrawie, do granicy pojechałem na rowerze. Może w międzyczasie jeszcze wpadłem raz na jeden dzień przejazdem do Cieszyna, jednak to zdecydowanie za mało. Czechy zwiedzane na rowerze są rewelacyjne i wypadałoby tutaj przejeżdżać znacznie częściej.

Nocleg znaleźliśmy „na gospodarza”. Na swoim ogródku pozwoliła nam się rozbić pewna para emerytów, jednak zbyt wiele nie pogadaliśmy, gdyż szybko zrobiło się ciemno, a także chłodno i nikomu nie chciało się wychodzić już z domu. Rano zaś pożegnaliśmy się szybko, nalaliśmy wody do bidonów i pognaliśmy dalej.

Nowe Miasto nad Metują

sudety-rowerem-czechy-gdzie-jechac

Dzień rozpoczynamy od kilku nudnych, jednak szybko rozbudzających nas podjazdów. Póki jeszcze góry dają cień, jazda na rowerze jest mega przyjemnością. Potem oczywiście też jest, jednak nie już tak MEGA…

Po jakimś czasie, mijając kolejne niebywale spokojne wsie i miejscowości jak Zamberk, Pastviny i Mladkov docieramy w okolice leżącego na granicy kraju pardubickiego i ołumunieckiego miasta Kraliky.

Fortyfikacje wojenne w Czechach. Kraliky

To tutaj, zaledwie kilka kilometrów od granicy z Polską znajduje się kolejna wielka atrakcja turystyczna Czech północnych, mianowicie powojenne fortyfikacje. Niesamowicie ciekawe miejsce, zdecydowanie warto tutaj się wybrać na zwiedzanie.

System Fortyfikacji Kraliky (lub też Kralicki Obszar forteczny) rozciąga się na obszarze ponad 20 kilometrów wzdłuż aktualnej granicy z Polską, a ówczesnej granicy niemiecko-czechosłowackiej i jest najsilniej ufortyfikowany obszarem w Republice Czeskiej i jednym z największych w ówczesnej Europie. Fortyfikacje te budowano w latach 1935-1938 i finalnie cała linia obrony liczyła sobie aż 247 obiektów w tym 56 ciężkich schronów i 191 lekkich schronów bojowych.

Budowa większości z nich trwała bardzo szybko. Schrony, które akurat odwiedziliśmy my, czyli dwa schrony w miejscowości Lichkov (znajdują się tutaj) wybudowano zaledwie w 5 i 7 dni. Pierwszy w dniach 7-14 grudnia 1936, a drugi po ustąpieniu mrozów w dniach 23-28 kwietnia 1937 roku.

bunkry-w-okolicach-karliky-czechy

Mapa pokazująca rozmieszczenie wszystkich bunkrów należących do systemu Kraliky. Źródło: boudamuseum.com

Mapa pokazująca rozmieszczenie wszystkich bunkrów należących do systemu Kraliky. Źródło: boudamuseum.com

Szereg schronów zostało w ostatnich latach odnowionych i udostępnionych do zwiedzania. Poniżej kilka praktycznych informacji, lokalizacji i godzin otwarcia najciekawszych bunkrów i fortyfikacji należących do systemu obrony Kraliky:

