5 rzeczy, które musisz zrobić w Gruzji!

W alternatywie do wszystkich równie popularnych co oklepanych must-see-poradników – Nowa seria wpisów (zobacz też 5 rzeczy, które musisz zrobić w Armenii)! Na pierwszy ogień idzie Gruzja, czyli: „5 rzeczy, które koniecznie musisz zrobić będąc w Gruzji.”  A więc musisz:

1. Wybrać się w góry Gruzji

Czy to rowerem, czy udać się na jakikolwiek trekking – nieważne. Gdzieś gdzie niepodzielnie króluje zieleń, przelewają się rwące strumienie, a od pionowych ścian niespodziewanie odpadają sporych rozmiarów kamienie. Z dala od wielkomiastowego zgiełku i gdzie przede wszystkim nie spotyka się rodaków. Mimo że Gruzja ostatnimi czasy zalewana jest przez nas, żadnym problemem nie jest znalezienie takich miejsc, uwierzcie mi! Wystarczy odjechać trochę od miasta. Czy to autostopem, busem,  rowerem, wypożyczonym samochodem i cieszyć się w samotności naturą!

2. Objeść się chaczapuri i popić gruzińskim, czerwonym winem.

Najlepiej jeśli dasz się zaprosić na jakąś biesiadę albo co najmniej małą kolację do jakiegoś gruzińskiego domu – na co ze względu na gruzińską gościnność jest akurat spora szansa. Jeśli jednak się nie uda, nic przecież straconego – takie rarytasy można dostać praktycznie wszędzie, a domowe wino jest sprzedawane przy większości głównych dróg w Gruzji. Poezja dla podniebienia. Można  też napić się go na cmentarzach gruzińskich, ale to już wersja wybitnie hardcoreowa.

Zapraszam też do osobnego tekstu – Kuchnia gruzińska. Co jedzą i piją Gruzini?

3. Wsiąść do jak najbardziej przepełnionej marszrutki.

Kiedy nie da się już wepchać do środka nawet najmniejszej flaszki z winemto znak, że będzie fajnie. Integracja na całego. Pojechać gdziekolwiek  i słuchając kolejnych gruzińskich hitów puszczanych przez kierowcę z kasety magnetofonowej. Jeśli jednak pragniemy przeżyć coś naprawdę niezapomnianego to polecam udanie się licznymi serpentynami w okolice Kazbegi, aby zwieńczyć później podróż pieszą wycieczką pod klasztor Cminda Sameba. Pieszą koniecznie! Trochę się zmęczycie, spocicie i ponarzekacie na fakturę podłoża, ale warto,  uwierzcie mi. I na litość boską, nie wjeżdżajcie tam na górę samochodami. Dać się da, ale późniejsze oglądanie tej porozjeżdżanej we wszystkich kierunkach polany nie jest żadną przyjemnością. Wysilcie się trochę!

Klasztor Cminda sameba

4. Jak najczęściej zjeżdżać z głównych tras!

Nie ma nic ciekawego na drodze Kutaisi-Tbilisi, ani innych przelotówkach w Gruzji. Staraj się poprowadzić swoją wycieczkę, wiejskimi drogami. Nie ważne, że potrwa ona znacznie dłużej. Nigdzie się przecież nie spieszysz. Tam gdzie drogą wesoło maszeruje inwentarz, gdzie czas się zatrzymał, a we wsiach okalających Gori można znaleźć jeszcze pomniki Stalina – tam dopiero zaczyna się prawdziwa, przyjazna i piękna Gruzja.

5. Usiądź gdzieś na chwilę z boku…

i poobserwuj jak żyją ludzie na wsi, gdzie bieda nierzadko aż zwala z nóg. Nie będę silił się tutaj na jakieś morały, ale z pewnością docenisz bardziej to co masz i przestaniesz narzekać na swojego zbyt szybko rozładowującego się smartphona.  Brak pracy, woda czerpana z rzeki, częsty brak prądu czy rozpadający się dom – to są, kurde, problemy. Niesamowite jest jak ci ludzie są pogodni, mimo tak licznych niedostatków.

Gruzinska gościnność

 Karol Werner

Podobało się? Zostań na dłużej!

Informacje o nowych treściach wprost na Twojego e-maila. Bez spamu!
Dołącz do ponad 200 000 obserwujących osób i zgarnij jednorazową mega promocję na moje książki!

46 komentarzy

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.