Pilatus – najbardziej strome kolejki zębate na świecie i TE WIDOKI!

Napisy przed wejściami do wagoników kolejek informują, że mamy do czynienia z najbardziej stromymi kolejkami na świecie. Zarówno przed wejściem do kolejki prowadzącej na Pilatus, jak i tej, prowadzącej na Stoos. Czy to jakiś błąd? Ktoś się chwali na wyrost? 

Nie! Jednak zanim wytłumaczę Wam o co chodzi z kolejkami, nachyleniami i szczytami wartymi zobaczenia – zostańmy na chwilę jeszcze przy Jeziorze Czterech Kantonów. Obiecałem Wam przecież w poprzednim tekście, gdzie przyglądałem się ciekawym przełęczom i podjazdom rowerowym (Szwajcaria na rower), że podrzucę Wam kilka fotografii z trasy dookoła jeziora.

Więcej tekstów ze Szwajcarii: Szwajcaria – ciekawe miejsca, atrakcje

Zapraszamy też do Stories, gdzie wrzucaliśmy sporo spontanicznych filmów z wyjazdu :D

 

Będąc też przy Alpach, polecam film i wpis o najlepszej trasie rowerowej w Europie, jak ją niektórzy nazywają – Alpe Adria.

 

Jezioro Czterech Kantonów

W przeciwieństwie do poprzedniego tekstu, dziś będzie płasko, łatwo i przyjemnie. Trasa wzdłuż jeziora momentami bywa co prawda głośna, kiedy jedzie się przy głównej drodze (zwłaszcza Flüelen – Brunnen 12 kilometrów). Jednak poza tym, gdzie byśmy nie jechali, to był spokój i piękne widoki. A już najładniej jest na odcinku Gersau – Weggis i dalej do Lucerny, gdzie ruch samochodowy jest znikomy, a widoki co zakręt naprawdę zapierają dech w piersiach. Powiem szczerze, że czasami to jezioro przypomina mi norweskie fiordy.

Niemniej nawet tam, gdzie jest większy ruch, wzdłuż drogi biegnie fenomenalna ścieżka rowerowa i o ironio – właśnie na odcinku Flüelen – Brunnen jest chyba najbardziej widokowa. Pamiętacie ten kadr z filmu „Dzień dobry Szwajcaria!„, gdzie Marta zmierza ku tunelowi, a w dole rozpościera się widok na jezioro? To właśnie tam! Jak coś, to sporo ujęć z okolic jeziora znajdziecie też w odcinku vloga, który w niedzielę pojawi się na kanale! Jak coś, tutaj można subskrybować.

Foty!

Wracając do kolejek na Stoos i Pilatus. Jak to jest, że obie są najbardziej strome? Pomijając fakt, że obie kolejki osiągają podobny maksymalny kąt nachylenia 48 stopni, to jednak pierwsza, ta prowadząca na Pilatus uznawana jest za najbardziej stromą kolejkę zębatą świata. Natomiast ta na Stoos, która dopiero co została oddana do użytku – najbardziej stromą kolejką typu funikular, czyli innymi słowy kolejką linowo-terenową.

To jednak nie ma najmniejszego znaczenia. Nie są ważne statystyki i osiągnięcia techniki (choć bardzo szanuję!), ale przyjemność jaką daje ich użytkowanie. A trzeba przyznać, że frajda jest przednia. Zacznijmy może najpierw od kolejki prowadzącej na Pilatus. Ale zanim, kilka klimatycznych widoków z Pilatusa właśnie.

Pilatus – górujący nad Lucerną. Jak wjechać, gdzie iść?

Nazwa góry pochodzi od Poncjusza Piłata, którego według wierzeń po śmierci wrzucono do jednego z małych jezior znajdujących się w masywie góry. Wierzenia te były w średniowieczu tak silne, że był nawet oficjalny zakaz wstępowania na górę, gdyż uważana była za przeklętą i aby się na nią móc udać (kto by chciał, kto by miał tyle odwagi?) potrzebne było specjalne pozwolenie burmistrza Lucerny.

Jak dostać się na Pilatus? Na Pilatus można oczywiście wejść. Praktycznie od każdej strony wytyczony jest jakiś szlak pieszy, a średni czas wejścia wynosi 3,5 – 4,5 godziny – w zależności od szlaku. Jeśli ktoś średnio ma czas, albo ma zbyt dużo bagaży (my akurat spełniamy oba kryteria :D), można dostać się na górę kolejką. Niestety nie można wraz z rowerem, wiec trzeba gdzieś na dole je zostawić. Najlepiej albo przypiąć przy kolejce, albo gdzieś w miejscu noclegowym.

