Dla kogo Azory nie są dobrym pomysłem? Pogoda i tanie loty na Azory

Zabraliśmy ze sobą kremy do opalania, okulary do pływania, stroje kąpielowe no i parawan rzecz jasna. Wszystko to z myślą, że w końcu, po kilku miesiącach polskiej szarugi, pluchy i ujemnych temperatur nieco się wygrzejemy w blasku azorskiego słońca.

Uśmiechnięci wychodzimy z samolotu. Spragnieni słońca czym prędzej biegniemy na plażę i BANG! Z zaskoczenia atakuje nas zaciśnięta pięść azorskiej pogody! Jednym uderzeniem wybijając z głowy wszystkie nasze plany i marzenia. Łamie okulary, wiatrem rozszarpuje stroje kąpielowe, a z parawanem nawet nie wie co zrobić, bo widzi go pierwszy raz na oczy.


Ktoś, kto jest tu pierwszy raz, mógłby pomyśleć, że historia ta jest prawdziwa. Jednak stali czytelnicy i widzowie wiedzą, że raczej niezbyt nam po drodze z plażami. Prawdą jednak jest, że historia ta faktycznie mogłaby się zdarzyć. Bo takie są własnie Azory. I poniekąd nawet się zdarzyła! Jednak zamiast okularów do pływania zabraliśmy te rowerowe, zamiast stroju kąpielowego – spodenki z pampersem, a zamiast całej reszty plażowego ekwipunku – sakwy rowerowe! Jakże smutne było nasze zderzenie azorską, kapryśną aurą.

Jaka jest pogoda na Azorach?

Gwoli wyjaśnienia! Cały czas piszę – „wycieczka na Azory”, „pogoda na Azorach”, „jak tanio dolecieć na Azory”? A chcąc być bardziej precyzyjnym powinienem bardziej napisać – „wycieczka na wyspę Sao Miguel”, „pogoda na Sao Miguel”, „jak tanio dolecieć na Sao Miguel”?

Bo trzeba zaznaczyć, że odwiedziliśmy tylko jedną z dziewięciu wysp azorskich i niektórzy mogą stwierdzić, że na wyrost jest zrównywanie jednej wyspy, z całymi Azorami. Jednak musicie wiedzieć, że robię to z pełną świadomością i premedytacją. Ze względu na trzy czynniki.

Po pierwsze – mało kto wie gdzie w ogóle jest Sao Miguel – sam do niedawna nie miałem o tym pojęcia. A Azory zna każdy!

Po drugie – wyspy, mimo że oddalone od siebie nawet o kilkaset kilometrów niewiele się od siebie różnią. Zarówno pod kątem przyrody jak i pogody. Więc pozwolę sobie tutaj nieco uogólnić.

No i po trzecie – Azory brzmią tak baaaaaaaardzo magicznie! Czyż nie?

Czy warto jechać na Azory?

Hm, no właśnie. Czy aby na pewno Azory są magiczne?

Żeby to stwierdzić, najpierw trzeba sobie odpowiedzieć na pytanie – czym są dla Was magiczne miejsca? Czym jest tak zwany raj? Czy to miejsce, w którym można wygrzać się niezależnie od pory roku? Gorąca odskocznia od polskiej zimowej szarugi? Ciepła woda, plaże i pochylające się nad nią palmy? To jest dla Was synonim raju? To muszę niestety Was rozczarować.

Plaże co prawda są w sporej ilości, ale próżno szukać na nich palm. W ogóle jest ich bardzo mało na całej wyspie!

Jeśli myślicie, że się wygrzejecie zimą, to też muszę Was zasmucić. Temperatury od listopada do kwietnia nie przekraczają tutaj 12 stopni, a średnia roczna temperatura nie przekracza 17 stopni. Latem w sumie też nie jest najcieplej, bo raczej nie zdarza się, aby słupki termometrów przebił 25 stopni.

Ponadto wilgotność powietrza przez cały rok waha się na Azorach w okolicy 70-80%, co w te mniej słoneczne dni sprawia, że wydaje się być jeszcze chłodniej.

Mało? To na dokładkę dorzucę wiejący od oceanu wiatr i opad deszczu przez 200 dni w roku.

Witamy na Azorach!

Mówiąc szczerze, jeśli ktoś zapyta mnie z jakim innym miejscem kojarzą mi się Azory, to bez wahania odpowiadam, że z Irlandią i Szkocją (tu z opowiadań). Tak samo wilgotno, tak samo chłodno i wietrznie. No i tak samo pięknie! Ale o tym poniżej…

Dlaczego jednak warto, co zobaczyć na Azorach?

Brzmi mało magicznie? Zniechęceni? To teraz powiem Wam dlaczego na Azory jednak warto się wybrać i dlaczego moim zdaniem są magiczne.