  • Muzeum fortyfikacji czechosłowackiej – artyleryjska grupa warowna BOUDA (lokalizacja). Otwarte od maja do września codziennie, w październiku w weekendy. Wstęp w godzinach 11.00, 13.00 i 15.00. Niezbędne ciepłe ubranie i odpowiednie obuwie. Czas zwiedzania 70-300 minut.
  • Artyleryjska grupa warowna HURKA (lokalizacja). Otwarte cały rok od wtorku do niedzieli (poniedziałek dla grup umówionych). Godziny wstępu i czas zwiedzania jak w powyższym.
  • Muzeum fortyfikacji czechosłowackich z lat 1935 – 1938. Schron piechoty K-S 5 „U potoka” (lokalizacja). Godziny otwarcia: w czerwcu i wrześniu – każda sobota w miesiącu od 9 do 17, a także ostatnia niedziela w miesiącu – wstęp 9-15. Od lipca do sierpnia – każda sobota 9-18. Dodatkowo w ostatni weekend w maju i październiku – sobota wstęp 9-17 , a niedziela 9-15.
  • Muzeum Wojskowe Lichkov, czyli to, które odwiedziliśmy ma godziny otwarcia nieregularne i niestety nie mogłem znaleźć w sieci informacji. Jednak nic straconego – w porównaniu z innymi bunkrami nie jest ono tak okazałe, a poza tym znalazłem fajne fotografie 360 stopni z wnętrza bunkra, polecam zerknąć.
  • Jest jeszcze w samych Kralikach otwarte cały rok muzeum (od wtorku do niedzieli) w godzinach 10-16, a od 1 maja do 30 września w godzinach 9-17.

Organizuje się także co roku pokazy plenerowe pod nazwą Mobilizacja Cihelna. W tym roku odbędą się w Kralikach 20 sierpnia. Więcej informacji na stronie akcecihelna.com.

zwiedzanie-systemow-obronnych-fortyfikacji-kraliky

W poszukiwaniu kolejnych atrakcji Czech

Ciąg dalszy naszej rowerowej wycieczki przez Czechy to kilkukilometrowy podjazd pod Dolni Hedeč, skąd rozciąga się świetny widok na okolicę. Na samej górze, ponad klasztorem znajduje się także stalowa wieża widokowa, z której to już widać całkowicie panoramę 360. Gorąco polecam, świetne miejsce – wieża jak coś tutaj.

czechy-rowerem-gdzie-jechac-co-zobaczyc

Później już zjazd do średnio ciekawych Hanusovic i Holby i dalej przez Rapotin w stronę najdłuższego podjazdu wyjazdu, który liczy sobie 18 kilometrów i kończy niemalże na 1000 m n.p.m.  Mowa dokładnie o tej przełęczy, której nazwy nie znam, ale która zdecydowanie mi się nie podobała, gdyż prawie  2 godziny podjeżdżania nie zostały nagrodzone nawet najmniejszym widokiem. To ten rodzaj przełęczy, który demotywuje najbardziej, gdyż jedyne co jest na samej górze to restauracja, parking i las wokoło. Zero widoków. Na pocieszenie powiem Wam, że jeśli zdecydujecie się na podobną trasę, to stąd, aż do samej Polski jest praktycznie cały czas z górki. Chyba, że pojedziecie w drugą stronę, to weźcie zapas snikersów :)

Piękne, czeskie widoki – Ślązka Harta

My natomiast mając jeszcze jeden dzień zapasu zamiast gnać już na powrót przez granicę do Polski, postanowiliśmy nieco zboczyć z drogi i udać się na nocleg nad jezioro Śląska Harta i tam nieco w spokoju i otoczeniu przyrody sobie posiedzieć przy ognisku, przy piwku i kiełbaskach no i zwyczajnie odpocząć. Jest to sztuczny zbiornik wodny utworzony na rzece Moravice w Niskim Jesioniku. Najmłodszy i dziewiąty pod względem powierzchni zbiornik w Rep. Czeskiej, który ukończono w roku 1997. Bajeczna okolica.

sudety-ciekawe-miejsca-trasy-rowerowe nocowanie-na-dziko-biwak-w-czechach aktywny-wypoczynek-w-czechach

Kto zgadnie co robią pełne butelki w ogniu? ;)

Z samego rana natomiast miała miejsce fenomenalna gra mgieł, światła i cieni. Obudziłem się punkt 6 aby nagrać kilka kadrów do filmu (który będzie także niedługo na kanale więc zachęcam do subskrybowania), a moim oczom ukazały się sunące po powierzchni mgły, a z naprzeciwka, ponad lasem z wolna zaczynało wyłaniać się poranne słońce. Rewelacyjna miejscówka na nocleg – obok pierwszej w okolicach Skał Adrszpaskich najlepsza na tym wyjeździe.