Kolejki są aż dwie. Jest kolejka gondolowa i zębata (ta najbardziej stroma). Gondolowa powstała w 1954 roku, natomiast zębatą wybudowano już w roku 1889! Polecam w hotelu Pilatus Kulm podpytać o wystawę dokumentującą proces budowania kolejki. Mega ciekawa sprawa…

Jeśli zapytacie mnie, którą kolejkę na Pilatus wybrać, to niestety nie jestem w stanie udzielić Wam odpowiedzi. Używaliśmy tylko i wyłącznie kolejki zębatej i nie mam pojęcia czy kolejka gondolowa prezentuje lepsze widoki, czy odwrotnie. Może ktoś z czytelników korzystał z obu i się wypowie? Grunt, że obie prowadzą do tego samego miejsca, z którego rozpościerają się między innymi takie kapitalne widoki!

Obyście mieli szczęście z pogodą, bo u nas przez 90% pobytu niestety nie było nic widać. Jedynie trochę przy zachodzie słońca rozwiało chmury, to można było porobić zdjęcia. Z rana natomiast samo mleko… które w sumie też ma swój specyficzny klimat!

Trasy piesze i punkty widokowe na Pilatusie

A jak już będziecie na górze, to polecam zainteresować się jakąś wycieczką pieszą. No chyba, że wbijecie na górę z buta, to wtedy raczej sugerowałbym piwo w knajpie i odpoczynek. Albo jeszcze lepiej – wziąć je do ręki i udać się gdzieś kawałek poza hotel, może na punkt widokowy. Ogólnie jest tam dość ciasno na górze, ale jak się postaracie, to znajdziecie jakieś miejsce w odosobnieniu. Zwłaszcza polecam zostać na noc, bo po odjechaniu ostatniej kolejki robi się na górze naprawdę magicznie. Na szlaku, w trakcie zachodu słońca byliśmy przez 2 godziny zupełnie sami, co w ciągu dnia jest zupełnie niemożliwe.

No właśnie, jeśli chodzi o szlaki…

Godny uwagi jest szlak prowadzący na Tomlishorn. Idzie się około 30 minut w jedną stronę i trasa biegnie na zachód, raczej po płaskim, więc nie wiąże się to z ponownym wejściem. Prowadzi on wzdłuż grani, a w porównaniu do punktów widokowych wybiera go stosunkowo mało ludzi. Bo przecież punkty widokowe są bliżej i nie wymagają większego wysiłku fizycznego! Szlak wysiłku też nie wymaga, ale za to wymaga czasu i o dziwo sporo osób to zniechęca.

A jeśli chodzi zaś o punkty widokowe, to w najbliższej okolicy hotelu i kolejki są dwa – tutaj oraz tutaj.

Natomiast jeśli chcecie spać na górze, znajduje się tam jeden hotel – Hotel Pilatus Kulm. Miejscówka jest absolutnie kapitalna. Jeśli możecie sobie pozwolić, to naprawdę warto. Jak coś, nie patrzcie na lokalizację hotelu w bookingu, bo jest błędnie podana…

Kolejka na Pilatus – praktyczne informacje

Na zamknięcie wątku Pilatusa, jeszcze kilka informacji praktycznych zarówno o kolejce gondolowej jadącej z Kriens, jak i kolejce zębatej startującej z Alpnachstad.

  • Stacje dolne kolejek znajdują się tutaj – kolejka gondolowa, kolejka zębata
  • Na górę jedzie się obiema kolejkami około 30-40 minut
  • Bilety kupuje się w kasie w cenie 72 CHF w dwie strony  – zarówno za kolejkę gondolową jak i zębatą
  • Nie jest prowadzona sprzedaż biletów online
  • Kolejka zębata odjeżdża średnio co 40 minut (ostatnia o 17.50), gondolowa co 15 minut (ostatnia o 17:00).
  • Jeśli stacjonujecie w Lucernie, zdecydowanie bliżej macie do kolejki gondolowej. Spod samego dworca dojechać pod kolejkę Kriens (gondolowa) można w 20 minut busem nr 1. Natomiast pod kolejkę zębatą do Alpnachstad trzeba jechać pociągiem S5 i trasa trwa około godziny.

Fronalpstock i Klingenstock – po drugiej stronie jeziora

Drugim ciekawym i bardzo widokowym miejscem, które odwiedziliśmy w okolicy Jeziora Czterech Kantonów jest miejscowość Stoos. Jest to kilkadziesiąt domów znajdujących się na spokojnym plato, do którego nie mają wstępu pojazdy silnikowe. Dostać tam można się jedynie pieszo, rowerem, albo kolejką. Zwłaszcza ta ostatnia, otwarta dopiero rok temu jest godna uwagi.