Po pierwsze, po drugie, po piątek i dziesiąte – przyroda!

Wróć.

P-R-Z-Y-R-O-D-A!!

Przyroda jest bez dwóch zdań tym, po co głównie ściągają tutaj ludzie i po co przyjechaliśmy my. Soczysta i wielobarwna zieleń bije tutaj po oczach z każdej strony. I to niezależnie czy jest akurat pochmurnie, czy pada, czy też mamy błękitne niebo. Tutejsza zieleń wygląda magicznie przy każdej pogodzie, o każdej porze dnia i roku.

 

Tutejszą przyrodą zachwycałem się w osobnym wpisie o jedzeniu na Azorach i nie tylko.  Zapraszam, bardzo dużo zdjęć, również makro jak powyżej.

Coś jeszcze, co przypadło nam do gustu? Na Azorach, a dokładniej Sao Miguel zachwycił nas również brak masowej turystyki. Fakt, byliśmy w marcu, poza sezonem, ale z tego co rozmawiam z ludźmi, latem też nie jest tutaj jakoś wybitnie tłoczno nawet w najpopularniejszych miejscach. Może ktoś potwierdzi w komentarzach?

Nam, jako rowerzystom i osobom lubiącym chodzić po górach bardzo przypadła też do gustu mała liczba samochodów na drogach (poza autostradą rzecz jasna), a także niewielkie ilości piechurów na szlakach górskich. No, może poza kilkoma najpopularniejszymi miejscówkami. Choć nawet tam nie było aż tak źle.

Bardzo przypadł mi do gustu także ten wyczuwalny brak pośpiechu. Gdziekolwiek byśmy się nie wybrali – czy to w mieście, czy na wsi – ma się wrażenie, że wszystko sobie płynie swoim wolnym tempem, że każdy ma czas. Dużo czasu. Na pogawędkę, na uśmiech, na posiedzenie przed domkiem i wpatrywanie się w rozbijające się o brzeg oceaniczny fale.

Aha! Jeszcze jedna rzecz – jeśli najdzie Was ochota wygrzania się, to nie jest też tak, że jedyną możliwością jest tutaj kubek ciepłej herbaty. Można się na Azorach wygrzać w wodzie, jednak nie tej oceanicznej, a termalnej! Bo przecież Sao Miguel bogata jest w źródła i baseny termalne. Będę o tym pisał w osobnym tekście o ciekawych miejscach na Azorach.

Jeśli lubicie więc takie klimaty i jesteście  w stanie przeboleć okresowy brak słońca + mżawkę (bo taki opad najczęściej tutaj występuje), to Azory z pewnością przypadną Wam do gustu tak jak nam.

Kiedy jechać na Azory?

Podsumowując – kiedy jechać na Azory? Jeszcze raz – to zależy czego oczekujecie. Jeśli głównym priorytetem jest dla Was skwierczenie na plaży podczas naszej zimy, to zdecydowanie odradzam Azory. Zresztą latem też tutaj nie poskwierczycie. W zamian polecam ciepłe kierunki jak Maroko, Izrael albo od biedy chociażby wyspy śródziemnomorskie jak Malta, Cypr czy Sardynia.

Jeśli nie chcecie skwierczeć, ale jednak zależy Wam na pewniejszej pogodzie, bo np. chcecie pośmigać rowerami, albo więcej pochodzić po górach, to z pewnością nie jedźcie na Azory w okresie zimowym tak jak zrobiliśmy to my. Pomyślcie bardziej o okresie czerwiec-sierpień. Jest wtedy znacznie więcej słońca i pada najmniej (średnio 8 dni w miesiącu vs. nawet 25 dni w miesiącu w okresie zimowym). No i temperatura wody w oceanie dobija do 24 stopni, więc można nawet bez bólu popływać.

Jeśli chcecie wypożyczyć rower na Azorach, to będę o tym jeszcze pisał więcej w przyszłym tekście i mówił we vlogu, ale w razie czego już teraz polecam jedną z dosłownie paru wypożyczalni CC Specialized w Ponta Delgada. Bardzo profesjonalnie, rowery świetne, działające lepiej niż mój. Serio.

Jeśli już zdecydujecie się lecieć na Azory zimą jak my, to miejcie jednak na uwadze, że z pogodą może być bardzo różnie. Lepiej mocno się zastanówcie nad wypożyczaniem rowerów czy chodzeniem po górach bez peleryny i czegoś od wiatru. Owszem, pogoda jest tutaj bardzo zmienna, może się akurat Wam trafić w większości słoneczne dni, jednak nawet wtedy duża jest szansa, że wpadną znad oceanu jakieś chmury i będzie deszcz. Może nie jakiś wielki, bardziej taka mżawka, ale jednak skutecznie może to obrzydzić dzień. Zwłaszcza obrzydzało nam jazdę rowerem.