Jeśli ktoś będzie szukał nad jeziorem noclegu, nasza miejscówka znajduje się tutaj. Jest idealna, więc polecam skorzystać, zwłaszcza, że sporo się wzdłuż brzegu najeździliśmy zanim znaleźliśmy płaskie miejsce pod namiot :)

spanie-pod-namiotem-w-czechach

czechy-na-rowerze-zwiedzanie

 Noclegi w Czechach, na trasie

Skoro robię już poradnik, nie może zabraknąć i noclegów. Mam jak zwykle świadomość, że nie każdemu musi się podobać nocowanie pod namiotem. Przysiadłem nieco, solidnie przeszukałem oferty noclegowe i znalazłem kilka fajnych propozycji noclegowych, których stosunek cena-jakość jest naprawdę wart uwagi. Zaczynając od zachodu, Adrszpach i okolice:

  • Hotel Javor – jest to jedyna sensowna opcja noclegowa w samym Adrszpachu. Komfort rewelacyjny, śniadania w cenie, blisko w skały, jednak cena od osoby 240 zł nie jest najniższa. Nic tańszego jednak w samym Adrszpachu nie znajdziecie.
  • Pension Budopartner  – moim zdaniem najlepsza alternatywa w całej okolicy zarówno skał Adrszpaskich jak i Teplickich. Także super lokalizacja w miejscowości Jivka (6km od Adrszpach), a cena 120 zł i to za dwie osoby. Komfort także rewelacyjny. Taniej w całej okolicy nic nie znajdziecie.

Osobiście bardzo proponuję zostać na noc w powyższym, gdyż widoki są naprawdę świetne, jednak jeśli ktoś nie chce, także coś taniego znajdzie się w Police nad Metuji i okolicach. Wybierzcie datę, kliknijcie „najniższa cena”. Są miejscówki i za 70zł/noc

  • Hotel Zimní stadion Náchod – to z kolei jest świetna propozycja już w okolicy samego Nachodu. Niedrogo 65zł/osobę, śniadanie 13zł, do tego fajna lokalizacja i dobry standard (3 gwiazdki). Jakby coś, więcej niedrogich noclegów w okolicy znajdziecie też tutaj.
  • Następnym miastem godnym uwagi na nocleg jest sam Žamberk. Można tutaj znaleźć kilka ciekawych noclegów, jednak najlepszym i najtańszym godnym uwagi jest Penzion a restaurace Country club. Noc kosztuje 80zł/osobę, fajna lokalizacja i do tego śniadanie w cenie.
  • Jadąc dalej na wschód zatrzymać polecam się w miejscowości Jesionik, a konkretnie Hotel Koruna. Nocleg bardzo przyjemny, fajne widoki, do tego całkiem niedrogo bo jakieś 100zł/noc. Wiele ciekawszych noclegów w okolicy nie znajdziecie, jednak polecam zerknąć i tak tutaj, a już będzie jakaś promocja.
  • Dalej próżno już szukać jakichś fajnych miejsc i zostaje tak na dobrą sprawę bogata oferta noclegowa samej Opawy i Ostrawy. Poszukajcie sami, z pewnością znajdziecie coś niedrogiego.

Najlepsze atrakcje w Czechach blisko granicy [VLOG]

Dla osób, które dotarły do końca mam też film, który nagrałem podczas tego wyjazdu. Myślę, że może być takim ciekawym, wizualnym uzupełnieniem do wielu porad praktycznych dotyczących Czech zawartych w tym tekście. Zapraszam!

Inne ciekawe miejsca w Czechach blisko granicy i nie tylko?

To jednak nie wszystko! Tradycyjnie chciałem zapytać Was o polecenie jakichś innych miejsc, atrakcji wartych odwiedzeniach w Czechach, w pobliżu polskiej granicy. Najlepiej takie, aby można było wyskoczyć do Czech na weekend i zdążyć wrócić. Jeśli macie coś godnego polecenia – piszcie śmiało w komentarzach. Może uda nam się zrobić jakąś bazę wartych odwiedzenia miejsc. Nie tylko na rower :)

Ja dodam jeszcze od siebie kilka innych ciekawych miejsc w Czechach, na które tym razem już nie starczyło nam czasu, ale które odwiedziliśmy przy innej okazji!