Mimo, że już jakiś czas nie mam styczności z moim wyuczonym zawodem – budową maszyn – to jednak w dalszym ciągu tego typu nowatorskie konstrukcje powodują, że przystaję na chwilę i nie mogę się nadziwić jak to ktoś mądrze i estetycznie zaprojektował. Kolejka składa się z kilku kołowych segmentów, które w momencie podjeżdżania poddają się grawitacji i dopasowują względem siebie i podłoża – tym samym odsłaniając nam panoramę na okolicę. Ciężko to wytłumaczyć, to trzeba zobaczyć (zerknijcie na vloga, może sobie wyobrazicie lepiej) :D

Z samego Stoos nie ma jeszcze zbyt spektakularnych widoków, jednak dzieli nas od nich zaledwie 90 minut trekkingu pod górę, albo kilka minut… spędzone w kolejnej kolejce, tym razem krzesełkowej. Owszem, normalnie poszlibyśmy z buta, jednak po zrobieniu 50 km tego samego dnia rowerem, niezbyt już mamy czas i chęć szczerze mówiąc. No i mamy tylko… sandały i SPD, które średnio się do wędrówek górskich nadają…

Na górę, z samego Stoos można natomiast wjechać na dwa sąsiednie szczyty – Klingenstock i Fronalpstock. Jako, że jest już blisko zachodu decydujemy się na ten drugi, gdyż zwyczajnie zaraz pod hotelem mamy stację dolną kolejki. Pakujemy aparaty, obiektywy, slider, drona i wio do góry! Niestety znowu nie mieliśmy farta, bo praktycznie cały czas były chmury. Choć na szczęście, na kilka chwil je przewiało i udało się coś obfotografować.

Ciekawą opcją jest też wjechanie na jeden szczyt, przejście granią na drugi i zjechanie w dół do Stoos. Granią prowadzi bardzo widokowa trasa, o ile macie oczywiście widoczność…

Jeśli też tak chcecie, to uważajcie tylko na kierunek w którym podążacie, bo większość ludzi wybiera start na Klingenstocku i przejście w stronę Fronalpstock. Dlaczego? Nie mamy pojęcia. Jedyne co przychodzi nam do głowy to fakt, że tylko na Fronalpstock jest restauracja, więc po półtoragodzinnym (4300 metrów) przejściu można coś zjeść.

Z samego rana wjechaliśmy na górę znowu z całym sprzętem w nadziei, że coś więcej nakręcimy. Siedzieliśmy w chmurach do 12 czekając na przejaśnienie. Kilka razy były!

Informacje praktyczne  – kolejki, trekkingi, noclegi

Jeszcze kilka informacji praktycznych o Stoos, Fronalpstock, Klingenstock, kolejkach i noclegach

  • Stacja dolna kolejki wjeżdżającej z Schwyz na Stoos znajduje się tutaj. Stacja kolejki jadącej na Fronalpstock w tym miejscu, a kolejki jadącej na Klingenstock tutaj.
  • Kolejka do i ze Stoos kursuje co 30 minut do późna. Natomiast ostatnie dwie wjeżdżają o 20:40 i 22:40
  • Kolejką na Stoos można zabrać rower!!!
  • Kolejki krzesełkowe ze Stoos do góry na Fronalpstock lub Klingenstock kończą o godzinie 22:00.
  • Na wszystkie kolejki można (ale nie trzeba) kupić jeden wspólny bilet (kartę) przez internet tutaj. Koszt 44 CHF za osobę.
  • Do Stoos można też wjechać kolejką powietrzną z Morschach. Cena ta sama.
  • Na górę można też wjechać offroadową trasą rowerem. Więc jeśli ktoś ma MTB, to jak znalazł. Można też wjechać kolejką i sobie zjechać. Tutaj, na dole na mapce znajdziecie wszystkie wspomniane trasy.
  • Jest w czym wybierać, jeśli chodzi o noclegi w Stoos. Tutaj znajdziecie kilka miejscówek. Można też spać w całkiem przystępnej jak na taką lokalizacji cenie na samym Fronalpstock. Tylko proponuję rezerwować na długo przed przybyciem, zwłaszcza, jeśli chcecie tam spać w weekend.

Inne ciekawe miejsca w okolicy Jeziora Czterech Kantonów?

To by było na tyle! Jeśli ktoś z Was był w tych okolicach – dajcie znać w komentarzach co jeszcze Waszym zdaniem warto zobaczyć. Niech inni skorzystają. Ja tym czasem zapraszam do innych ciekawych miejsc w Szwajcarii no i czekajcie na kolejne dwa odcinki vloga. Pierwszy w tę niedzielę, a kolejny w nieco późniejszym terminie :)

Do Szwajcarii zaprosiła nas Narodowa Organizacja Turystyczna Szwajcarii. Bardzo dziękujemy!

Podobało się? Zostań na dłużej!

Informacje o nowych treściach wprost na Twojego e-maila. Bez spamu!
Dołącz do ponad 200 000 obserwujących osób i zgarnij jednorazową mega promocję na moje książki!

12 komentarzy

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.