Ponadto na trekking zimą też może być krucho, gdyż zimą góry – czyli to o najlepsze na Azorach – przez sporą część czasu spowite są mgłą i niewiele widać poza czubek własnego.

Dużo lepiej zimą sprawdzi się więc wypożyczenie samochodu. My tak własnie zrobiliśmy, kiedy to po trzech dniach jazdy rowerem w chłodzie, chmurach i mżawce stwierdziliśmy, że to nie ma sensu. Samochód w przeciwieństwie do roweru ma tę zaletę (ale ze mnie odkrywca), że można jeździć tam, gdzie aktualnie jest pogoda. Bo często kiedy wschód jest w deszczu, zachód jest tutaj słoneczny i odwrotnie. Wtedy szybko hyc do auta i jedziecie w okno pogodowe. Jeżdżąc rowerami niestety nie ma się możliwości tak szybkiego przemieszczania i jak już się wjedzie w chmurę, to przebywa się w niej przez najbliższe 4 godzin.

Pogodę na Azorach najlepiej sprawdzać natomiast rozglądając się po prostu po okolicy (to małe wyspy, z wielu miejsc dobrze widać praktycznie cały ląd), ale można też wbić na tę stronę i sprawdzić kamerki live.

Czym tanio dolecieć na Azory?

Zakładam, że skoro dotarłaś/dotarłeś aż tutaj, to zdecydowanie zalety Azorów przewyższają dla Ciebie ich wady i gdzieś tam rozważasz możliwość wycieczki na Azory na własną rękę.

Ile kosztują loty na Azory i czy w ogóle można mówić o tanich połączeniach? Ceny biletów lotniczych są bardzo różne i uzależnione są mocno od planowanego terminu.

Zimą spokojnie można kupić bilety w okolicach 300-700 zł w zależności od linii. My złapaliśmy promocję portugalskim TAP’em za 700 zł w dwie strony (Warszawa-Lizbona-Ponta Delgada). Urwać można jeszcze bardziej lecąc Ryanairem przykładowo z Warszawy, Wrocławia lub Krakowa. Tutaj, kupując z odpowiednim wyprzedzeniem znajdziecie bilety nawet za 500 zł. Najtańsze bilety jakie widziałem w tym roku były natomiast z Berlina i kosztowały 290 zł. No, ale tu jeszcze trzeba dojechać do Berlina.

Natomiast latem może być ciężko znaleźć jakiekolwiek połączenie poniżej 1000 zł. Poszperałem chwilę i najtańsze co znalazłem na stronie Ryanair to przełom lipca i sierpnia, to bilety z przesiadką w Lizbonie za 1040 zł.

Dodam tylko, że wszystkie loty (TAP’em, Ryanem itp) są realizowane przez Lizbonę, choć warto też poszukać połączeń przez Londyn i jak wspomniałem bezpośrednio z Berlina, jeśli ktoś ma blisko. Bo zdarzają się dobre ceny. Połączeń bezpośrednich z Polski nie ma.

No i to tyle. Zapraszam serdecznie do Stories z wyjazdu, które znajdziecie zapisane tutaj:

Ponadto zapraszam do vlogów z Azorów na kanał, a także do innych wpisów.

Podobało się?

Jeśli chcecie mi jakoś zrobić „dobrze” i podziękować za robione materiały, możecie kupić moje książki, mój kurs filmowania i montażu, albo rezerwować noclegi z mojego linku do bookingu. Czy to podczas wycieczki w miejsca opisane w tym wpisie, czy podczas każdej innej. Pamiętajcie o mnie rezerwując noclegi ;)

Do następnego! :)

 

Podobało się? Zostań na dłużej!

Informacje o nowych treściach wprost na Twojego e-maila. Bez spamu!
Dołącz do ponad 200 000 obserwujących osób i zgarnij jednorazową mega promocję na moje książki!

25 komentarzy

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

  • Krajobraz na żywo nie wygląda tak ładnie jak na tych fotografiach Sztos zdjęcia

    Po przesłuchaniu ostatnio audiobooka, 2gi raz, takie kilka słów od siebie

  • ale piękne widoki ❤ mimo wszystko, chciałabym tam jechać! bardzo Ci dziękuję za Twoje wpisy na blogu, zawsze mega wyczerpujesz temat i podajesz same konkrety 🙂 czekam na więcej wpisów!

    • Byłem na dwóch wyspach rok po roku. Na Sao Miguel i na Terceiri. Za każdym razem w styczniu. Temperatura miło zaskoczyła bo w dzień bylo 18/20 stopni. Więc różnie bywa 🙂 Tercrira jeszcze bardziej zielona niz Sao Miguel. Azory są dla tych, ktorzy tęsknią za spokojem. No i ta niesamowita zieleń!!