Zamki w Czechach

Co prawda nie wiem czy w Czechach jest tyle samo zamków co w Słowacji, ale i tak jest ich tutaj całe mnóstwo. Nawet na tej trasie znajduje się sporo zamków i ruin, które z braku czasu pominęliśmy. Na przykład wspomniany zamek w Nachod, albo ruiny zamku Frymbuk. Kawałek dalej znajduje się pięknie zachowany Zamek Opočno.

Idąc dalej na południowy-zachód można podskoczyć do równie pięknego czeskiego zamku Litomyšl.

Natomiast planujecie pojechać trochę dalej niż tylko blisko polskiej granicy, to jadąc na Pragę warto zatrzymać się chociażby przy zamku Trosky. Ładne, klimatyczne ruiny.

Zamki i atrakcje w okolicy Ostrawy

Natomiast jeśli planujecie pojechać jeszcze bardziej wzdłuż granicy Czech, na przykład do Ostrawy, to warto się zatrzymać chociażby pod zamkiem Sovinec. Kapitalne miejsce!

No dobra, może ten zamek nie jest jakoś blisko Ostrawy, ale warto się przejechać. Bliżej możecie odwiedzić chociażby Pałac Kunin, albo prawdziwą perełkę okolicy znajdującą się nieopodal Frydek-Mistek – Ruiny zamku Hukvaldy.

Natomiast zaledwie kawałek obok powyższego zamku znajduje się jeszcze jeden – Zamek Štramberk. Który jak się pewnie domyślacie góruje nad miastem Stramberk.

Co jeszcze warto zobaczyć w Czechach?

Zapraszam do wspomnianego wcześniej tekstu z pominiętego tym razem także ciekawego fragmentu Czech – Gór Opawskich, a dokładniej odcinka Javornik, Jesenik i Zlate Hory, a także do jeszcze jednego tekst z pogranicza polsko-słowacko-czeskiego, gdzie wybrałem się z Tatą na rower na Łysą Horę.

Ponadto polecam tekst Anity Demianowicz o przepięknych Morawach. Co prawda ten czeski region jest nieco dalej, ale warto dla tych widoków się tam wybrać. Tutaj tekst: Morawy na weekend

Przydało się? :)

Jeśli chcecie mi jakoś zrobić „dobrze” i podziękować za robione materiały, możecie kupić moje książki, mój kurs filmowania i montażu, albo rezerwować noclegi z mojego linku do bookingu. Czy to podczas wycieczki w miejsca opisane w tym wpisie, czy podczas każdej innej. Pamiętajcie o mnie rezerwując noclegi ;)

Link ten w razie czego znajdziecie na dole klikając w baner, albo wchodząc tutaj. Rezerwując przez ten link booking odpala mi drobną prowizję na piwo. Dla Was cena jest bez zmian, a ja mogę rozwijać siebie, bloga i kanał. Oboje na tym skorzystamy. Dzięki ;)

Z mojej strony to tyle. Mam nadzieję, że tekst przyda się potrzebującym. Miłego! :)

 

Karol Werner

Podobało się? Zostań na dłużej!

Informacje o nowych treściach wprost na Twojego e-maila. Bez spamu!
Dołącz do ponad 200 000 obserwujących osób i zgarnij jednorazową mega promocję na moje książki!

85 komentarzy

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

  • Wow! Przeczytałam i nie mogę wyjść z zachwytu. Takie cuda na wyciągnięcie ręki! A gdzie się znajduje to przejście/most ze zdjęcia? Niesamowite! :)))

    • decydowanie sie nie zgadza z tym, ze przy granici wszytsko co najlepsze. Poludniowe Czechy, Czeski Krumlow, Szumawa, Poludniowe Morawy i ich winnice a miasteczka Mikulov, Znojmo…Moim zdaniem to wlasnie poludniowe Czechy ( i Morawy) sa najpiekniejsze.. Pozdrawiam :)

  • Witam! Świetny wpis. Wybieramy się w te okolice początkiem października. Czy do skalnego miasta można wybrać się z turystycznym wózkiem ew nosidłem i chodzącym/biegającym półtorarocznym dzieckiem?

    • W adrspach jest tylko jedno bardzo wąskie przejście, gdzie nosidło nie przejdzie (pokazane na ostatnim zdjęciu). Za to można skrócić trasę i w ogóle ominąć 'wysokie miasto’ gdzie ciągle są schody góra/dół na których najczęściej tworzą się zatory. Za to Teplickie skalne miasto jest na pewno do przejścia z nosidłem, a nawet z wózkiem (choć schodki są). Do tego chyba mniej oblegane i wg mnie dużo ciekawsze i dzikie. Do tego przepiękny Wilczy wąwóz łączący oba 'miasta’.

  • Na Pastviny jedziemy czasami popływać. Co ciekawe, pod wodą jest zatopiona wioska ;)
    Blisko granicy, od strony Śląska są jedne z piękniejszych ruin zamku jakie widziałam – Hukvaldy. Byłam, jak kwitły kasztany, a było ich sporo. Niedaleko jest sympatyczne miasteczko Frydek-Mistek z kościołem (?) który ma w podziemiach czaszki i zabalsamowane zwłoki chyba księży (daaawno temu tam byłam). Bardzo podobało mi się też w muzeum Tatry, piękne samochody, a to też blisko Frydka

  • Coś dla Was, @Mateusz Moneta i @Alicja Ws. Polecam zwłaszcza Adrszpaskie i Teplickie Skały (miżna je zaluczyć na jednym bilecie, przechodząc od jednych do drugich szlakiem łącznikowym) oraz bynkry Tvrdza Bouda dostępna od stacji Mladkov.

  • Niedaleko Nachodu też są bunkry które można zwiedzać. Nazywają się Pevnost Dobrošov. Wchodzimy do jednego z bunkrów i podziemnymi korytarzami przechodzi się do następnego bunkra, którym wydostaje się na powierzchnię.

  • Czechy są mi krajem szczególnie bliskim, gdyż przez ostatnie 5 lat mieszkałam w Brnie- stolicy Południowych Moraw.

    Prosisz o sugestie dotyczące wypraw w ciekawe regiony w Czechach, dlatego też pozwalam sobie zmieścić kilka moich propozycji.
    Generalnie, Republika Czeska to naprawdę piękny, mało odkryty w Polsce kraj skalnych miast, niezliczonych zamków, uroczych miasteczek i malowniczych winnic.
    Ścieżki rowerowe są bardzo dobrze przygotowane i obejmują praktycznie całe Czechy.

    A pokrótce:

    Na początek proponuję stronę internetową – https://mapy.cz/

    Jest to wspaniale zrobiona mapa Czech (i nie tylko), w której po zmianie zakładki (zmienit mapu) na turystyczną, znajdziesz naniesione wszystkie ścieżki rowerowe oraz szlaki turystyczne z oznaczonymi miejscami, (często ze zdjęciami) które warto odwiedzić.
    My niestety takiego kompleksowego portalu nie mamy, ale na szczęście ta mapa turystyczna zaczyna obejmować również regiony w Polsce.
    Warto również przy okazji wstąpić do miejscowej Informacji Turystycznej, w której często zaopatrzymy się w bezpłatne dobrze opisane foldery (również w jęz.polskim) oraz mapy.

    Miejsca, które warto przede wszystkim warto odwiedzić w Czechach to:

    1. region Czeskiej Szwajcarii (Ceske Svycarsko) i Szwajcarię Saksońską – parki narodowe na granicy czesko- niemieckiej (ok. 70 km na płd. wschód od Drezna), niedaleko Usti nad Labem. Są to wspaniałe formacje piaskowców , z których najsłynniejsza jest Pravcicka Brana.
    Warto odwiedzić też pobliski Decin, w którym znajduje się ładny zamek, a jak wystarczy czasu- również Drezno.