  • Zgadzam się. Azory są magiczne! I jedzie się tam aby podziwiać przyrodę. My byliśmy w październiku i była dobra pogoda. Koło 15-20stC. Ale jak przyszedł sztorm to nie ma co robić i byliśmy uwięzieni w domu.
    Co do lotów dodałbym jeszcze, ze można polecieć liniami lokalnymi SATA z Portugalii, które jeszcze kilka lat temu wraz z TAP miały wyłączną prawo latania na Azory. Jest też pewien trik dzięki, któremu między wyspami można latać za darmo
    Co do masowej turystyki to jest tam nawet w szczycie sezonu bardzo spokojnie porównując do np. Kanarow. Na wyspie turystów aż tak nie widać tylko na parkingach nagle okazuje się, ze stoi z 15 samochodów z wypożyczalni. Miejscami gdzie widać już tłum to gorące źródła.

  • Bylam dwa lata temu pod koniec sierpnia i pogoda byla dobra, choc nawet w sloneczny dzien przy tej wilgotnosci nie bylo latwo – uczucie sauny. Jednak moim zdaniem daleko Azorom do “ponurosci” – to caly czas dla mnie raj nr 1 na ziemi, miejsce, gdzie naprawde chce sie wracac. Co do plaz – no nie wiem – wszedzie pisza, ze Azory to nie jest miejsce plazowe. Na San Miguel sa czarne wulkaniczne plaze, ale to raczej nie miejsce do lezakowania i kapieli w oceanie. W Lagoa byl przewspanialy miejski basen – wstep 1e

  • Bylam na Azorach w czerwcu. Pogoda idealna, nawet momentami za goraco. 5 dni na rowerach, pozostale zagladanie w rozne zakamarki autem. Przyroda, brak masowej turystyki i wyjatkowe widoki. Oj warto.. zanim sie zrobi masowo

  • same zdjęcia mówią za wszystko, zastanawiam się ilu wariatów przyrody spotkamy w swoim życiu (z moją żoną), któzy potrafią się tak zachwycać
    Na wszystkich wycieczkach wyrywaliśmy sobie aparat z rąk więc każdy ma swój, niby te same ujęcia a inna treść.
    Szkoda ze emerytury mocno nam ograniczyły możliwości przeżywania i oddychania naturą gdzieś tam gdzie nas jeszcze nie było

  • Nie zgadzam sie ze kazda z wysp jest przyrodniczo podobna. Bylam na Faial z pięknym wulkanicznym Przyladkiem Capelinhos. Pico jest czarna, typowo wulkaniczna z najwyzszym szczytem Portugalii. Sao Jorge ma za to niesamowite wyplaszczenia brzegowe tzw faia. Zaluje ze nie dotarlam na Flores i Corvo gdzie zachwycaja kaldery i wodospady. Chyba najmniej atrakcyjna przyrodniczo ale za to dla imprezowiczow jest Terceira. Miedzy wyspami podrozuje sie samolotami lub promami. Polecam

  • Byliśmy na Azorach w styczniu. Pogoda przyjemna od 12 do 18 st. Lecieliśmy przez Porto. Warto odwiedzić to miejsce ze względu na walory przyrodnicze (98% powierzchni wysp to tereny nie zurbanizowane). I ta soczysta zieleń podobną widzieliśmy tylko na Wyspach Owczych.

  • Fajny wpis. Oglądam, czytam i wspominam. Na Sao Miguel byłem w lipcu. Podróż latem polecam miłośnikom kwiatów. W każdym zakamarku wyspy i wzdłuż prawie wszystkich ulic kwitną ogromne ilości pięknych hortensji. Można się również wykąpać w podgrzewanym oceanie – zagrzebując nogę w piasku w jednym z kąpielisk w pobliżu Furnas można poczuć podłoże o temperaturze około 50-60 stopni (wg mojej oceny). Wrażenie niesamowite.

  • Przestałem czytać po „wyspy, mimo że oddalone od siebie nawet o kilkaset kilometrów niewiele się od siebie różnią”, bo po prostu nie jest to prawdą. Trzeba było się ograniczać tylko o Sao Miguel tylko zamiast wyciągać naciągane wnioski tylko pod artykuł bez wizyt na innych wyspach. Jeśli to ktoś czyta, nie wpadajcie w pułapkę ze Sao Miguel to Azory. Najłatwiej się tam dostać, najłatwiej się po niej poruszać, ale powiedzieć że wyspy się między sobą nie różnią, to tak jak mówić że rower i motocykl wiele się nie różni bo to i to ma po 2 koła.