    2. Czeski Raj
    To jedno z wielu w Czechach skalnych miast, moim zdaniem zdecydowanie ciekawszy, niż Ardspach.
    Jest to region położony w płn. Czechach między miastami Turnov a Jicin.(na płd od Liberca).
    (Prachovske skaly- o których śpiewa Ivan Mladek, Trosky- będące wizytówką Czeskiego Raju)
    Przy okazji koniecznie trzeba odwiedzić uroczy Jicin- miasto Rumcajsa oraz tajemniczy zamek Kost.
    Można przy okazji zaplanować powrót przez przepiękną Kutną Horę (UNESCO).

    3.Szczególnie mi bliskie i dobrze znane (również z pozycji ścieżek rowerowych) Południowe Morawy, a w szczególności Palava i okolice- Mikulov, Lednice- Valtice (UNESCO).
    Jest to raj dla rowerzystów, wspaniała Palava- przypominająca trochę naszą Jurę Krakowsko- Częstochowską z ruinami zamków, licznymi winnicami oraz ogromnymi zbiornikami wodnymi, powstałymi w wyniku spiętrzenia rzeki Dyi.
    W lecie słoneczna pogoda murowana, a niedrogo zatrzymać się można na Autocamp Pasohlavky, nad jeziorem, praktycznie u podnóża Palavy.
    Przy okazji warto odwiedzić miasteczko Hustopece (ok. 20 km na płd. od Brna), gdzie znajdują się ogromne, jak na tę część Europy plantacje migdałowców. Polecam szczególnie w kwietniu, gdy kwitną. Owoce można zbierać we wrześniu, październiku i zasadzić we własnym ogródku, gdyż hodowana tu odmiana jest przystosowana do warunków środkowo-europejskich. (No może morawskich, gdzie zimy są łagodniejsze).
    Polecam również huczne święta winobrania, które odbywają się corocznie w Znojmo i Mikulowie, zwykle w połowie września. Wejście niestety płatne- ok. 300 koron od osoby.
    Na Południowych Morawach warto zatrzymać się w miejscowościach, w których właśnie urządzane są Hody- barwna impreza folklorystyczna uświetniona wspaniałymi strojami ludowymi i tańcami, z których na szczególną uwagę zasługuje Verbunk, wpisany na listę niematerialnych wartości UNESCO.

    4. Narodov Park Podyi – Znojmo i okolice- zamki Vranov i Bitov, a po stronie austriackiej- najmniejsze miasteczko Austrii- Hardegg z przepięknym zamkiem oraz Retz, znany chyba przede wszystkim ze wspaniałej parady diabłów odbywającej się w Adwencie.

    5. Okolice Brna i samo Brno, Brnenska prehrada (zalew na Svratce), zamek Veveri i dalej na północ – Tisnov oraz Moravsky Kras ze słynną Przepaścią Macocha

    6. Szumava – region na południu Czech przy granicy z Austria, a w szczególności najpiękniejsze czeskie miasto z bajki- położony w zakolu Veltavy- Czeski Krumlov oraz m/inn. ścieżka turystyczna poprowadzona w koronach drzew.
    Szumava to rejon o dość specyficznym klimacie, gdzie w upalnym sierpniu temperatura potrafi nocą spaść poniżej zera, pomimo, że góry na tym terenie nie przekraczają 1500 m n.p.m.

    To tak tylko sygnalizacyjnie i choć nie są to wyprawy weekendowe- naprawdę warto poświęcić kilka dni.
    Jeżeli zainteresują Cię jakieś szczegóły- chętnie odpowiem.

    Pozdrawiam serdecznie
    Ania

  • Cześć! Ja bywam na Lysej horze (najwyższe wzniesienie czeskich Beskidów). Jest tam dość trudny ośmiokilometrowy podjazd ale całe podgórze i widok z góry piękne. Bardzo ładnie prezentują się pałace w miejscowościach Kravare i Velke Hostice wraz z okolicznymi parkami, podobnie Silherovice tuż przy granicy. Dla wytrwałych ciekawy może być wyjazd na Pradziada w Jesionikach (około 100km od Chałupek) i pobyt w Karlovej Studance u jego podnóża. A tak w ogóle to 11.09 mijaliśmy się pod Branicami kiedy wymieniałem koło w samochodzie pewnej pani:-)

  • Wszystko co tu zostało napisane to prawda.Autor skupił się wprawdzie na przygranicznych terenach, ale tak jak napisała Ania,Czeska Republika w każdym swoim zakątku ma wiele ciekawych miejsc do pokazania. Mieszkałem trochę w Czechach i muszę stwierdzić, że choć to nasz sąsiad to mało go znamy.Miałem mały epizod z czeską Szumawą.W Styczniu 1979 r.jako młody podchorąży byłem tam na zimowych ćwiczeniach wojsk Układu Warszawskiego. Stacjonowałem w Boletice-Dolany, a jeżdżąc po zamkniętym wtedy terenie na południowy-zachód,widziałem przepiękne,malownicze,wysiedlone wioski i osady, których opuszczone zabudowania stanowiły cele dla artylerii.Choć minęło 37 lat,to czuję w ustach smak tamtejszego powietrza – tak tak, tamtejsze powietrze nie tylko pachnie,ale ma też smak.Polecam tamte kierunki.

  • Jeśli chodzi o smaki, które poznalam w Czechach, to absolutnie polecam wypróbować ser bałkański (na przykład jako „posypkę” do placków ziemniaczanych”). Taki ser jest dostepny również w Polsce, w niektórych sklepach. oczywiscie nie jest to czeska rzecz jak sama nazwa wskazuje (tylko śródziemnomorska), ale w Czechach wszechobecna.

  • Czesc Karol.
    Pozwolilem sobie tak bezposrednio po imieniu, bo jakos tak poczulem sie Twoim kumplem. Jesli jednak urazilem Cie, wybacz.
    To pierwszy tekst jaki przeczytalem na Twoim blogu, a trafilem tu wczoraj poprzez wykop. Wybralem wlasnie ten z „letkiego” sentymentu poniewaz pochodze ze stron opisywanych przez Ciebie (kiedys Polanica Zdroj , teraz UK)
    Krotko wiec, bo czas to dukat:)). Fantastyczny tekst, fajnie sie go czyta, fajnie oglada (kapitalna fotka z panorama Sudetow ) Zdjecie ze smazenym syrem i hranolkami (chyba tak to sie pisze) wywolalo mase smacznych wspomnien …….uhhhhhh. Czeskie pifffko….. Adrszpach, Skalne Mesto, Teplickie Skaly, Teplice nad Metuji ,znam …no moge napisac, ze bardzo dobrze. Bywalem tam nader czesto, w roznych porach i konfiguracjach ;). i z „reca” na serduchu moge polecic kazdemu. Tak jak napisal ktos u gory :bajka.

    Ciesze sie , ze trafilem na Twojego na bloga. Serdecznie pozdrawiam.
    Nasi gora:)

  • Twoje spojrzenie na świat z perspektywy dwóch kółek wydaje się być trafnym wyborem. Na pewno nie zobaczymy tylu pięknych miejsc pędząc autostradą samochodem.
    A Czechy to faktycznie piękne miejsce na wycieczki rowerowe

  • W okolicach Novego Mesta nad Metuji jest dolina Peklo z pięknym schroniskiem projektowanym przez Duszana Jurkovicza oraz nieco dalej kolejne schronisko Jiraszkova Chata (ten sam architekt). W środku niewielka wieża widokowa, ale wejść warto – piękne widoki. Tuż obok cała masa bunkrów w rejonie Dobroszowa, ale ktoś już o tym wspominał.
    Jedno małe sprostowanie – w Czeskiej Szwajcarii nie ma typowego skalnego miasta – znajduje się ono dość niedaleko w na terenie zwanym Łabskie Piaskowce i nazywa Tiske Steny. Moim zdaniem ładniejsze od Adrszpachu, ale to kwestia gustu.
    A jak jesteśmy już przy Adrszpachu, to polecam wizytę w pobliskiej miejscowości Broumov ze względu na rewelacyjne piwo, które tam warzą metodami tradycyjnymi. Dawno nie piłem tak dobrego :-)

  • Bardzo lubię oglądać zdjęcia, które zamieszczasz – świetne! Tak jak i cała stronka zresztą. I zgadzam się – blisko nas również są przepiękne miejsca :) Zawsze wydawało mi się, że, aby zobaczyć coś niezwykłego, czy wręcz egzotycznego, trzeba jechać na drugi koniec świata. Dopiero kiedy zaczęliśmy odkrywać Europę, zrozumiałam jak bardzo jest różnorodna i jak wiele można w niej zobaczyć i przeżyć! Mamy mnóstwo uroczych miejsc tuż pod nosem – wystarczy zacząć je odkrywać. Pozdrawiam serdecznie! :)

  • Ze swojej strony gorąco polecam jeszcze Broumov i Ostaš( kocie skały) bardzo blisko Teplic aż dziwne, że tam nie zawitaliście? ;-) W Broumovie rewelacyjne szlaki bardzo dziko, mniej uczęszczane niż w Skalnym Mieście i jeszcze w centrum miasteczka REWELACYJNY KLASZTOR z taaaaką biblioteką i starodrukami, że szczęka opada :-)

  • Jestem właśnie w połowie samochodowo-rowerowej wyprawy po Czechach z małym dzieckiem i to co na pewno mogę powiedzieć to że jest to kraj przez nas Polaków malo odkryty. Jeździmy w egzotyczne kraje a pod nosem mamy tak niesamowite bogactwo wrażeń.

    Bardzo polecam poludniowe Morawy – wspomnianą już tu Palawe. Na zboczach jest male miasteczko/wioska Pavlov gdzie w co drugim domu produkuje sie wino (mega pyszne). Z miasteczka sa widoki na winnice i jezioro. Polecam kemping Mars nad tym jeziorem – są tam tylko domki ale obok jest inny kemping na ktory mozna przyjechac z namiotem i pójść sobie do Marsa na kawę ;) jest naprawdę piekny widok!

    W samej Szumawie nie byłam ale w bliskiej okolicy jest jezioro Lipno. Jest tam sporo tras rowerowych ktore sa naprawde piękne. Noektore zawierają przeprawy promowe. My zzatrzymalismy sie w miejscowosci Horni Plana, gdzie znaleźliśmy knajpy z fantastycznymi dzietskimi koutkami :)

    Jeśli polecając rozne rzeczy mogee też cos odradzić to zdecydowanoe odradzam wizytę w Czeskim Krumlovie. Miasteczko moze i ladne ale ilosc turystów jest tak obrzydliwie duża że nawet gdyby bylo to najładniejsze miasto swiata to itak nie da się czerpac z tego przyjemności.

    Zamiast Krumlowa polecam natomiast Tabor. Tą wiadomość piszę wlasnie z kempingu Mały Jordan w Taborze. Jest to bardzo oldschoolowe miejsce natomiast samo miasto jest genialne, ma wielką piękną starówkę, pyszne jedzenie, oblężenia turystycznego brak :)

    To narazie tyle. Na kolejne dni w planie juz tereny bardziej przygraniczne – Czeska Szwajcaria, Czeski Raj i Karkonosze.

  • Hej,
    Czy możesz polecić jakies noclegi w okolicy skalnego miasta w Czechach? Kojarzę, ze miałeś kiedyś osobny post o tym miejscu ale teraz nie umiem znaleźć :)

  • Cześć,
    Czy ktoś może wie gdzie znajduje się ta mała brama pomiędzy skałami ? Chciałabym zobaczyc to miejsce